Typowanie redakcyjne #152: UFC on ESPN+ 6: Thompson vs. Pettis
Zapraszamy na sto pięćdziesiątą drugą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przyjrzeliśmy się pojedynkom z karty głównej gali UFC on ESPN+ 6, która odbędzie się w Nashville. W walce wieczoru dojdzie do starcia w kategorii półśredniej, Stephen Thompson vs. Anthony Pettis.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Stephen Thompson vs. Anthony Pettis
Szymon Frankowicz: UFC wraca do Nashville, a daniem głównym jakie zaserwuje będzie starcie dwóch świetnych strikerów. W kategorii do 170 funtów zadebiutuje weteran UFC i były mistrz wagi lekkiej, czyli Anthony Pettis. Rywalem „Showtime’a” będzie z kolei były pretendent do pasa kategorii pośredniej Stephen Thompson. Minimalnie lepsze warunki fizyczne ma „Wonderboy”, co w przypadku walki w stójce może dać mu lekką przewagę.
Po stronie Pettisa przyzwoity parter, ale rzadko z niego korzysta, gdyż to wymiany w stójce dają mu najwięcej radości. Thompson to fenomenalny kickboxer, ale w walce z innymi strikerami często blokuje się i nie pokazuję swojego pełnego potencjału, brakuje mu agresji. Dowodem na to jest porażka w ostatnim pojedynku z Darrenem Tillem, z którym przez 25 minut Stephen zadał zaledwie 60 ciosów. To starcie powinno toczyć się głównie w stójce, a tam faworyzuje zdecydowanie „Wonderboya”, który nigdy nie leżał na deskach. Pettis ma bardzo dobrą stójkę, ale ostatni raz nokaut zaserwował w 2013 roku i od tego czasu wygrywał niemal wyłącznie przez poddania.
Jeśli Anthony nie zdecyduje się na szukanie poddania, to raczej zostanie wypunktowany, a może nawet znokautowany przez przeciwnika. Postawię jednak na pełne 25 minut, ze względu na styl walki Thompsona. TYP: Stephen Thompson przez decyzję.
Jan Niwiński: Anthony Pettis w ostatnich od dawna ma już mieszane szczęście – dzieli wygrane z porażkami. Nie oznacza to, że jest bez formy. W ostatnich trzech walkach, nawet tych przegranych, walczył naprawdę dobrze, świetnie kontrował oraz wykazał się świetną pracą parterową. Nie pokazał przy tym niczego „nowego” – Showtime od dawna był świetnym kickbokserem z przyjemnym do oglądania parterem. W swoim pierwszym podejściu do walki w kategorii półśredniej walczy naprzeciwko byłemu pretendentowi, Stephenowi Thompsonowi. „Wonderboy” to taktyk. Jest w stanie wypunktować każdego zawodnika w tej kategorii.
Wynoszony na piedestały za wygraną nad Darrenem Tillem Jorge Masivdal nie istniał stójkowo na tle Thompsona. I tutaj będzie podobnie – Thompson będzie przez 5 rundy punktował Anthonego Pettisa. Największa szansa „Showtime’a” to poddanie. Ale to raczej życzenie fana. Bo wynik będzie jeden. TYP: Thompson przez decyzję.
Stephen Thompson: Jan, Maciej, Bartosz, Krystian, Szymon
Anthony Pettis:
Curtis Blaydes vs. Justin Willis
Bartosz Cieśla: Zdecydowanym faworytem w pojedynku amerykańskich ciężkich jest dla mnie Curtis Blaydes. Willis ma naprawdę imponującą serię 8 zwycięstw, jednak nie mierzył się z rywalem tej klasy co Blaydes. Tak, wiem, że ostatnio pokonał Marka Hunta, ale prawdę mówiąc postawa jaką zaprezentował w tym pojedynku „The Super Samoan” nie pozwala mi wysnuwać zbyt daleko idących wniosków.
Uważam, że Blaydes powinien mieć przewagę w stójce. Jest zawodnikiem wyższym i szybszym. Przede wszystkim „Razer” powinien dominować jednak w parterze. Willis w dotychczasowych walkach nie pokazał zbyt wiele w tym obszarze. O morderczym ground£ ze strony Blaydesa przekonał się zaś Overeem. Wyżej klasyfikowany zawodnik powinien odbudować się po ostatniej porażce z Francisem Ngannou i wrócić na zwycięską ścieżkę. TYP: Curtis Blaydes przez TKO w 1. rundzie.
Curtis Blaydes: Jan, Maciej, Bartosz, Krystian, Szymon
Justin Willis:
John Makdessi vs. Jesus Pinedo
Szymon Frankowicz: W karcie walk czeka na nas ciekawy pojedynek w wadze lekkiej, który można określić mianem doświadczenie vs. młodość. Tym, który reprezentował będzie doświadczenie jest Kanadyjczyk John Makdessi. Walk mają obaj zbliżoną liczbę, ale John 15 walk stoczył dla UFC! Dla 22-latka z Peru będzie to jednak dopiero drugi występ w oktagonie UFC, a w debiucie wypunktował Devina Powella.
