Typowanie redakcyjne #147: UFC 235: Jones vs. Smith
Zapraszamy na sto czterdziestą siódmą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przyjrzeliśmy się pojedynkom z karty głównej gali UFC 235, która odbędzie się w Las Vegas. W walce wieczoru dojdzie do starcia o pas mistrzowski w wadze półciężkiej – Jon Jones vs. Anthony Smith. Na szali znajdzie się również mistrzostwo wagi półśredniej, w szranki staną Tyron Woodley i Kamaru Usman.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Jon Jones vs. Anthony Smith
Szymon Frankowicz: Anthony Smith po bardzo bogatej karierze stanie przed szansą sięgnięcia po pas najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie. Amerykanin pokonując Evansa, Shoguna i Oezdemira dostaje walkę o pas nie z byle kim, bo samym Jonem Jonesem.
„Bonesa” nie muszę nikomu przedstawiać. Najlepszy zawodnik UFC bez podziału na kategorię wagowe, wieloletni mistrz, który powrócił po długiej przerwie na tron i odzyskał pas nokautując Gustafssona. Faworytem pojedynku jest oczywiście Jones, u którego ciężko znaleźć słabe strony. Świetna stójka, dobre kardio, przyzwoite zapasy i twarda szczęka.
„Lionheart” jedyne czym może się pochwalić to doświadczenie, czyli 50 stoczonych łącznie walk w amatorskich i zawodowych klatkach/ringach. Walka powinna w większości toczyć się w stójce i wydaje mi się, że nie wyjdzie poza 2 rundę. Szczęka Smitha pozostawia wiele do życzenia, więc spodziewam się szybkiego technicznego nokautu i kolejnej wygranej „Bonesa”. TYP: Jon Jones przez TKO w 2 rundzie.
Monika Bobrycka: Jon Jones vs. Anthony Smith. To jednak z tych walk, w których nie trzeba dokładnie analizować każdego zawodnika. Z jednej strony „Bones”, który powrócił i zapowiedział całkowitą dominację kategorii półciężkiej. Z drugiej „Lionheart”, który jest bardzo doświadczony, lubi kończyć walki przed czasem i daje niezłe show. Mało kto daje jakiekolwiek szanse Smithowi, na tapology stawia na niego zaledwie 14% użytkowników. Gdzieś tam mam małe przeczucie, że „Lionheart” jest w stanie go ustrzelić, ale tylko w momencie, gdy „Bones” wyjdzie do walki ze zbytnią pewnością siebie i zlekceważy Smitha. W końcu do zakończenia walki wystarczy czasem jeden celny cios.
Niemniej, Jones zdaje się być w tej chwili poza zasięgiem reszty zawodników. Pytanie tylko jak będzie chciał to rozegrać, ale myślę, że szybko i bezboleśnie. Oby tylko nie za szybko, bo będę zawiedziona. I pewnie nie tylko ja. Gdy pytałam wybranych znajomych o to, jak typują tę walkę, odpowiedź była krótka: „Jones przez szybki nokaut”, „Easy win”. Wyobraźmy sobie tylko co by się stało, gdyby jednak przegrał… TYP: Jon Jones przez TKO w pierwszej rundzie.
Jon Jones: Mateusz P, Maciej, Jan, Krystian, Szymon, Bartosz, Monika
Anthony Smith:
Tyron Woodley vs. Kamaru Usman
Bartosz Cieśla: Co-main event gali UFC 235 zapowiada się bardzo ciekawe. Tyron Woodley pokazuje, że jest naprawdę zawodnikiem wybitnym, choć przez wielu chyba wciąż niedocenianym. Tym razem czeka go trudne zadanie, gdyż Usman dysponuje znakomitymi umiejętnościami zapaśniczymi. „The Chosen One” również jednak jest bardzo dobry w tym zakresie, zwłaszcza w aspekcie defensywnym.
Jeśli chodzi zaś o stójkę to tu nie ma wątpliwości, iż mistrz powinien zdecydowanie górować nad oponentem. Woodley jest zawodnikiem zdecydowanie lepszym technicznie a poza tym dysponuje sporą siłą ciosu. Usman swoimi zapasami zaszedł niezwykle daleko. Choć jego styl nie należy do zbyt efektownych to na pewno jest skuteczny.
Wydaje mi się jednak, że tym razem „Nigeryjski Koszmar” dozna pierwszej porażki w UFC. Choć momentami może sprawiać problemy to w końcu popełni błąd, który sprawi, że Woodley wygra przed czasem i po raz kolejny obroni mistrzowski pas. TYP: Tyron Woodley przez TKO w 3. rundzie.
Maciej Szumowski: Chociaż walka Tyrona Woodleya z Kamaru Usmanem zanosi się na ciekawszą i bardziej wyrównaną niż pojedynek Jona Jonesa z Anthonym Smithem, to ja, mimo wszystko, wolę starcie „półciężkich”. Obawiam się, że walka o pas wagi półśredniej będzie raczej bardzo taktyczna i spokojna, a żaden z zawodników nie zaryzykuje.
Pamiętajmy, że obaj wojownicy to doskonali zapaśnicy, więc znaczna część konfrontacji może potoczyć się właśnie w parterze. W stójce przewagę mieć powinien aktualny mistrz, więc jeżeli myśli o obronie tytułu, to tam powinien szukać szczęścia.
Fani w ankiecie Tapology stawiają stosunkiem 83 proc. do 17 proc. na korzyść Woodleya. Z taką przewagą się nie zgadzam. Owszem, to „The Chosen One” powinien zwyciężyć, ale dla mnie to bardziej 60/40. Nie zdziwię się, jeśli to Nigeryjczyk opuści oktagon z pasem. Moim zdaniem walka potrwa pełen dystans i przez jednogłośną decyzję wygra Woodley. TYP: Tyron Woodley przez decyzję.
