UFC on ESPN 59: Rose Namajunas po profesorsku wypunktowała Tracy Cortez w walce wieczoru
Rose Namajunas (13-6) na pełnym dystansie pokonała Tracy Cortez (11-2) w walce wieczoru gali UFC on ESPN 59 w Denver.
Zawodniczki na początku walki wyprowadziły sporo kopnięć. Namajunas świetnie poruszała się na nogach i raz po raz kłuła ciosami prostymi. Po jednym z ciosów Cortez wylądowała na deskach. Była mistrzyni wagi słomkowej natychmiast ruszyła za nią, ale zrezygnowała z ataku w parterze. Od czasu do czasu Cortez odpowiadała, ale ciosów z jej strony było zdecydowanie mniej.
Namajunas nadal świetnie prezentowała się w stójce mimo tego, że rywalka wzmocniła nieco tempo. „Thug” popisała się m.in. znakomitym high kickiem. Cortez w połowie rundy zaskoczyła rywalkę i ją obaliła. Amerykanka o meksykańskich korzeniach spróbowała gilotyny, ale była mistrzyni zdołała się uwolnić. Mimo przewagi ciosów ze strony Namajunas jej przeciwniczka potrafiła ją zaskoczyć jak choćby frontalnym kopnięciem. W samej końcówce rundy „Thug” podkreśliła jednak swoją przewagę sprytnym obaleniem.
Cortez mocno ruszyła na początku trzeciej rundy, ale dość szybko ponownie dała się obalić. Namajunas była z góry przez ponad minutę. Potem jednak rywalka zdołał się podnieść. Po chwili siłowania się w klinczu Amerykanka litewskiego pochodzenia ponownie przewróciła oponentkę. Tym razem udało się jej uzyskać dosiad. Po pewnym czasie znalazła się za plecami rywalki. Namajunas długo kontrolowała sytuację, ale w końcówce Cortez zdołała wrócić do stójki. W końcówce „Thug” popisała się jeszcze świetnym frontalnym kopnięciem.
Czwarta runda to całkiem nowe rejony dla Cortez. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku byłej czempionki dywizji do 115 funtów. Namajunas wciąż znakomicie poruszała się w oktagonie. Do świetnej postawy w stójce dołożyła też kolejne obalenie. Tym razem Cortez błyskawicznie się jednak podniosła. Wciąż była jednak trzymana przez rywalkę przy siatce. W końcu zawodniczki wróciły na środek oktagonu. Cortez próbowała nieco wzmocnić tempo, ale większość jej ciosów mijało cel. W samej końcówce zawodniczka mogąca pochwalić się serią 11 zwycięstw zdecydowała się na zejście do nóg, ale nie utrzymała ona zbyt długo kontroli.
Cortez wyraźnie przegrywała raczej na kartach punktowych, więc musiała podejmować ryzyko. Amerykanka zaczęła piątą rundę dość intensywnie. Doprowadziła do klinczu pod siatką. Tam jednak Namajunas zdołała ją odwrócić. Namajunas dalej dobrze czuła się w stójce, ale rywalka zadawała teraz więcej ciosów. „Thug” wycięła rywalkę, ale nie utrzymała jej w parterze. Cortez zaliczyła naprawdę dobrą końcówkę trafiając często rywalkę.
49-46, 49-46, 48-47 – sędziowie jednogłośnie uznali, że lepsza tego wieczoru była Rose Namajunas. Byla mistrzyni odniosła drugie z rzędu zwycięstwo. Wcześniej bowiem również na pełnym dystansie pokonała Amandę Ribas.