UFC 293: Manel Kape wygrywa z debiutującym w UFC Felipe dos Santosem na pełnym dystansie
Manel Kape (19-6) pokonał Felipe dos Santosa (7-1, 1 N/C) jednogłośną decyzją na UFC 293 w Sydney.
Obaj zawodnicy na początku pojedynku skupili się na lowkickach. Potem dos Santos wzmocnił tempo i zaatakował kilkoma ciosami. Wkrótce jednak Brazylijczyk wylądował na macie po jednym z ciosów. Niepokonany do tej pory zawodnik wrócił na nogi, ale przyjął jeszcze jeden mocny cios. Kolejne jego kopnięcie zostało przechwycone przez rywala. Kape trafił jeszcze kilka razy naprawdę bardzo mocno. Dos Santos odpowiedział atakując kolanem. Mimo, że debiutował w UFC i był zdecydowanym underdogiem pokazywał się w oktagonie z naprawdę dobrej strony. W końcówce popisał się jeszcze niezwykle efektownym łokciem po obrocie.
W drugiej rundzie dos Santos również zaczął aktywnie, od wielu kopnięć na tułów. „Lipe Detona” konsekwentnie szedł też do przodu z naprawdę mocnymi ciosami. Kape wyciął go jednak jednym z kopnięć a potem zaskoczył też po szybkim skróceniu dystansu. Portugalczyk anglosaskiego pochodzenia trafił też piekielnie mocnym lewym hakiem w kontrze. Dos Santos nadal był jednak dość aktywny. W końcowych sekundach rundy Kape wzmocnił jednak mocno tempo. Zawodnicy wdali się w niezwykle intensywną wymianę.
Również w trzeciej rundzie dos Santos prezentował się bardzo dobrze. Niepokonany zawodnik sporo kopał a także sięgał rywala długimi ciosami. Po debiutancie w oktagonie nie było widać tremy. Bardziej doświadczony Kape był jednak nadal piekielnie groźny. Były mistrz RIZIN kilka razy bardzo mocno naruszył rywala trafiając też w kombinacjach. . Po jednym z ciosów Brazylijczyk przyklęknął nawet na chwilę. Mimo wszystko nadal nie zatrzymywał się i napierał. Zawodnicy wagi muszej do końca trzymali naprawdę wysokie tempo. W samej końcówce Kape zdołał jeszcze obalić i zasypać rywala gradem ciosów.
30-27, 29-28, 29-28 – sędziowie jednogłośnie przyznali zwycięstwo Manelowi Kape. „Starboy” przedłużył tym samym swoją serię zwycięstw do 4.