UFC on ESPN 15: Frankie Edgar pokonał Pedro Munhoza po świetnej walce
Frankie Edgar (24-8-1) po znakomitym 5-rundowym pojedynku pokonał Pedro Munhoz (18-5, 1 N/C) w walce wieczoru gali UFC on ESPN 15 w Las Vegas.
Munhoz zaczął walkę od kilku mocnych niskich kopnięć., które wytrącały przeciwnika z równowagi. Edgar był jednak w stanie odpowiadać ciosami. Zawodnicy nie bali się wejścia w wymiany. To Munhoz zajmował miejsce w środku oktagonu i polował na rywala. Brazylijczyk wywierał presję, choć czasami to Amerykanin jako pierwszy wyprowadzał ciosy. Obaj zawodnicy nie rezygnowali z mocnych wymian. „The Young Punisher” celował obszernymi ciosami i gonił za rywalem. Były mistrz wagi lekkiej też odgryzał się niezłymi kombinacjami.
Kolejna runda zaczęła się także wysokim tempem. Edgar podjął nieudane próby sprowadzenia. W stójce jednak radził sobie świetnie trafiając kilka razy. Przeciwnik również odpowiedział, choćby trafieniem kolanem. Oglądaliśmy dobre ciosy z obu stron. Potem Edgar zaliczył udane obalenie. Pojedynek szybko wrócił do stójki. Amerykanin choć spychany w kierunku do siatki to był skuteczniejszy od przeciwnika. „The Answer” zaliczył znacznie lepszą rundę.
Munhoz nie ustawał w presji także w rundzie trzeciej. Brazylijczyk wyprowadzał kopnięcia na korpus. Sam jednak przyjmował sporo ciosów. Edgar krążył wokół oktagonu i walczył bardzo rozsądnie. Były mistrz wagi lekkiej trafiał w krótkich kombinacjach. Munhoz jednak mocno okopał jego wykroczną nogę. Brazylijczyk zaczął też umieszczać na twarzy przeciwnika pojedyncze lewe proste.
Na początku czwartej rundy Edgar wyłapał kopnięcie i przewrócił przeciwnika. Później walka szybko wróciła do stójki. Munhoz kontynuował prace ciosami prostymi. Edgar też odpowiadał i to dość mocno. Niskie kopnięcia Munhoza sprawiały jednak spory problem przeciwnikowi. Zawodnicy kategorii koguciej mimo upływających minut walczyli nadal w dobrym tempie i często wchodzili w wymiany. Edgar starał się nawet od czasu do czasu wypadać do przodu. Kolejna dość bliska runda.
Walka dotrwała do ostatniej, czyli piątej rundy. Edgar podjął nieudaną próbę obalenia. Dobrze za to wchodził z ciosami. Jego noga odmawiała mu jednak czasem posłuszeństwa. Wciąż byliśmy świadkami mocnych wymian. Akcje Edgara były naprawdę efektowne i zarazem efektywne. Munhoz kontrolował przestrzeń w oktagonie. Kilka razy naprawdę mocno trafił rywala. „The Young Punisher” zadawał ciosy, ale w wymianach rywal nie pozostawał mu dłużny.
O wyniku pojedynku musieli decydować sędziowie punktowi. Choć jeden punktował 49-46 dla Munohza to dwaj pozostali dali 48-47 dla Edgara. Amerykanin zaliczył więc udany debiut w kategorii koguciej.
Zobacz także:
Kolejna gala UFC w Las Vegas. Frankie Edgar debiutuje w wadze koguciej a Marcin Prachnio staje przed kolejną szansę.