Tyson pokonałby Wildera? Obecny mistrz zaprzecza. „Skopałbym mu tyłek”
Ludzie wielokrotnie rozmyślają nad tym, czy dawni mistrzowie sportów walki mogliby pokonać obecnych. Wiele osób sądzi, że Mike Tyson w najlepszej formie dziś dominowałby wagę ciężką w boksie. Innego zdania jest Deontay Wilder, sugerując, iż znokautowałby dawnego czempiona.
Mike Tyson to niewątpliwie legenda boksu. Amerykanin przez długi czas był najlepszym zawodnikiem na świecie, nie mając sobie równych. Jego „pomnik” budował także niski wzrost, jaki posiadał. Mimo niesprzyjających warunków fizycznych większość rywali została jednak przez „Bestię” znokautowanych, gdyż zawodnik dysponował potężną siłą ciosu.
Legenda Tysona trwa do dziś, co powoduje sporo myśli o tym, czy byłby on w stanie zagrozić obecnym mistrzom, zakładając oczywiście jego najlepszą formę ze „złotych czasów”. Wielu z chęcią zobaczyłoby pojedynek emerytowanego boksera z Deontayem Wilderem. Wilder bowiem aktualnie jest czołowym bokserem na świecie, co potwierdza dzierżony przez niego pas WBC. Główną domeną „The Bronze Bombera” również stanowi potężna siła ciosu, o czym przekonał się m.in. Artur Szplika. Przy tym wszystkim Wilder także nie wygląda na typowego „ciężkiego”, gdyż jego waga często wynosi poniżej 100 kilogramów.
Obecny bokserski mistrz bardzo pewnie podchodzi do wspomnianego „dream matchu”. Jego zdaniem Tyson zakończyłby pojedynek, leżąc na deskach.
Ja kontra Tyson z 1986 roku? Skopałbym mu tyłek. Wiem o tym, że ludzie lubią wracać do starych czasów, ale znokautowałbym go – cytuje młodszego Amerykanina portal bokser.org.