Yoel Romero chciałby walki z Andersonem Silvą o tymczasowy pas wagi średniej
Niedawno ogłoszono kilka interesujących rzeczy, po pierwsze Georges St-Pierre (25-2) oficjalnie powrócił do rywalizacji, po drugie zmierzy się on o pas wagi średniej z Michaelem Bispingiem (30-7) w drugiej połowie roku.
Ta nieco kontrowersyjna decyzja sprawiła, że pretendent do mistrzowskiego tytułu, Yoel Romero (12-1) ponownie został pominięty i poczuł się przez to dość mocno sfrustrowany.
„Będąc szczerym, bardzo przeszkadza mi to, że podjęto taką decyzję, ale wciąż jestem skoncentrowany i mam nadzieję, że Dana White poczyni odpowiednie kroki tak jak zawsze to robił. Nikt ze mną nie rozmawiał, nie doszliśmy do porozumienia. Ja po prostu czekam, aż porozmawiają z moim menadżerem.”
Żołnierz Boga wpadł jednak na pewien pomysł, dzięki któremu nie musiałby bezczynnie czekać na walkę z Hrabią. Wymyślił bowiem, że mógłby zawalczyć z Andersonem Silvą (34-8, 1 N/C) o tymczasowy tytuł. W najnowszym The MMA Hour wyjaśnił:
„Walka z Andersonem byłaby świetna. Byłaby świetna dla mnie, byłaby świetna dla fanów, i walka o tymczasowy tytuł w ogóle byłaby dobrym pomysłem.”
Zaznaczył jednak, że chce walczyć tylko z Pająkiem:
„Walczyłem ze wszystkimi. Walczyłem i pokonałem wszystkich innych. Jeśli spojrzysz na topową piątkę, każdy jest zajęty, jedyny, który nie jest zajęty to Anderson.”
Tymczasem drugi zainteresowany, Anderson Silva wrzucił na swojego Instagrama zdjęcie Michaela Bispinga, pod którym napisał, że czeka właśnie na niego:
„Nasza trójka jest profesjonalistami. Najwięcej sensu w tym momencie ma walka ze mną, a nie kimkolwiek innym, bez względu na pas. Bez względu na show, szanujemy się, a walka między nami byłaby świetną walką dżentelmenów.
Walka z Nickiem zakończyła się no contest, mamy historię do opowiedzenia, będę czekał na ciebie w Brazylii… I czekam na ciebie Panie Bisping, po twojej walce z GSP. Pozbądźmy się w końcu wątpliwości fanów odnośnie tego, kto naprawdę wygrał.”