Tyron Woodley: Mateusz P, Maciej, Bartosz, Monika
Kamaru Usman: Szymon, Krystian
Ben Askren vs. Robbie Lawler
Krystian Młynarczuk: Intrygujące starcie w wadze półśredniej. Długo wyczekiwany debiut Bena Askrena w UFC stanie się faktem. Lepiej późno niż wcale. Nie będzie to byle jaki debiut, bo naprzeciw wyluzowanego Amerykanina stanie nie kto inny jak Robbie Lawler. Były mistrz UFC, choć borykał się ostatnio z urazami, to wciąż niezwykle groźny fighter.
Ben Askren ma jednak mniej więcej tak samo długą przerwę od rywalizacji do „Ruthless”. „Funky” to doskonały zapaśnik. Problem jednak w tym, że Lawler i jego defensywne zapasy zawsze stały na wysokim poziomie. Próba obalenia Robbie’go to także ryzyko zainkasowania potężnej kontry. Nie widzę jednak innej szansy dla Askrena jak właśnie praca zapaśnicza. Jeśli nie uda mu się obalić przeciwnika, może zaznać smaku pierwszej porażki w karierze.
Nie ma jednak co ukrywać, że wiek obu panów oraz długa przerwa dodają tej potyczce dodatkowej nuty ekscytacji. Cholernie jestem ciekawy debiutu Askrena. Być może Lawler szybko i brutalnie wybije mu z głowy ambitne plany. Ben to jednak niezwykle ciekawa postać i mam wrażenie, że będzie on jednak nieco świeższy od „Ruthlessa”. Jeśli w głupi sposób nie da się znokautować w początkowej fazie pojedynku, powinien swoją nieustanną pracą w końcu przełamać Lawlera i finalnie dzięki pracy z góry może znaleźć drogę do ubicia bądź poddania byłego czempiona, a w najgorszym wypadku zapewnić sobie zwycięstwo na kartach sędziowskich. TYP: Ben Askren przez poddanie, runda 2.
Ben Askren: Mateusz P, Maciej, Krystian, Szymon, Bartosz
Robbie Lawler: Monika
Tecia Torres vs. Weili Zhang
Krystian Młynarczuk: Obie zawodniczki przystąpią do walki w odmiennych nastrojach. Tecia Torres ma aktualnie na koncie dwie przegrane z rzędu i będzie walczyć o pozostanie w czołówce dywizji słomkowej. Z kolei Weili Zhang ma na koncie dwie zwycięskie walki pod banderą UFC i potencjalna wygrana z Amerykanką powinna dać jej przepustkę do TOP 10.
Chinka poza porażką w debiucie, wygrała 18 kolejnych walk. Można mieć zastrzeżenia co do poziomu części rywalek, co nie zmienia faktu, że dwie walki jakie stoczyła już w największej organizacji MMA na świecie pokazały, że „Magnum” może namieszać. Zhang to przekrojowa zawodniczka, potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. Ma z czego przyłożyć, lecz jak pokazała choćby ostania walka z Jessicą Aguilar, w parterze radzi sobie równie dobrze. Mocne ground and pound oraz umiejętność do poddawania.
Torres słynie z dobrej pracy w stójce. Jest dynamiczna, lubi wchodzić w wymiany i generalnie wyprowadza sporą liczbę ciosów utrzymując równe tempo. Uważam jednak, że może mieć spore problemy z będącą na fali Chinką.
Jeśli walka przeniesie się do parteru, myślę, że Zhang skończy rywalkę przed czasem. Jeśli jednak będzie to tylko i wyłącznie stójka, to z racji lepszych warunków fizycznych również widzę przewagę Chinki, która tropem Joanny Jędrzejczyk powinna wypunktować „The Tiny Tornado”. Uważam, że Torres może chcieć zaskoczyć Chinkę ruszając bardzo mocno od początku, lecz Weili Zhang będzie na to gotowa. TYP: Weili Zhang przez decyzję.
Tecia Torres: Mateusz P, Maciej, Szymon, Monika
Weili Zhang: Jan, Bartosz, Krystian
Cody Garbrandt vs. Pedro Munhoz
Szymon Frankowicz: Karta główna zacznie się nam bardzo ciekawym pojedynkiem, w którym były mistrz wagi koguciej zmierzy się z pogromcą Damiana Stasiaka. Faworytem tego starcia jest oczywiście Garbrandt, którego mocnymi stronami jest dynamiczna stójka, obrona sprowadzeń i kardio.
Pedro jest zdecydowanym underdogiem, ale w UFC wygrał 7 z 11 pojedynków i zasłużył na miejsce w rankingu. Brazylijczyk dysponuje świetnymi zapasami, twardą szczęką i jest czarnym pasem BJJ. Przebieg walki będzie oczywisty, Cody będzie chciał walczyć w stójce, Pedro będzie chciał przejść do parteru.
Wydaje mi się, że Cody nie da się łatwo sprowadzić i będzie punktował rywala uderzeniami, a może nawet będzie pierwszym, który znokautuje Brazylijczyka. Owszem, TJ obnażył bezlitośnie słabości Garbrandta w ostatnich dwóch pojedynkach, ale mimo to wciąż go faworyzuje. TYP: Cody Garbrandt przez TKO w 3 rundzie.
Cody Garbrandt: Mateusz P, Maciej, Krystian, Szymon, Monika
Pedro Munhoz: Bartosz, Jan
Podawajcie w komentarzach swoje typy!