UFC on ESPN+ 89: Jailton Almeida zdominował zapaśniczo Derricka Lewisa
Jailton Almeida (20-2) pokonał Derricka Lewisa (27-12) zdecydowanie na punkty w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 89 w Sao Paulo.
Już na początku walki Almeida zaskoczył rywala high kickiem. Zaraz potem ruszył po obalenie za jedną nogę. Brazylijczyk szybko uzyskał dosiad a potem zapiął trójkąt. Lewis uwolnił się, ale nadal miał ogromne kłopoty. „Malhadinho” znalazł się za jego plecami . „Black Beast” próbował wstać, jednak szybko ponownie został sprowadzony na matę. Almeida raz jeszcze znalazł się w dosiadzie. Kolejny trójkąt w jego wykonaniu. Spuścił też kilka ciosów i mocnych łokci.
W drugiej rundzie Almeida dobrze zanurkował pod ciosem i po raz kolejny sprowadził walkę do parteru. Znakomicie kontrolował sytuację w oktagonie. Raz po raz szukał okazji do przełożenia ręki pod brodą oponenta. Pod koniec rundy dołożył też kilka ciosów na tułów i głowę.
Lewis ruszył wściekle na rywala na początku rundy trzeciej. Stosunkowo szybko wróciliśmy jednak do obrazu znanego z poprzednich rund – Almeida w dosiadzie. Dość niespodziewanie Lewis odwrócił sytuację i to on zaczął atakować z góry. Nie potrwało to jednak zbyt długo. „Malhadinho” powrócił do kontroli walki. Niepokonany od niemal 6 lat zawodnik raz po raz obijał przeciwnika. W końcówce rundy przeszedł do pozycji bocznej i lewą ręka zadał kilka naprawdę potężnych ciosów.
Almeida był konsekwentny. Po kilkudziesięciu sekundach czwartej rundy ruszył do nóg byłego pretendenta i zaliczył kolejne obalenie. Brazylijczyk był już wyraźnie zmęczony, ale miał dominującą pozycję. Zadał sporo ciosów a potem zaszedł za plecy przeciwnika. Pracował w parterze przechodząc pozycje już do końca rundy.
Piątą rundę zawodnicy rozpoczęli okazując sobie wzajemny szacunek. Lewis próbował piekielnego podbródkowego, ale nie trafił. Almeida z kolei starał się go obalić. Przez pewien czas miał z tym problem, ale w końcu dopiął swego. Reprezentant gospodarzy długo kontrolował przeciwnika. Lewis wstał, ale Almeida wciąż był go uczepiony i szybko ponownie obalił.
Wynik walki był dość oczywisty. Wszyscy sędziowie wypunktowali zdecydowanie na korzyść Brazylijczyka – 50-44, 50-45.