Typowanie redakcyjne #96: UFC on FOX 28 z udziałem Marcina Prachnio
Zapraszamy na dziewięćdziesiątą szóstą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przeanalizowaliśmy walki z karty głównej gali UFC on FOX 28 z udziałem Marcina Prachnio! Walką wieczoru będzie starcie Josha Emmetta z Jeremym Stephensem.
Dodatkowo przedstawiamy kursy na te pojedynki wystawione przez naszego partnera, legalnego bukmachera – firmę LVBet. Udział w zakładach mogą brać tylko osoby fizyczne, które ukończyły 18 lat.
Josh Emmett vs. Jeremy Stephens
Mateusz Jawor: Main event w kategorii piórkowej, który może nieźle namieszać w topie tej kategorii, czyli starcie Jeremy Stephensa z Joshem Emmettem. Josh w zawodowej karierze przegrał jedynie raz i to niejednogłośną decyzją sędziów, natomiast zaskakujące dla wielu i szybkie pokonanie Ricardo Lamasa ustawiło go w roli niebezpiecznego rywala, który obiera za cel kolejne mocne nazwiska w tym właśnie Stephensa. Lil Heathen rownież znajduje się na fali dwóch zwycięstw, a ostatni main event przyniósł mu niezłe zwycięstwo przez ciosy nad Doo Ho Choi. Obaj zawodnicy słyną z mocnych ciosów, jednak to Jeremy częściej miał okazje mierzyć się z czołówka piórkowych w UFC. Oceniając to starcie skupiłem się głownie na doświadczeniu Stephensa, którym zdecydowanie bije na głowę swego rywala, jednak gdy zamkną się drzwi octagonu to nie rekord walczy więc Emmett nie powinien być w żadnym stopniu spisywany na starty. Josh jest wytrwałym i nieustępliwym zawodnikiem, co udowodnił, gdy pomimo brzydkiego złamania palca potrafił dotrwać do końca walki i punktować rywala tylko jedną ręką. Przedstawiciel Team Alpha Male stoi przed największym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze i z pewnością zrobi wszystko, aby uśpić czujność rywala i posłać go na deski. W mojej opinii szanse w tej walce są wyrównane, jednak mając na uwadze dystans 5-ciu rund, na którym Stephens miał już okazję walczyć sądzę, że szala przechyli się lekko na jego stronę i zwycięży przez decyzję sędziów. TYP: Jeremy Stephens decyzja.
Monika Bobrycka: Jeremy Stephens aka „Who the fuck is that guy” w swojej kolejnej walce zmierzy się z Joshem Emmettem. W tym pojedynku to „Lil Heathen” jest faworytem, choć sądzę, że walka może być całkiem wyrównana. Emmett co prawda może się pochwalić ładnym rekordem, tylko raz przegrał w zawodowej karierze, ale mówi się, że nie został jeszcze zweryfikowany. Tym razem na pewno czeka go poważny sprawdzian i w sobotę zobaczymy jak się do niego przygotował. Ostatnie pokonanie Lamasa całkiem dobrze rokuje, także jestem tego niezmiernie ciekawa. Stephens ma mocny cios, serducho do walki i jeśli rozegra to z głową, wygra. Nokaut jak najbardziej jest możliwy, ale obstawię tutaj decyzję sędziowską, po całkiem interesującym dla oka boju. TYP: Jeremy Stephens przez decyzję sędziowską.
Josh Emmett: Krystian, Bartosz C, Jakub
Jeremy Stephens: Szymon, Monika, Bartosz Z, Michał C, Mateusz J, Mateusz P, Mateusz S
Jéssica Andrade vs. Tecia Torres
Bartosz Cieśla: Starcie drugiej w rankingu Andrade z piątą Torres prawdopodobnie wyłoni kolejną pretendentkę do pasa kategorii słomkowej. Torres znajduje się na fali 3 zwycięstw, co jest bardzo solidną serią jak na tę dywizję. Andrade z kolei po porażce z Joanną Jędrzejczyk wygrała jedną walkę. Ale w jakim stylu?! Całkowicie zdominowała i rozbiła Claudię Gadelhę. Należy pamiętać, że wcześniej jedyną zawodniczką, która była w stanie pokonać „Claudinhę” była Joanna Jędrzejczyk i to po po bardzo zaciętych pojedynkach. Choć Tecia Torres to bardzo solidna zawodniczka, która potrafi punktować w dystansie swoje rywalki to wydaje mi się, że tym razem będzie musiała uznać wyższość swojej przeciwniczki. 26-letnia „Bate Estaca” ciągle się rozwija, walczy niezwykle agresywnie w stójce. Ponadto dysponuje bardzo dobrymi zapasami, często sprowadzając przeciwniczki do parteru. Nie wykluczam, że walkę uda się skończyć przed czasem, ale nawet jeśli nie to Andrade powinna pewnie wygrać ten pojedynek na punkty. TYP: Jessica Andrade przez jednogłośną decyzję.
