UFC 303: Ian Garry świetnie kontrolował Michael Page’a i wciąż pozostaje niepokonany
Ian Garry (15-0) pokonał jednogłośną decyzją Michaela Page’a (22-3) w pojedynku otwierającym kartę główną gali UFC 303.
Page oczywiście od razu zaczął w swoim stylu. Ustawił się bokiem do rywala i rozpoczął swoje „czary”. Garry przechwycił jedno z kopnięć i obalił rywala. Anglik próbował wstawać, ale rywal konsekwentnie starał się sprowadzać go na matę. Irlandczyk zaszedł też za plecy oponenta. „The Future” podjął próbę duszenia. Nie powiodła się ona, ale dalej utrzymywał on kontrolę.
Drugą rundę „Venom” zaczął bardziej agresywnie. Próbował ustrzelić rywala obszernym prawym. Garry znakomicie skontrował ciosami kopnięcia oponenta. W pewnym momencie po raz kolejny znakomicie wykorzystał atak rywala łapiąc klamrę. Przez pewien czas dociskał w klinczu. Potem zaś walka trafiład do parteru, gdzie złapał nogę. Page zdołał jednak wrócić do stójki. Brytyjczyk imponował szybkością i kilka razy zaskoczył młodszego rywala mocnymi ciosami.
Po minucie trzeciej rundy Garry zaciągnął oponenta do parteru, ale wylądował na plecach. Irlandczyk z dołu dobrze pracował jednak łokciami. Page po kilkudziesięciu sekundach wrócił do stójki. Tam czuł się swobodnie, więc Garry postanowił zmienić płaszczyznę ponownie. Pod siatką wpiął się za plecy przeciwnika. W tej pozycji pracował ciosami i do końca pojedynku utrzymywał kontrolę.
Wszyscy sędziowie byli zgodni w ocenie pojedynku i punktowali go w stosunku 29-28 dla Irlandczyka. Ian Garry pozostaje niepokonany i wygrał właśnie swoją ósmą walkę w organizacji UFC.