Wstał i wyszedł. Szeliga nie wytrzymał telefonu od Natana Marconia!
Powiedzieć, że Piotr Szeliga ma ostatnio pod górkę, to jak nie powiedzieć nic. Środowy F2F bardziej przypominał roast aniżeli dyskusję pomiędzy dwójką zawodników.
Wczoraj miał miejsce program organizacji FAME pt. F2F, w którym wzięli udział Piotr Szeliga oraz Marcin Wrzosek. Choć skupiał się on głównie na jednym bohaterze i chyba nie muszę mówić, o kogo chodzi.
Szeliga jak Fabijański…
Piotr Szeliga został wręcz zasypany telefonami, które w zdecydowanej większości były, delikatnie rzecz biorąc, negatywne. Jeden, szczególnie nadepnął „Szeliemu” na odcisk, ponieważ dzwoniącym był nie kto inny, jak Natan Marcoń – największy wróg Piotra.
Marcoń zaczął sypać oskarżeniami jak z rękawa. Mówił, mówił, mówił i w pewnym momencie… Szeliga nie wytrzymał. Piotr odpalił „protokół Sebastian Fabijański” i opuścił studio. Sami zobaczcie:
ZOBACZ TAKŻE: Głowacki o konferencjach w freak fightach: Niszczą społeczeństwo, przede wszystkim młodzież!
Kiedy Natan skończył mówić – Szeliga wrócił, a program trwał dalej. Chociaż znając dalszy przebieg tego F2F – mógł nie wracać i oszczędzić sobie tych katuszy.