MMA PLNajnowszeTyper BetclicTypowanieTypowanie redakcyjne #212: KSW 53: Gamrot vs. Parke III

Typowanie redakcyjne #212: KSW 53: Gamrot vs. Parke III

Zapraszamy na dwieście dwunastą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie wytypowaliśmy wszystkie pojedynki gali KSW 53: Gamrot vs. Parke III, która odbędzie się w studiu telewizyjnym pod Warszawą.

Foto: Fot.: KSW

Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.


Mateusz Gamrot vs. Norman Parke

Bartosz Cieśla: Walka wieczoru gali KSW 53 będzie już trzecim starciem tych zawodników. Mamy więc sporo materiału poglądowego jak zawodnicy prezentują się w konfrontacji ze sobą. Pierwsza walka miała miejsce na słynnej gali KSW 39 na Stadionie Narodowym. Znany ze świetnych umiejętności zapaśniczych Gamrot często próbował obalać rywala. Parke pokazał jednak wyśmienitą obronę przed tymi próbami. Walka była wyrównana, lecz ostatecznie na punkty zwycięstwo przyznano „Gamerowi”.

W drugim starciu Polak zmienił swe podejście. Postawił niemal wyłącznie na boks. Wychodziło mu to znakomicie i świetnie rozbijał swego przeciwnika. Choć „Stormin” odpowiadał mu zaciekle to przewaga Gamrota nie podlegała wątpliwości. Niestety po jednym z fauli zawodnik z Irlandii nie był w stanie kontynuować walki i uznano ją za nieodbytą. Niewątpliwie faworytem tego pojedynku unifikacyjnego jest Mateusz Gamrot.

To zawodnik, który już w przeszłości pokazywał znakomite umiejętności. A zważywszy na fakt, że po raz ostatni widzieliśmy go w klatce półtorej roku temu mógł się jeszcze zdecydowanie rozwinąć. Taktyka z drugiej walki (aż do jej przerwania) sprawdzała się znakomicie dla Gamrota. Tak więc i tym razem spodziewam się konsekwentnego rozbijania przeciwnika. Nie można wykluczyć też obaleń, które podkreślą przewagę, ale też udowodnią coś zawodnikowi z Irlandii Północnej.

Skończenie Parke’a przed czasem nie będzie łatwe. To zawodnik twardy i dobrze przygotowany pod względem kondycyjnym (choć ogromne problemy ze ścinaniem wagi i brak obecności zawodnika na ceremonii ważenia poddają to w wątpliwość). Nie wykluczam jednak scenariusza, w którym to lekarz może zdecydować o przerwaniu walki, kiedy to obrażenia „Stormina” będą zbyt duże. Tak czy siak walkę powinien wygrać Mateusz Gamrot. TYP: Mateusz Gamrot przez TKO w 4. rundzie.

Mateusz Gamrot: Maciej Szumowski, Krystian Młynarczuk, Bartosz Cieśla, Arkadiusz Hnida, Mateusz Paczkowski, Szymon Frankowicz, Mateusz Stępień, Daniel Dziubicki, Jan Niwiński

Norman Parke: Sebastian Niegowski


Borys Mańkowski vs. Marcin Wrzosek

Maciej Szumowski: Nie należę do największych fanów tego zestawienia. To powinna być naprawdę dobra walka, ale uważam, że obu fighterów można byłoby skonfrontować z kimś innym. W czasach pandemii jest to jednak jak najbardziej logiczne i rozsądne starcie. Borys Mańkowski, po trzech porażkach z rzędu, musi jeszcze coś pokazać, żeby udowodnić, że się nadal liczy w walkach ze ścisłą czołówką.

