Typowanie redakcyjne #222: UFC on ESPN+ 33: Smith vs. Rakic
Zapraszamy na dwieście dwudziestą drugą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie wytypowaliśmy wybrane pojedynki z gali UFC on ESPN+ 33, która odbędzie się w Las Vegas.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Anthony Smith vs. Aleksandar Rakic
Jan Niwiński: Bardzo ciekawe, trzy rundowe starcie w kategorii półciężkiej zwieńczy nam sobotnią galę UFC. Dwaj wracający po porażkach zawodnicy – Anthony Smith oraz Aleksandar Rakić. Panowie biją się prawdopodobnie o wejście do ścisłego grona potencjalnych pretendentów do pasa.
Smith ma za sobą o wiele gorszy występ – na przestrzeni 5 rund został praktycznie zdominowany przez 40letniego Glovera Texeirę. Po walce głośno krytykowano zachowanie narożnika, który odmawiał rzucenia ręcznika. „Lionhearth” w swoich ostatnich 10 pojedynkach tylko raz dotrwał do decyzji sędziowskiej. Tak to wygrywał oraz przegrywał przed czasem. Daje nam to obraz agresywnego, idącego do przodu zawodnika, kreatywnego w stójce jak i w parterze. Smith walczy używając łokci, kolan i nie boi się kręcić nieszablonowych technik. Najwięcej w swojej karierze przegrywał przez nokauty, ale daleki byłbym od stwierdzenia, że łatwo jest go ubić.
Smith to typ zawodnika mogący wytrzymać wiele ciosów, a czystego, odcinającego świadomość nokautu nie zaliczył nigdy (aż sprawdziłem, w walce z Amagowem ogłoszono TKO). Ale to wszystko powinno działać na korzyć Rakića. Austriak o Serbskich korzeniach to świetny, fenomenalny wręcz kickboxer. Ma arsenał pełen kopnięć, a najbrutalniej o tym przekonali się o tym Jimi Manuwa oraz Justin Ledet. Nokaut na Angliku oraz wycięcie Amerykanina to jego najlepsze akcje. Austriak świetnie czuje dystans a i samemu, poza parciem do przodu, potrafi zanotować świetną kontrę. Ale… mam problem z oceną jego szczęki.
Z jednej strony wytrzymał bomby od Volkana Ozedemira, nie będąc nawet raz zachwianym. Z drugiej strony, powalił go Devin Clark, który, co trzeba mu przyznać, radził sobie świetnie w pojedynku do czasu nokautu. Rakić jest słusznym faworytem i z jednej strony trzy rundowy dystans go faworyzuje a z drugiej Smith to taki twardziel, że nie zdziwię się, jak urwie jedną pełną i drugie pół rundy, zostawiając nam decyzję na ostrzu noża. Podskórnie czuję niespodziankę, ale raczej mój typ pójdzie na faworyta. TYP: Rakić, decyzja.
Anthony Smith: Mateusz S, Bartosz
Aleksandar Rakic: Jan, Arkadiusz, Szymon, Mateusz P, Krystian
Robbie Lawler vs. Neil Magny
Jan Niwiński: Ciężka walka na papierze do typowania. Z jednej strony będący ostatnio w dobrej formie, strzegący bram do ścisłej czołówki Neil Magny a z drugiej były mistrz, który przegrał 4 z ostatnich 5 pojedynków Robbie Lawler. Lawler najlepsze lata ma na pewno za sobą. Powoli zbliżający się do czterdziestki weteran EliteXC i Strikeforce to ustawiony z odwrotnej pozycji kickboxer. Czasami szarżujący a czasami czekający z kontrami na ciosy rywali. Posiadający ciągle niezłą obronę zapaśniczą, która była konfrontowana ostatnio z jednym z lepszych zapaśników kategorii.
To czego brakuje Ruthlessowi ostatnio to „ogień”. Nie jest on już tak dynamiczny jak wcześniej. Może to wiek, może to wypalenie zawodowe. Ale cierpi na tym jego kariera. A to zła wiadomość przed pojedynkiem z Neilem Magnym. Walczący w barwach Elevation Fight Team zawodnik świetnie wykorzystuje przewagę warunków fizycznych (203 cm zasięgu!), dystansując rywali za pomocą długich kombinacji prostych ciosów oraz niskich kopnięć. Magny może i nie jest najaktywniejszym zawodnikiem, ale jego tempo, czucie dystansu oraz świetne przygotowanie fizyczne czyni z niego niebezpiecznego zawodnika.
Jak doliczymy poprawiający się parter i zapasy, nie sposób nie widzieć w nim faworyta w walce z Lawlerem. Mam wielki sentyment do Ruthlessa. Nie tylko miał wspaniałą karierę, zakończoną zdobyciem mistrzowskiego pasa. To wspaniały wojownik, który dał nam 3 lata z rzędu między 2014 a 2016 najlepsze walki roku. Ale raczej walka z Magnym skończy się jego punktową przegraną. TYP: Magny, decyzja.
