Typowanie redakcyjne UFC 299: O’Malley vs. Vera 2. Czy Gamrot i Oleksiejczuk wygrają swoje walki?
Zapraszamy na dwieście dziewięćdziesiątą piąta edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie wytypowaliśmy pojedynki z gali UFC 299 w Miami. W rozpisce znalazło się wiele interesujących pojedynków, w tym walka o pas wagi koguciej i dwa starcia z udziałem Polaków.
Załóż konto na Betclic – zakład bez ryzyka do 200 zł
Sean O’Malley vs. Marlon Vera
Oskar Wojewódka: Walka wieczoru UFC 299 ma szczególne znaczenie dla Seana O’Malleya.
Dlaczego? Cóż, Marlon Vera jest jedynym zawodnikiem, który zdołał pokonać Amerykanina w klatce. Co prawda, miał trochę szczęścia, bo „Sugar” doznał kontuzji, ale zwycięstwo to zwycięstwo.
Zatem, co może wydarzyć się w Miami?
Uważam, że w starciu rewanżowym Sean O’Malley za punkt honoru weźmie sobie upokorzenie rywala, a Wenezuelczyk z pewnością tanio skóry nie sprzeda – sprawą drugorzędną jest fakt, iż Vera na ten rewanż nie zasłużył.
Ale… w dalszym ciągu nie mam wątpliwości, że Marlon Vera postawi mistrzowi opór. Raczej nie wygra, choć zupełnie go nie skreślam.
Postawię na „Sugara”, bo z walki na walkę jest lepszy, a wątpliwe, że Vera wniesie do klatki coś nowego. Na dodatek „Chito” nie zrobił na mnie wrażenie w swoich dwóch ostatnich pojedynkach. TYP: Sean O’Malley przez decyzję.
Sean O’Malley: Oskar, Bartosz, Igor
Marlon Vera: Jakub, Mateusz, Hubert, Arkadiusz, Maciej
Dustin Poirier vs. Benoit Saint-Denis
Bartosz Cieśla: Co-main event gali UFC 299 zapowiada się naprawdę interesująco. Z jednej strony bardzo doświadczony były tymczasowy mistrz kategorii lekkiej z drugiej zaś wschodząca gwiazda tej dywizji.
Klasa rywali z jakimi w ostatnich latach mierzył się „Diamond” jest oczywiście absolutnie nieporównywalna. Amerykanin walczył z takimi tuzami światowego MMA jak Khabib Nurmagomedov, Conor McGregor, Max Holloway, Eddie Alvarez, Charles Oliveira czy Justin Gaethje. To właśnie z tym ostatnim przegrał kilka miesięcy temu przez nokaut w drugiej rundzie w pojedynku o pas BMF. Poirier ma już 35 lat i wydaje się, że swój prime time już nieco za sobą.
Saint-Denis z kolei właśnie wchodzi w swój najlepszy okres w karierze. Francuz ma obecnie 28 lat i po porażce w debiucie wygrał pięć kolejnych walk w organizacji UFC. Nigdy nie mierzył się z rywalem tak mocnym jak Poirier, ale wydaje się, że jest gotowy na kolejne wyzwania.
Co-main event zakontraktowano na 5 rund. Poirier walczył pełne 25 minut dwa razy w karierze, ale na takie pojedynki przygotowywał się już wielokrotnie. Dla Saint-Denisa będzie to zaś kompletna nowość. Jeżeli walka dojdzie do tych „rejonów” to być może doświadczenie Amerykanina okaże się decydujące.