Warunki fizyczne będą zdecydowanie po stronie Peruwiańczyka, który jest 10cm wyższy i ma większy zasięg o 15cm. W pojedynku z zawodnikiem, który opiera swój styl na wymianach w stójce to bardzo duża przewaga. W rekordzie Jesusa znajdują się jednak porażki przez nokaut z dwoma zawodnikami, którzy dysponują podobnym wzrostem co Makdessi, więc powinien uważać „El Mudo” na ciężkie pięści przeciwnika. Pinedo często sprowadza rywali na matę, ale tym razem czeka go trudniejsze zadanie, ponieważ defensywne zapasy Makdessiego stoją na przyzwoitym poziomie.
Koniec końców czeka nas bardzo ciekawy pojedynek, który w mojej opinii wygra bardziej doświadczony zawodnik. Makdessi jest dużo bardziej doświadczony, ma twarde pięści i nie jest łatwo go sprowadzić. Jeśli walka utrzymywać się będzie w stójce, to Kanadyjczyk powinien błyskawicznie skracać dystans i szukać nokautu, co moim zdaniem przyniesie mu powodzenie pod koniec pojedynku. TYP: John Makdessi przez TKO w 3 rundzie.
John Makdessi: Jan, Maciej, Bartosz, Krystian, Szymon
Jesus Pinedo:
Jussier Formiga vs. Deiveson Figueiredo
Bartosz Cieśla: Brazylijskie starcie w kategorii muszej może wyłonić pretendenta do mistrzowskiego pasa. Oczywiście losy tej dywizji są niejasne. W obliczu ostatniej wpadki dopingowej Dillashawa wydaje się, że wzrastają szanse na to, iż Cejudo w najbliższym pojedynku będzie bronił swojego pasa (choć nie można też wykluczyć walki z Moraesem). Czysto rankingowo zwycięstwo w pojedynku pierwszego Formigi z czwartym Figueiredo powinino dać tittle shota.
Co do samej walki to zapowiada się ona na klasyczne starcie stójkowicza z grapplerem. Figueiredo dysponuje naprawdę mocnym ciosem jak na tę kategorii. Jeśli uda mi się ustrzelić rywala może odnieść kolejne efektowne zwycięstwo. Formiga nabył już jednak ogromne doświadczenie.
Wydaje mi się, że solidna stójkowa defensywa pozwoli mu przetrwać nawałnicę rywala. Powinien zdołać przenieść walkę do parteru. Tam może udać mu się poddać rywala. W ten sposób wygrywał już z przeciwnikami aż 10-krotnie. Przede wszystkim jednak powinien imponować sędziom punktowym i wygrać walkę na pełnym dystansie. TYP: Jussier Formiga przez decyzję.
Jussier Formiga: Jan, Maciej, Bartosz
Deiveson Figueiredo: Krystian, Szymon
Luis Pena vs. Steven Peterson
Krystian Młynarczuk: Starcie Peny z Petersonem nie jest dla mnie zbyt ekscytujące. Od karty głównej wymagałbym nieco więcej. Pena po wygranej na finałowej gali TUF’a poległ w kolejnym pojedynku przegrywając z Mike’m Trizano przez niejednogłośną decyzję. Peterson z kolei ostatni pojedynek stoczył na wspomnianej wcześniej gali The Ultimate Fighter 27 Finale, gdzie zwyciężył z Mattem Bessette.
Zdecydowanym faworytem tej walki jest reprezentant Włoch, który na ważeniu wniósł 2,5 funta za dużo. Jego atutem w tym pojedynku będą zdecydowanie warunki fizyczne. Pena jest bowiem około 15 cm wyższy od rywala, naturalnie dysponuje też lepszym zasięgiem.
Trenujący w AKA zawodnik powinien górować nad rywalem zapaśniczo, a jego dobre umiejętności w parterze mogą sprawić, że znajdzie drogę do poddania rywala. Peterson według mnie będzie szukał skracania dystansu i punktowania rywala w stójce. Steven będzie miał po swojej stronie doświadczenie, jest to także charakterny i twardy zawodnik. Uważam jednak, że to Pena zniweluje jego próby ataków i po sprowadzeniach będzie zaznaczał swoją przewagę w parterze. TYP: Luis Pena przez decyzję.
Luis Pena: Jan, Maciej, Bartosz, Krystian, Szymon
Steven Peterson:
Maycee Barber vs. JJ Aldrich
Krystian Młynarczuk: Kartę główną gali w Nashville otworzy pojedynek dwóch pań – Maycee Barber i JJ Aldrich. Ta pierwsza jest niepokonana w zawodowym MMA, ma także za sobą udany debiut pod banderą UFC. Aldrich z kolei jest na fali trzech kolejnych zwycięstw, zatem przynajmniej na papierze, czeka na ciekawy bój.
Barber to przede wszystkim dobra stójkowiczka. Większość swoich walk kończyła mocnym ground & pound. Aldrich z kolei mocno nie doceniałem, lecz ostatnie pojedynki pokazały mi, że nie można jej lekceważyć. Walka zapowiada się ciekawie ze względu na to, że JJ to również nieźle poukładana uderzaczka, mająca spore umiejętności techniczne. Na jej korzyść przemawiać będzie lepszy zasięg.
Według bukmacherów faworytką tego starcia będzie „The Future”, która idzie jak burza i nie zaznała jeszcze smaku porażki. Mam jednak wrażenie, że styl walki Aldrich może być dla niej bardzo niewygodny. Z tego powodu postawię na JJ Aldrich. TYP: JJ Aldrich przez decyzję.
Maycee Barber: Jan, Maciej, Bartosz, Szymon
JJ Aldrich: Krystian
Podawajcie w komentarzach swoje typy!