UFC 251: Rose Namajunas wygrywa niejednogłośną decyzją i rewanżuje się Jessice Andrade [WIDEO]

Rose Namajunas (9-4) pokonała Jessikę Andrade (20-8) niejednogłośną decyzją na gali UFC 251 w Abu Dhabi.

Andrade bardzo dużo ruszała głową starając się być nieuchwytna dla rywalki. Namajunas starała się jednak punktować pojedynczymi prostymi. „Thug” dobrze trafiła w kontrze na kopnięcie. Andrade z kolei starała się sprokurować „bójkę” i szła do przodu z moncymi ciosami. „Bate Estaca” wkładała w swe ciosy pełną moc. Z drugiej strony ciosy Amerykanki miały bardziej na celu zaznaczać przewagę dla sędziów. Namajunas trafiła później też kolanem, gdy zawodniczki zbliżyły się do siebie.

Kolejną rundę Namajunas zaczęła od kolejnych ciosów prostych i kopnięć. Andrade z kolei nadal szukała mocnych ciosów zamachowych. Niewiele z uderzeń obu zawodniczek dochodziło jednak do celu. Amerykanka korzystała z przewagi zasięgu. Namajunas zaryzykowała z latającym kolanem, lecz poślizgnęła się przy tej akcji. Przeciwniczka nie zdołała jednak tego wykorzystać. „Thug” złapał jednak więcej luzu w tej rundzie. Andrade złapała przez moment klincz i sporo też kopała. Pod koniec rundy „Bate Estaca” ruszyła jeszcze z szaleńczym atakiem, podczas którego jednak była karane prostymi rywalki.

W ostatniej rundzie Andrade wciąż szukała nokautującego ciosu. Proste w wykonaniu Namajunas wciąż dochodziły jednak do celu. Amerykanka doskonale wyprzedzała przeciwniczkę. Andrade przymierzyła dobrym podbródkowym, choć i tak rywalka zadawała więcej ciosów. Brazylijce udało się jednak obalić Amerykankę rzutem przez biodro. W parterze nie utrzymała jej jednak długo. Na twarzy Namajunas było sporo krwi. „Thug” wciąż była aktywna, lecz sama też dużo przyjmowała Amerykanka sama obaliła, lecz też nie utrzymała przeciwniczki. Całą walkę zawodniczki zakończyły w stójce.

Sędziowie nie byli jednogłośni. Choć jeden punktował 29-28 dla Andrade to dwaj pozostali 29-28 dla Namajunas

Był to rewanż za pojedynek z maja ubiegłego roku. Wtedy to na gali UFC 237 broniąca tytułu Namajunas prowadziła w walce z Andrade. Brazylijka wyniosła ją jednak i potężnym slamem znokautowała. Amerykance udało się więc zrewanżować rywalce.