„God of War” wydaje się podobnie niewygodnym rywalem dla Poiriera jak był nim niedawno Gaethje. Nie mogę więc wykluczyć scenariusza, w którym Francuz w końcu przełamie Amerykanina. Mimo wszystko jednak uważam, że Poirier jest zawodnikiem kompletnym, który potrafi zarówno znakomicie prowadzić walkę w stójce jak i przenieść ją do parteru kiedy to potrzebne. Jeszcze nigdy w karierze nie przegrał dwóch walk z rzędu i wierzę iż podobnie będzie i tym razem. Stawiam na jego wygraną na pełnym dystansie jednak do drugiej, może trzeciej rundy widzę dla niego spore niebezpieczeństwo ze strony groźnego Saint-Denisa (który wygrał wszystkie walki przed czasem). Doświadczenie i klasa sportowa Poiriera przekonują mnie nieco bardziej, ale jednocześnie w pojedynku tym jest sporo znaków zapytania i wszystko ostatecznie zweryfikuje dopiero oktagon. TYP: Dustin Poirier przez decyzję
Dustin Poirier: Bartosz, Igor, Hubert, Arkadiusz, Jakub, Maciej, Oskar, Mateusz
Benoit Saint-Denis:
Kevin Holland vs. Michael Page
Kevin Holland: Arkadiusz, Hubert, Maciej, Mateusz, Bartosz, Oskar, Jakub
Michael Page: Igor
Gilbert Burns vs. Jack Della Maddalena
Gilbert Burns: Igor, Arkadiusz, Mateusz, Jakub, Maciej, Oskar, Bartosz, Hubert
Jack Della Maddalena:
Petr Yan vs. Yadong Song
Petr Yan: Jakub, Maciej, Igor, Hubert, Arkadiusz, Bartosz, Oskar
Yadong Song: Mateusz
Mateusz Gamrot vs. Rafael dos Anjos
Hubert Pawlik: Wielkimi krokami zbliża się ten dzień. 10 marca. UFC 299. I Mateusz Gamrot w roli głównej. Trudno być obiektywnym w tej walce, bez wątpienia.
Mateusz to maszyna, której w żaden sposób nie da się zatrzymać. Kiedyś zawodnik bazujący wyłącznie na kapitalnych zapasach, teraz przekrojowy i niebezpieczny w każdej płaszczyźnie fighter MMA.
Po porażce z Beneilem Dariushem wielu w niego zwątpiło. Ale on nigdy tego nie zrobił. Gość, który posiada po prostu mentalność mistrza. Nie dość, że wrócił i pokonał Jalina Turnera, to wyzwał do walki Rafaela Fizieva. I skończył go przed czasem.
„Jest dwóch gości w TOP 15 wagi lekkiej UFC, którzy przez całe życie nie zostali wyzwani do walki: Arman Tsarukyan i Rafael Fiziev. A Gamrot wyzwał obu i z nimi wygrał. On nie lęka się nikogo” – powiedział we wrześniu w rozmowie z Karyn Bryant Grant Dawson.
Przejdźmy do starcia z Dos Anjosem. Naprzeciwko Polaka stanie były mistrz UFC. Legenda, która po raz 48. wejdzie do klatki. Mimo 39 lat na karku, wciąż ma w sobie motywację, aby rywalizować na najwyższym poziomie. Robi to przecież od listopada 2008 roku, kiedy na gali UFC 91 przegrał przez nokaut z Jeremym Stephensem. Właśnie tym, którego Gamrot poddał w minutę.
Brazylijczyk odnotował w UFC 21 zwycięstw. I choć poniósł też 13 porażek, to wciąż jest jednym z ulubieńców Dany White’a. Do starcia z Polakiem przystąpi po porażce z Vicente Luque, po której znów zdecydował się zamienić wagę półśrednią na lekką.
Jakie są zatem najmocniejsze strony Brazylijczyka? – Uważam, że Dos Anjos jest bardzo dobry w każdym elemencie walki, ale w niczym nie jest genialny – wyjaśnił Borys Mańkowski w wywiadzie dla Fansportu TV. I trudno się nie zgodzić z jego słowami.
Nie ma żadnych wątpliwości, że Gamrot będzie miał lepsze zapasy od rywala. I choć Brazylijczyk często korzysta z tej płaszczyzny, to jednak, kiedy mierzył się z wyśmienitymi zapaśnikami m.in. Chabibem Nurmagomedowem, Colbym Covingtonem czy Kamaru Usmanem, to nie dawał im rady. Gdyby tego było mało, to został również zapaśniczo zdominowany w swoim ostatnim starciu.
Co ze stójką? Odwrotna pozycja, sporo uderzeń na korpus, a co najważniejsze dla Gamrota – kopnięcia. Te w tułów. Dokładnie z nimi miał problem w pojedynkach z Tsarukyanem i Dariushem.