Jessica Andrade: Mateusz P, Mateusz J, Bartosz C, Krystian, Mateusz S, Szymon, Jakub, Monika, Michał C, Bartosz Z
Tecia Torres:
Ovince St. Preux vs. Ilir Latifi
Jakub Tomczak: Saint Preux jest bardzo niewygodnym rywalem dla Ilira Latifiego. Latifi jest bardzo niskim zawodnikiem jak na te kategorie wagową. Dodatkowo nie jest wystarczająco szybki by skracać dystans z wysokimi zawodnikami pokroju OSP. Kolejnym arsenałem, po który na pewno sięgnie Amerykanin są jego mocne kopnięcia, którymi będzie ustalał dystans tego pojedynku. Bardzo atletyczny OSP powinien poradzić sobie również z próbami obaleń niskiego Szweda. Pojedynek z OSP dla Latifiego jest pewnego rodzaju koszmarem, który według mnie skończy się najpóźniej w drugiej rundzie. Taktyka na walkę Janka Błachowicza czyli middle kicki na wątrobę powinny grać tutaj pierwsze skrzypce. Dodatkową motywacją dla OSP może być fakt, iż walczy o 4 wygraną z rzędu co przybliży do do dość wąskiej grupy zawodników z szansą walki o tytuł w kategorii półciężkiej. TYP: Ovince St. Preux przez TKO runda 2.
Ovince St. Preux: Mateusz P, Mateusz J, Mateusz S, Jakub, Monika, Michał C, Bartosz Z, Bartosz C
Ilir Latifi: Krystian, Szymon
Mike Perry vs. Max Griffin
Szymon Frankowicz: Jeden z najbardziej efektownie walczących zawodników wagi półśredniej ponownie wkroczy do oktagonu UFC. Po porażce z Santiago Ponzinibbio Perry postara się wrócić do TOP 15 swojej dywizji, ale będzie musiał pokonać wpierw Maxa Griffina. „Pain” w UFC zanotował rekord 1-2, ostatnią walkę przegrał, więc walka z Mike’m może przesądzić o jego przyszłości. Lepszymi warunkami fizycznymi dysponuje Max, ma 13 cm dłuższy zasięg, a na dodatek nigdy nie został znokautowany. To dwa główne czynniki, przez które spodziewam się nie łatwej walki dla zawodnika, którego jestem fanem. Perry dysponuję mocnym ciosem, nieźle radzi sobie ze sprowadzeniami i ma twardą szczękę. Spodziewam się wyrównanej, głównie stójkowej walki, która powinna potrwać pełne 15 minut. Moja sympatia w stosunku do „Platinuma” nie pozwala mi być obiektywnym, dlatego też to na niego stawiam. TYP: Mike Perry przez decyzję.
Mike Perry: Bartosz C, Mateusz P, Mateusz S, Mateusz J, Jakub, Michał C, Monika, Szymon, Krystian, Bartosz Z
Max Griffin:
Marcin Prachnio vs. Sam Alvey
Bartosz Cieśla: Dla Marcina Prachnio pojedynek w Orlando będzie debiutem w UFC. Dla jego rywala to też będzie pewnego rodzaju debiut. Alvey rywalizował do tej pory w kategorii średniej, teraz spróbuje swoich sił w dywizji do 205 funtów. Ze względu na to, wydaje się, że przewagę warunków fizycznych może mieć Polak i Alveyowi będzie ciężko zamęczać rywala jak to często ma w zwyczaju. Prachnio ponadto dysponuje dobrą stójką i nokautującym ciosem (10 skończeń tego typu w karierze). Mam nadzieję, że i tym razem uda mu się skończyć rywala przed czasem, choć na pewno musi uważać na swojego przeciwnika, który dysponuje znacznie większym doświadczeniem, zwłaszcza tym w starciach z bardziej wymagającymi rywalami (będzie to jego 14. Pojedynek w UFC). Alvey jest zawodnikiem solidnym, ale zdecydowanie w zasięgu polskiego zawodnika. TYP: Marcin Prachnio przez TKO w 2. rundzie.
Krystian Młynarczuk: Wyczekiwany przeze mnie debiut Marcina Prachnio stanie się w końcu faktem. Polski zawodnik to dość agresywny, szukający skończeń przed czasem striker. W walce z debiutującym w wadze półciężkiej Alveyem będzie mieć przewagę warunków fizycznych, a co za tym idzie prawdopodobnie przewagę siłową. „Smile’n” to jednak o wiele bardziej doświadczony zawodnik i zbytnie lekceważenie może się źle skończyć. Amerykanin również potrafi nokautować rywali, a walka z kontry może mu odpowiadać. Dyspozycja Alveya będzie jednak wielką niewiadomą, zawodnik walczy ostatnio ze zmiennym szczęściem. Prachnio ma wszystkie argumenty, by ubić rywala w stójce, nie może jednak nawet na moment stracić czujności. Jeśli nie sparaliżuje go stres związany z debiutem w największej organizacji MMA na świecie – poradzi sobie z reprezentantem USA. Obstawiam optymistyczny wariant. TYP: Marcin Prachnio przez KO runda 1.
Marcin Prachnio: Bartosz C, Mateusz P, Mateusz S, Mateusz J, Jakub, Michał C, Monika, Szymon, Krystian, Bartosz Z
Sam Alvey:
Piszcie swoje typy w komentarzach!