UFC 302: Islam Makhachev po ciężkiej walce pokonał Dustina Poiriera. Poddanie w 5. rundzie! [WIDEO]
Islam Makhachev (26-1) poddał Dustina Poiriera (30-9, 1 N/C) w piątej rundzie walki wieczoru gali UFC 302, której stawką był pas wagi lekkiej.
W narożniku Poiriera zgodnie z zapowiedziami znalazł się jego klubowy kolega – Mateusz Gamrot.
Poirier trafił na początku walki, ale szybko dostał kontrę. Zaraz potem Makhachev zdołał go tez obalić. Dagestańczyk próbował kimury. Rywal wybronił się, ale oddał mu plecy. Mistrz szukał swojej okazji, zadawał krótkie ciosy i próbował przełożyć rękę pod brodą pretendenta. Poirier przetrwał jednak tę rundę.
Już po kilkunastu sekundach drugiej rundy Makhachev ruszył do nóg przeciwnika. Ten dobrze się jednak wybronił. Poirier za wszelką cenę starał się utrzymać walę na nogach. I w tej płaszczyźnie Rosjanin nie odstawał jednak od rywala. Walka przeniosła się do klinczu, w którym niespodziewanie Poirier był w stanie obrócić oponenta. „Diamond” rozochocił się nieco i w końcówce ruszył do ataku. Na kilkanaście sekund przed końcem rundy dał się jednak ponownie przewrócić mistrzowi.
Makhachev dobrze uniknął ciosu rywala a sam skontrował kolanem. Potem Dagestańczyk zaciągnął rywala na matę. Mistrz po raz kolejny zaszedł za plecy pretendenta. Po dłuższym czasie przewinął się zaś do dosiadu. Poirier uwolnił się jednak i wrócił do stójki. „Diamond” bił kolejne proste, ale sam też przyjął kilka mocnych ciosów. Nos Amerykanina był rozbity a na domiar złego miał też problem z lewym okiem. Mimo wszystko wciąż pozostawał w walce.
Pojedynek wszedł w fazę rund mistrzowskich. Zawodnicy wymieniali ciosy na środku oktagonu. Makhachev zaczął trafiać mocniej i znowu spróbował przenieść walkę do parteru. Docisnął rywala do siatki a potem ściągnął go na dół. Poirier świetnie się jednak wyswobodził. Amerykanin znakomicie trafił kilka razy na tułów w klinczu. Potem dołożył też kilka uderzeń na środku klatki. Makhachev znowu przyparł go jednak do siatki. Po mocnym łokciu Poiriera u mistrza pojawiło się rozcięcie, które trzeba było zaopatrzyć w przerwie.
Poirier dobrze bronił próby obaleń. Dalej oglądaliśmy mocne wymiany. Makhachev dopiął jednak swego i sprowadził walkę do parteru. Tam zapiął duszenie d’Arce i w końcu poddał rywala.
Dagestańczyk pozostał mistrzem wagi lekkiej i przedłużył swoją serię zwycięstw do czternastu.