Kolejnym ważnym elementem może być kondycja. Choć Brazylijczyk nigdy nie miał z nią problemów, to cztery z ostatnich pięciu walk stoczył na dystansie pięciu rund. Gamrot natomiast tylko jedną. I to niespełna dwa lata temu. Nie będzie zatem problemów, aby narzucić odpowiednie tempo od samego początku. Kłopot może mieć za to Dos Anjos, który nie jest przywyczajony do takiego rozkładania sił.
Ostatnią płaszczyzną jest parter. I tutaj może być ciekawie, ponieważ obaj umieją się w to bawić. Gamrot miał ostatnio problem, aby ustabilizować rywali na macie. Dos Anjos wstawał za to z ziemi jak „poparzony”, więc nie wiadomo, jak zachowa się tym razem, gdy sytuacja się powtórzy.
Czekamy zatem na to, co zapowiada od paru tygodni nasz zawodnik i to, co mogliśmy zobaczyć przez pierwszy etap walki z Fizievem. Na człowieka, który nie daje sobie zrobić krzywdy w stójce, ale potrafi zrobić tę krzywdę rywalom. Poza tym, wybitnego zapaśnika, który posiada czarny pas BJJ.
Biorąc pod uwagę mental Gamrota, to może być ostatni przystanek przed dużą, jeśli nie najważniejszą konfrontacją. Oby to wszystko się sprawdziło, a ponadto oby ta walka spełniła oczekiwania, zwłaszcza że Brazylijczyk lubi „zamulić” pod siatką, a tego nie chcielibyśmy oglądać.
Sądzę, że ten pojedynek będzie wyglądał podobnie jak starcie z Fizievem czy Marianem Ziółkowskim. Gamrot nie będzie unikał walki w stójce, ale pod koniec rundy będzie wykorzystywał swoją najmocniejszą broń, aby zaznaczyć, kto ma przewagę w klatce. TYP: Mateusz Gamrot przez jednogłośną decyzję
Mateusz Gamrot: Hubert, Bartosz, Igor, Jakub, Maciej, Oskar, Mateusz, Arkadiusz
Rafael dos Anjos:
Michel Pereira vs. Michał Oleksiejczuk
Jakub Hennig: Pierwszy z dwójki Polaków, biorących czynny udział w UFC 299, stanie w szranki ze znanym z ekwilibrystycznego stylu walki, Michel’em Pereirą. Pokonanie Brazylijczyka z pewnością przybliży, a może nawet i zapewni awans Michałowi do rankingu dywizji średniej, co z pewnością byłoby olbrzymim krokiem do przodu.
Michał Oleksiejczuk (10-6) jest w tej konfrontacji stawiany w roli underdoga. Warunki fizyczne z pewnością nie będą jego atutem, w związku z czym będzie musiał dążyć do półdystansu. „Husarz” ma solidne uderzenie, o czym świadczą chociażby 3 nokauty w UFC i to w pierwszej rundach. Czy jego boks wystarczy? Czy wykorzysta swoją „szansę”?
Michel Pereira (29-11) jest na fali sześciu zwycięstw, a wygrana z Michałem z pewnością będzie zdobić ową serię wygranych. Brazylijczyk dysponuje lepszymi warunkami fizycznymi i prawdopodobnie jest bardziej wszechstronny od naszego rodaka. Jego kluczem do zwycięstwa będzie zapewne utrzymywanie dystansu i kontrowanie pięściarskich zapędów reprezentanta Polski poprzez wyprowadzenie kopnięć.
Wiele osób mówi, że Michel Pereira to doświadczony zawodnik UFC, natomiast chyba zapominają o tym, że to „Husarz” jest w tej organizacji dłużej. Michał zdobył już parę bonusów i myślę, że pomimo tak świetnie zapowiadających się starć na gali w Miami, zawodnik „Ankos MMA Poznań” tym razem także go otrzyma. Michał nie będzie się obawiał kontr „Demolidor’a”, co zaowocuje nieustanną presją i brakiem przestrzeni do rozwinięcia skrzydeł Brazylijczyka. Uważam, że w drugiej rundzie będziemy świadkami nokautu, który będzie tylko i wyłącznie potwierdzeniem pary w łapach Michała. TYP: Michał Oleksiejczuk, KO w drugiej rundzie.
Michel Pereira: Bartosz
Michał Oleksiejczuk: Jakub, Igor, Arkadiusz, Hubert, Oskar, Maciej, Mateusz
Podawajcie w komentarzach swoje typy!