UFC 251: Alexander Volkanovski ponownie lepszy od Hollowaya. Niejednogłośna decyzja [WIDEO]
Alexander Volkanovski (22-1) po ciężkiej przeprawie pokonał Maxa Hollowaya (21-6) w co-main evencie gali UFC 251 na Fight Island. Australijczyk zaliczył więc skuteczną obronę pasa mistrzowskiego kategorii piórkowej
Początek walki był spokojny. Później zaczęliśmy widywać sporo kopnięć. Volkanovski starał się podchodzić bliżej z ciosami. Kilka akcji Australijczyka było naprawdę skutecznych. Holloway był jednak w stanie zepchnąć mistrza w kierunku siatki i mocno trafić. „Błogosławiony” znakomicie zakończył rundę. Najpierw trafił obrotowym kopnięciem na korpus a potem przymierzył high kickiem. Mistrz odczuł to kopnięcie i aż przyklęknął na kolano.
Druga runda zaczęła się od presji Hollowaya. Pretendent trafił bardzo mocną serią. Wciąż oglądaliśmy sporo kopnięć z obu stron. Volkanovski trafił choćby ciosem prostym. Mimo wszystko był jednak w defensywie, choć jego niskie kopnięcia sprawiały przeciwnikowi problemy. Australijczyk był w stanie też skrócić dystans i trafić sierpowym. Podobnie jak w rundzie pierwszej tak i w drugiej Holloway trafił bardzo mocno w końcówce. Po podbródkowym i sierpowym (ten drugi już nieco przestrzelony) rywal ponownie na moment przyklęknął.
Holloway był bardzo kreatywny w swoich atakach. Musiał jednak uważać, gdyż Volkanovski szukał mocnych ciosów. Czasem mistrzowi udało się trafić. „Aleksander Wielki” w końcu podjął próbę obalenia, lecz Holloway wybronił to. Volkanovski dociskał przez chwilę przeciwnika do siatki. Po rozerwaniu Australijczyk radził sobie lepiej niż we wcześniejszych rundach. Punktował choćby ciosami prostymi. Znacznie lepsza runda w wykonaniu mistrza.
Kolejna walka mistrzowska na UFC 251 weszła w fazę tzw. mistrzowskich rund. Holloway szedł do przodu, lecz rywal radził sobie coraz lepiej. Volkanovski konsekwentnie obijał nogę pretendenta. Raz po raz wchodził też z ciosami. Holloway skontrował jedno z kopnięć trafiając na brodę mistrza. Volkanovski zdołał przewrócić rywala, lecz nie trzymał go w parterze zbyt długo. Kika ciosów prostych z obu stron. Potem nieudana próba obalenia ze strony Volkanovskiego , którą mistrz przypłacił przyjęciem serii krótkich ciosów podbródkowych. Holloway dobrze zakończył tę rundę tafiając jeszcze kilkukrotnie.
Ostatnią rundę Holloway zaczął od ataku. Hawajczyk trafił kilkukrotnie, choć rywal też mu się odgryzł. Volkanovski zamarkował prosty i poszedł w klincz. Na rozerwaniu trafił jeszcze pretendenta. Mimo piątej rundy tempo było wciąż dość wysokie. Czempion trafił parę razy, sam też przyjął. Prosty za prosty! Potem Volkanovski zapunktował obaleniem. Szybko Holloway wrócił jednak do stójki. „Błogosławiony” wybronił kolejną próbę sprowadzenia. Volkanovski sporo kopał i trafiał też ciosami. Tuż przed końcem rundy mistrz zaliczył też kolejne obalenie.
Po 25 minutach wyrównanej walki o jej wyniku musieli zdecydować sędziowie. Decyzja była niejednogłośna. Choć jeden z sędziów punktował 48-47 dla Hollowaya to dwaj pozostali dali 48-47 dla Volkanovskiego. Australijczyk obronił więc pas kategorii piórkowej.
Pojedynek ten był rewanżem za starcie na gali UFC 245 w grudniu ubiegłego roku. Wtedy to Volkanovski wygrał na pełnym dystansie odbierając „Błogosławionemu” mistrzowski pas.W tej rywalizacji jest więc już 2-0 dla zawodnika z Australii.
Zobacz także:
Organizacja UFC przygotowała niezwykle mocną rozpiskę z okazji pierwszej gali na Fight Island. Jak rozstrzygną się trzy walki mistrzowski i jak poradzi sobie Polak?