Zwycięstwo nad Vasem Bakoceviciem było przecież przewidywalne. Konfrontacja z Marcinem Wzroskiem, poza aspektem medialnym, jest świetną okazją, aby przypomnieć o swoich wysokich umiejętnościach szerszej publiczności. Marcin Wrzosek nieraz już zaskakiwał. Co prawda w KSW trochę przeplatał zwycięstwa z przegranymi, ale mierzył się z naprawdę klasowymi graczami. Ostatnio, po świetnej walce, porażkę poniósł przeciwko Normanowi Parke’owi. Chociaż z klatki zszedł na tarczy, to z przebiegu potyczki mógł być zadowolony.

Uważam, że tym razem czeka nas wyrównane, trzyrundowe starcie. Kluczowy będzie parter Mańkowskiego. „Tasmański Diabeł” będzie miał kilka szans na poddanie rywala. Ostatecznie nie uda mu się zmusić go do odklepania, ale pozwoli to na pewne zwycięstwo na kartach punktowych. TYP: Mańkowski, decyzja.

Borys Mańkowski: Maciej Szumowski, Krystian Młynarczuk, Bartosz Cieśla, Arkadiusz Hnida, Mateusz Paczkowski, Szymon Frankowicz, Mateusz Stępień, Daniel Dziubicki, Jan Niwiński, Sebastian Niegowski

Marcin Wrzosek: 


Tomasz Drwal vs. Łukasz Bieńkowski

Krystian Młynarczuk: Wielki powrót po latach na KSW 53 odnotuje pierwszy Polak w UFC – Tomasz Drwal. „Gorilla” w MMA nie walczył 5 ostatnich lat, od porażki z Michałem Materlą. Trapiony kontuzjami zawodnik w tym czasie wyleczył poważne urazy i zapowiada głód walki. Jego rywalem będzie także niewidziany dawno, bo 2,5 roku – Łukasz Bieńkowski. Podtytuł gali „Reborn” pasuje więc do tego zestawienia jak ulał.

Panowie najlepiej czują się w stójce. Drwal przez długi czas – i zupełnie słusznie – uważany był za najlepszego stójkowicza w Polsce, „Polski Wanderlei” z kolei, jak sam pseudonim wskazuje, ma w swoich pięściach ogromną moc. W tej walce dużą role odegra z pewnością to, który z zawodników szybciej „poczuje klatkę” i przejmie inicjatywę w tym starciu.

Drwal jest o wiele bardziej doświadczony, lecz jego forma po takiej przerwie musi być zagadką. Zawodnik z Krakowa zapowiedział, że wrócił do korzeni i jest w dobrej dyspozycji. Bieńkowski po dwóch porażkach zniknął z radarów, lecz jak sam mówi, wilk został wywołany z lasu, więc możemy nastawiać się na świetną stójkową batalię.

Bieńkowski jest oszczędny w swoich ruchach, myślę, że będzie czekał na akcje rywala, by w odpowiednim momencie skontrować i posłać 38-letniego Drwala na deski. Ten jednak w stójce czuje się jak ryba w wodzie i jeśli dobrze wejdzie w walkę może być dla Łukasza nieuchwytny. Będę wielce zaskoczony, jeśli walka przeniesie się do parteru. Obaj lubią wymiany i to właśnie w ten sposób toczona będzie ta walka. Myślę, że Bieńkowski będzie mieć swój moment w tej walce, lecz Drwal przetrwa zagrożenie i finalnie któraś z jego serii naruszy Bieńkowskiego. TYP: Tomasz Drwal przez TKO, runda 2.

Tomasz Drwal: Maciej Szumowski, Krystian Młynarczuk, Bartosz Cieśla, Arkadiusz Hnida, Sebastian Niegowski, Szymon Frankowicz, Mateusz Stępień, Daniel Dziubicki, Jan Niwiński

Łukasz Bieńkowski: Mateusz Paczkowski


Andrzej Grzebyk vs. Tomasz Jakubiec

Bartosz Cieśla: Starcie mistrzów mniejszych polskich organizacji (w przypadku Grzebyka należy dodać „były”) to jedna z najbardziej interesujących walk na karcie walk gali KSW 53. I może być nawet bardziej wyrównana niż wskazują na to bukmacherskie kursy. Mamy tu do czynienia do klasycznego starcia, w którym jeden z zawodników będzie chciał utrzymywać walkę w stójce, zaś drugi spróbuje przenieść ją do parteru.

