UFC ma nową gwiazdę. Sean O’Malley bije rekordy popularności!
Umarł król, niech żyje król. Sean O’Malley stał się nowym – przynajmniej dla UFC – Conorem McGregorem.
Amerykanin na UFC 292 pokonał Aljamaina Sterlinga i został nowym mistrzem kategorii koguciej. O’Malley po fenomalnym prawym w kontrze posłał „Funk Mastera” na deski, gdzie dokończył dzieło zniszczenia, zasypując Jamajczyka gradem uderzeń.
No i… stało się! Sean O’Malley nowym mistrzem dywizji koguciej! Dobrze, dobrze, ale co w tym takiego wyjątkowego? Przecież mistrzów największej organizacji MMA na świecie mamy na pęczki, niby dlaczego O’Malley jest taki wyjątkowy? Już spieszę z odpowiedzią!
Sean O’Malley ma gadane, ma charyzmę, osobowość, umiejętności i wyróżnia się na tle innych. Dana White i spółka dobrze o tym wiedzą, stąd też specjalne traktowanie Amerykanina. „Sugar” od początku swojej kariery w UFC zwracał na siebie uwagę – miał to coś. To był nieoszlifowany diament, który potrzebował czasu – i dostał ten czas, a na efekty nie trzeba było długo czekać.
ZOBACZ TAKŻE: Załęcki mocno o Labrydze: Parę rzeczy wyszło na jaw, a to tylko wierzchołek góry lodowej!
UFC na swoim kanale YouTube opublikowało filmik z nokautu O’Malleya. To nietypowy ruch ze strony amerykańskiego giganta, szczególnie że była to numerowana gala w PPV. Film zaledwie dzień po publikacji – i na moment pisania tego artykułu – zebrał ponad 6 milionów wyświetleń. Dla porównania powtórka z walki McGregor vs. Diaz osiągnęła 27 milionów odsłon w 11 miesięcy. To tylko pokazuje, że Sean O’Malley jest nową supergwiazdą organizacji UFC.