Robbie Lawler: Jan, Arkadiusz, Mateusz S, Szymon
Neil Magny: Mateusz P, Bartosz, Krystian
Ji Yeon Kim vs. Alexa Grasso
Ji Yeon Kim:
Alexa Grasso: Bartosz, Arkadiusz, Mateusz S, Mateusz P, Szymon, Krystian
Ricardo Lamas vs. Bill Algeo
Oryginalnie w tym zestawieniu z pochodzącym z Chicago Lamasem miał walczyć Ryan Hall. „Czarodziej” musiał jednak wycofać się z powodu kontuzji i ostatecznie, z 5 dniowym wyprzedzeniem, do oktagonu zamelduje się były mistrz Ring of Combat, Bill Algeo. Dla Lamasa to już końcówka kariery. Były pretendent wygrał tylko jeden spośród ostatnich czterech pojedynków. Nokautowali go Calvin Kattar i Josh Emmet. Na punkty zaś uległ Mirsadowi Bekticowi. „Bully” powróci też po długiej przerwie – ostatni raz w akcji widziany był w czerwcu zeszłego roku, ze wspomnianym już Kattarem.
Lamas to ogólnie przekrojowy zawodnik, agresywny, niegdyś lubiący otwarte wymiany. Jego rywal to w niczym szczególnie nie wyróżniający się grappler. Bill Algeo ma porządną, choć niezbyt kreatywną i czasami chaotyczną stójkę. W parterze dość szybko łapie głowę rywala, grożąc technikami kończącymi, ale nie nazwałbym tego rewelacją. W swojej walce z Johnem De Jesusem wydawał się jednak mocno zmęczony wchodząc do drugiej rundy, aczkolwiek muszę wziąć poprawkę że w ostatnim boju, z Timem Doolingiem na CFFC prezentował się lepiej.
Z jednej strony faworyzuję Lamasa, ma przewagę doświadczenia, a stójkowo powinien górować nad przeciwnikiem. Ricardo ma również przewagę w aspekcie zapaśniczym oraz ogólnie siłowym, ze względu na pełny obóz przygotowawczy. Musi jednak uważać na próby duszeń. TYP: Lamas, decyzja.
Ricardo Lamas: Krystian, Mateusz S, Szymon, Arkadiusz, Bartosz, Jan, Mateusz P
Bill Algeo:
Magomed Ankalaev vs. Ion Cutelaba
Jan Niwiński: Ostrze sobie zęby na to starcie. Pierwsza konfrontacja obu panów zapowiadała się na stójkową rzeźnię, przerwaną przez arbitra w nieodpowiednim – wedle słów Mołdawianina – momencie. Teraz, mając za sobą tą historię, konfrontacja obu panów zapowiada się jeszcze ostrzej. Zarówno Ankałajew jak i Cutelaba to zawodnicy agresywni. Panowie łącznie mają aż 19 wygranych przez nokauty, a 18 spośród 21 skończeń nastąpiło w przeciągu pierwszej rundy.
Mołdawski „Hulk” przeplata zwycięstwa z porażkami, najlepszą serię – dwóch wygranych – notując między 2017 a 2018. Do jego największych skalpów należy Khalil Rountree. Z każdym poważniejszym rywalem – Texeirą, Cirkunovem czy Cannonierem – przegrywał. Mołdawianin to przede wszystkim cepiarz, czasami rzucającym prostym czy jakąś ekwilibrystyczną techniką pokroju backfista. Ale to prosty zawodnik, wygrywający agresją. Nie ma do zaoferowania wiele w aspekcie zapaśniczym, jest tam co najwyżej poprawnym. Nie to co jego rywal.
Ankałajew to uderzacz o wiele lepszej klasy, bardziej poukładany od Mołdawianina. Dużo częściej miesza on kopnięcia z rękami, stosuje więcej prostych. I nie ustępuje rywalowi w kwestii agresji. Jest bardzo aktywny. Ma dodatkowo przewagę nad Cutelabą w postaci zapasów. W zasadzie gdyby walka z Paulem Craigiem trwała sekundę krócej, do dzisiaj Dagestańczyk byłby niepokonany. Jeśli walka nie skończy się przez szybki nokaut, możemy dostać najlepszą walkę wieczoru, którą zapewne wygra Ankałajew, najprawdopodobniej przez nokaut. TYP: Ankałajew, KO, 2 runda.
Magomed Anakalev: Krystian, Jan, Bartosz, Arkadiusz, Mateusz S
Ion Cutelaba: Mateusz P, Szymon
Podawajcie w komentarzach swoje typy!