Faworytem pojedynku jest Grzebyk z racji m.in. tego, że jak dotąd mierzył się on z mocniejszymi rywalami. Były podwójny mistrz FEN-u powinien mieć przewagę w sójce. Dobrze pracuje on na nogach łącząc ciosy i kopnięcia. Niewykluczone, że i tym razem te elementy przyniosą mu powodzenia. Z kolei czempion Armia Fight Night w swoich walkach mocno bazuje na swoich zapasach. Oczywiście jak na Ślązaka przystało nie brakuje mu charakteru i potrafi też napierać na rywala z mocnymi ciosami.

Wynik walki zależy od tego, któremu zawodnikowi uda się narzucić swój styl. Na nogach przewagę powinien mieć Grzebyk. Solidna obrona przed obaleniami z pewnością mu się przyda, lecz choćby Kamil Gniadek pokazał, że można go przewrócić. Jakubiec z kolei będzie starał się „przyklejać” do Grzebyka i w miarę możliwości przenieść walkę tam, gdzie czuje się najlepiej. Spodziewam się, że walka będzie dość bliska i o jej wyniku raczej zdecydują sędziowie punktowi. Nie wydaje mi się, aby którykolwiek z zawodników osiągnął sporą przewagę, więc punktacja może być bliska. Postawię na małą niespodziankę i zwycięstwo Jakubca. Odmienny scenariusz jednak również mnie nie zdziwi. TYP: Tomasz Jakubiec przez decyzję.

Andrzej Grzebyk: Maciej Szumowski, Arkadiusz Hnida, Sebastian Niegowski, Szymon Frankowicz, Mateusz Stępień, Daniel Dziubicki, Jan Niwiński, Mateusz Paczkowski

Tomasz Jakubiec: Bartosz Cieśla, Krystian Młynarczuk


Roman Szymański vs. Filip Pejić

Maciej Szumowski: Po zwycięstwie Filipa Pejicia nad Filipem Wolańskim wielu kibiców wpadło w chyba zbyt duży zachwyt nad Chorwatem. „Nitro” w starciu z Danielem Torresem na KSW 51 udowodnił, że wcale taki dobry nie jest. I może faktycznie od czasu walki z Damianem Stasiakiem trochę się podszkolił, to uważam, że niektóre opowieści na jego temat są jednak przesadzone. To niezły zawodnik, ale nie materiał na mistrza Konfrontacji Sztuk Walki.

Roman Szymański o pas KSW już się otarł. W starciu o tytuł tymczasowy jednak przegrał. Lepszy okazał się Salahdine Parnasse. Po porażce z Francuzem poznaniak do klatki jeszcze wrócił. Na KSW 51 wygrał z Milosem Janiciciem. Pamiętajmy, że pierwotnie konkurentem Szymańskiego miał być Mateusz Legierski. I to byłoby o wiele ciekawsze zestawienie i trudniejsze do typowania. Pozostaje mieć nadzieję, że do takiego starcia jeszcze kiedyś dojdzie. W sobotę czeka nas jednak łatwe zwycięstwo Szymańskiego nad Pejiciem. TYP: Szymański, decyzja.

Roman Szymański:  Bartosz Cieśla, Krystian Młynarczuk, Maciej Szumowski, Arkadiusz Hnida, Sebastian Niegowski, Mateusz Stępień, Daniel Dziubicki, Jan Niwiński, Mateusz Paczkowski

Filip Pejić: Szymon Frankowicz


Artur Sowiński vs. Gracjan Szadziński

Szymon Frankowicz: Gala KSW 53 to w mojej subiektywnej opinii najbardziej wyrównana gala od bardzo dawna. Przysłowiowego „konia z rzędem” temu, kto poprawie wytypuje wszystkich ośmiu zwycięzców, gdyż największym underdogiem jest Norman Parke, a to już o czymś świadczy. Jednym z takich ciężkich do wytypowania pojedynków będzie starcie Artura Sowińskiego z Gracjanem Szadzińskim. Bukmacherzy faworyzują tego pierwszego, ale czy słusznie?

Artur „Kornik” Sowiński to legenda organizacji KSW i były mistrz kategorii piórkowej. Dla KSW stoczył aż 18 pojedynków, pokonując przy tym m.in. Koike Erbsta, Jewtuszkę, Szymuszowskiego czy Chlewickiego. Mocną stroną „Kornika” jest przede wszystkim jego ułożony boks, twarda szczęka i duże doświadczenie.

Po drugiej stronie klatki stanie Gracjan Szadziński, który jest nazywany Tysonem kategorii lekkiej w KSW. Zawodnik ze Stargardu posiada solidne uderzenie, o którym przekonał się Maciej Kazieczko czy były zawodnik UFC Paul Redmond. Jednocześnie dysponuje dużą odpornością na ciosy, co czyni go kompletnym strikerem. Kluczowymi elementami, które według mnie zadecydują to: różnica warunków i zapasy.

Odnosząc się do pierwszego elementu to nie chodzi bynajmniej o wzrost, gdyż obaj są niemal równi, ale o różnicę w zasięgu rąk, a ta jest na korzyść Artura, który ma zasięg większy o 20 cm. Niemal identyczny zasięg posiada ostatni rywal Gracjana- Marian Ziółkowski- który dzięki warunkom pewnie wypunktował na gali KSW 48 Szadzińskiego. Drugim elementem są zapasy, które są po stronie zawodnika z Katowic. Artur zaznaczył podczas wywiadów przed walką, że Gracjana obalał każdy z jego byłych rywali, więc dał nam do zrozumienia, że i w tym elemencie będzie dobrze przygotowany.

Jak zatem widzę tę walkę? Kornik powinien dużo się poruszać na nogach, punktować rywala korzystając z zasięgu i unikać potężnych ciosów. Szadzińskiego jest problem naruszyć w stójce, ale też ryzykownie jest wymieniać z nim ciosy, dlatego Artur będzie próbował przenieść walkę na matę i tam punktować rywala. Po 15 minutach sędziowie powinni dać zwycięstwo bardziej doświadczonemu zawodnikowi. TYP: Artur Sowiński przez decyzję.

Artur Sowiński: Krystian Młynarczuk, Bartosz Cieśla, Szymon Frankowicz, Jan Niwiński, Maciej Szumowski

Gracjan Szadziński: Arkadiusz Hnida, Mateusz Paczkowski, Mateusz Stępień, Daniel Dziubicki, Sebastian Niegowski


Michał Pietrzak vs. Kamil Szymuszowski

Arkadiusz Hnida: Patrząc przez pryzmat kursów bukmacherskich możemy stwierdzić, że Michał Pietrzak jest zdecydowanym faworytem, ale czy jest tak na pewno? Kamil Szymuszowski wraca do kategorii półśredniej, w której w organizacji KSW był niepokonany. Dodatkowo fakt, że Kamil walczył już z zapaśnikiem jakim chociażby jest Daniel Skibiński i wtedy wynik okazał się dodatni. Wiadomo, że od tej walki minęło sporo czasu, ale drugim fajnym przykładem jest Szymon Dusza.

Opolanin pokazał, że Pietrzakowi nie pasują zawodnicy o dobrych warunkach fizycznych, którzy ciągle nacierają. Patrząc na styl Kamila trudno sobie wyobrazić, że będzie w stanie wprowadzić pressing. Ważnym jednak aspektem jest duża ilość różnych kopnięć, które mogą okazać się kluczem do sukcesu. Gdyby nie fakt, że trudno uwierzyć w styl nacierającego Kamila postawiłbym na niespodziankę. Ostatecznie widzę to – split wędrujący w stronę zapaśnika Michała Pietrzaka. TYP: Michał Pietrzak, decyzja.

Michał Pietrzak: Bartosz Cieśla, Jan Niwiński, Sebastian Niegowski, Arkadiusz Hnida, Daniel Dziubicki, Maciej Szumowski, Mateusz Paczkowski

Kamil Szymuszowski: Szymon Frankowicz, Mateusz Stępień, Krystian Młynarczuk


Jakub Wikłacz vs. Sebastian Przybysz

Krystian Młynarczuk: Galę KSW 53: Reborn otworzy rewanżowe starcie dwóch prospektów polskiego MMA – Sebastian Przybysz spotka się z Jakubem Wikłaczem. W pierwszej walce na ACB 63 w lipcu 2017 roku jednogłośnie na punkty wygrał reprezentant Arrachionu Olsztyn. Od tamtej pory Wikłacz wygrał kolejnych pięć walk i jego rekord w chwili obecnej to 10-2-1.

„Sebić” z kolei też poczynił spore postępy od tamtej walki. W tamtym momencie miał tylko dwie zawodowe walki na koncie, obecnie jest czołową postacią KSW w wadze koguciej, a jego rekord to 6-2. Wyższość uznać musiał tylko w starciu z Antunem Racicem. Teraz zapowiada, że ma olbrzymią chrapkę na rewanż. Najpierw przeciw Wikłaczowi, a następnie przeciw wspomnianemu wcześniej mistrzowi KSW w kategorii koguciej.

Cholernie intrygujące zestawienie. Obaj to wciąż młodzi zawodnicy, lecz od ich pierwszej walki zarówno Wikłacz jak i Przybysz poczynili ogromne postępy, nabrali nie tylko nowych umiejętności, ale także potrzebnej ogłady i doświadczenia w klatce. Kuba to przede wszystkim świetny grappler. Obecnie jest na fali pięciu wygranych przez poddania z rzędu. To robi wrażenie. Łącznie ma na swoim koncie 8 takich wygranych. Przybysz jednak jest jednym z dwóch, którzy nie dali się mu poddać.

Reprezentant Mighty Bulls Gdynia zapowiada, że nie obawia się parteru i na pewno ma tam swoje atuty, lecz uważam, że w walce z Kubą bazował będzie jednak na stójce i to tam będzie szukał szansy na upolowanie głowy Wikłacza. A o tym, że ma czym uderzyć przekonali się Dawid Gralka (który defacto pokonał kiedyś Wikłacza) czy Bogdan Barbo.

Myślę, że popularny „Sebić” będzie przygotowany na próby obaleń ze strony Wikłacza i tym razem ten będzie się musiał sporo natrudzić, by przenieść walkę do parteru. Uważam jednak, że Wikłacz to największy obecnie talent w stajni olsztyńskiego Arrachionu i po wyrównanej, zaciętej walce, finalnie zdoła wygrać dwie z trzech rund dzięki pracy zapaśniczo-parterowej. Nie będę jednak zaskoczony, jeśli Przybysz trafi go podczas jednej z prób zejścia do parteru i wykończy z góry. To walka z cyklu 55%-45%. Ostatecznie jednak: TYP: Jakub Wikłacz przez decyzję.

Jakub Wikłacz: Krystian Młynarczuk, Bartosz Cieśla, Jan Niwiński, Mateusz Stępień, Mateusz Paczkowski, Szymon Frankowicz

Sebastian Przybysz: Sebastian Niegowski, Daniel Dziubicki, Maciej Szumowski, Arkadiusz Hnida


Podawajcie w komentarzach swoje typy!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis