MMA PLNajnowszeTyper BetclicTypowanieTypowanie redakcyjne #132: UFC Fight Night 141: Blaydes vs. Ngannou II

Typowanie redakcyjne #132: UFC Fight Night 141: Blaydes vs. Ngannou II

Zapraszamy na sto trzydziestą drugą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przeanalizowaliśmy walki z karty głównej gali UFC Fight Night 141, która odbędzie się w Pekinie. W walce wieczoru dojdzie do pojedynku drugiej walki pomiędzy Curtisem Blaydesem a Francisem Ngannou.

Foto: ufc

Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.


Curtis Blaydes vs. Francis Ngannou

Radosław Turek: Starcie zawodnika chcącego wskoczyć do tzw. „hype trainu” z zawodnikiem z niego wypadającym z impetem. Nie będę ukrywał, że monstrualnej siły i nokautującego kowadła w prawej ręce Ngannou byłem fanem. Nie jeden raz złapałem się za głowę widząc sponiewieranego jednym ciosem przeciwnika. Nie będę ukrywał też, że takie walki lubię i chcę oglądać.

Ngannou elektryzuje publiczność niesamowicie i tego mu nie da się mu odebrać. Z pewnością elektryzuje bardziej niż zapaśnik Curtis Blades. Starcie to jest starciem rewanżowym między oboma zawodnikami, w poprzednim wygrał Ngannou przez TKO w drugiej rundzie. Chociaż Francis jest po dwóch porażkach, to z nie byle jakimi zawodnikami. Przegrał przez decyzję ze Stipe Miocicem w walce o pas i z Derrickiem Lewisem, który o pas zawalczył z DC. O ile w walce z Miocicem był tak niebezpieczny jak zawsze przez pierwszą rundę, o tyle w walce z Lewisem zaprezentował się wręcz tragicznie. Nie wiem czy w głowie Francuza się coś nie zmieniło po porażce z Miocicem, co zmieniło jego wiarę w moc jaką posiada. Moc nokautu, którą najlepiej było widać w walce z Overeemem. Ngannou przy pomocy podbródkowego nie z tej ziemi praktycznie podniósł ważącego ponad 106 kilogramów Holendra.

Chcę wierzyć, że Blades go nie zamęczy zapasami i że ponownie zobaczymy Ngannou uciszającego całą halę. Chcę igrzysk, ale niekoniecznie olimpijskich, więc zapasom mówię dziękuję – dajcie mi ten nokaut! TYP: Francis Ngannou (KO w pierwszej rundzie).

Szymon Frankowicz: Na deser pekińskiej gali UFC poda widzom bardzo interesujący rewanż na szczycie kategorii ciężkiej. Będący na fali 5 zwycięstw Curtis Blaydes zmierzy się z królem nokautu, czyli Francisem N’Gannou, który z kolei jest po dwóch porażkach. Ich pierwsze starcie odbyło się 10 kwietnia 2016 roku na gali UFC FN 86. Wtedy to w przerwie między 2 a 3 rundą lekarz przerwał starcie, ponieważ prawe oko Curtisa było całkowicie zamknięte.

W pierwszej walce Curtis kilka razy sprowadzał walkę do parteru, ale w stójce był mocno obijany, co zaważyło o jego porażce. W rewanżu powinien zastosować ten sam gameplan, ale odpuścić ryzykowne wymiany. W walce z Miociciem braki zapaśnicze N’Gannou były bezlitośnie wykorzystane i poskutkowały totalną dominacją Amerykanina. Jeśli Curtis zaprezentuje podobny styl, to wygrana będzie bardzo blisko. Oczywiście, jeden mały błąd może zakończyć się brutalnym nokautem, co Francis zaprezentował na ostatnim rywalu Blaydesa, czyli Overeemie.

Zagadką jednak pozostaje głowa Francuza, a konkretnie jego psychika, gdyż w ostatnim pojedynku z Lewisem zaprezentował się z bardzo słabej strony, zadając przez 3 rundy zaledwie 11 ciosów. Jeśli zatem Francis da się zamknąć na siatce i nie wykaże „instynktu łowcy” ( jak przystało na pseudonim tj. Predator), to przegra 3 walkę z rzędu. Wielkim atutem Curtisa jest jego twarda głowa, która ani razu w 5 amatorskich i 11 zawodowych walkach go nie zawiodła. Jedno w tej walce jest pewne, czyli brak decyzji sędziowskiej.

Jeśli Francis nie znokautuje rywala, to ten prędzej czy później sprowadzi go do parteru i ubije ciosami. Ta druga opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna, a co za tym idzie powinniśmy poznać nowego pretendenta do pasa. TYP: Curtis Blaydes przez TKO w 2 rundzie.

Curtis Blaydes: Szymon, Krystian, Bartosz, Mateusz, Monika, Jan

Francis Ngannou: Maciej, Radosław


Alistair Overeem vs. Sergey Pavlovich

Bartosz Cieśla: Walka Holendra i Rosjanina to specyficzne starcie.  Z jednej strony prawdziwa legenda sportów walki – świetny kickbokser, były zawodnik PRIDE, mistrz Strikeforce i pretendent do pasa UFC. Dla Overeema pojedynek w Pekinie będzie już 62. zawodową walką i 15. stoczoną dla organizacji Dany White’a. Z drugiej strony z kolei młody, a jak na wagę ciężka nawet bardzo młody (26 lat) Pavlovich. Rosjanin ma już na koncie pas mistrzowski w prestiżowej organizacji Fight Nights Global. Jego głównym atutem jest nokautujący cios jakim dysponuje, gdyż zanotował już dziewięć nokautów w karierze. Ostatnie pojedynki Overeema pokazały natomiast, że jego szczęka nie jest zbyt mocna i ogromna liczba pojedynków też wpłynęła na jej wytrzymałość.

Pavlovich nie jest jakimś wybitnym technikiem i jego 38-letni rywal ma narzędzia, aby sprawić mu pierwszą w karierze porażkę. Może choćby przenieść walkę do parteru i tam ją kontrolować. Wydaje mi się jednak, że młody Rosjanin zdoła ustrzelić „Reema” i zaliczy efektowny debiut w najlepszej organizacji MMA na świecie.  TYP: Sergey Pavlovich przez nokaut w 1. rundzie

Alistair Overeem: Maciej, Mateusz

Sergey Pavlovich: Krystian, Szymon, Bartosz, Radosław, Monika, Jan


Yadong Song vs. Vince Morales

Bartosz Cieśla: Pojedynek Chińczyka i Amerykanina zapowiada się bardzo ciekawie. Obaj zawodnicy ciekawie prezentują się w stójce i dysponują mocnym jak na kategorię kogucią ciosem. Choć Song wydaje się faworytem to w stójce Morales można stanowić dla niego poważne zagrożenie. Zwłaszcza w dystansie, gdyż Amerykanin będzie miał przewagę zasięgu. Nie wykluczam też, że Song da radę wygrać tę walkę w stójce, ale bardziej spodziewam się, że przeniesienie walki do parteru będzie dla niego pewniejszym sposobem na odniesienie zwycięstwa.

Typuję, że Chińczyk zdoła skończyć walkę przed czasem, ale nawet jeśli mu się to nie uda powinien zyskać przewagę na kartach punktowych. Song ma serię 5 zwycięstw z czego dwa odniesione już w UFC. Ma zaledwie 20 lat i jestem niezmiernie ciekawy jego rozwoju i tego jak zaprezentuje się przed rodzimą publicznością. TYP: Yadong Song przez poddanie w 2. rundzie.

Yadong Song: Szymon, Bartosz, Mateusz, Radosław, Krystian, Monika, Jan

Vince Morales: Maciej


Jingliang Li vs. David Zawada

Krystian Młynarczuk: Angaż Zawady w UFC był dla mnie sporym zaskoczeniem, a postawa mimo przegranej w debiucie jeszcze większym. W drugim egzaminie pod banderą amerykańskiej organizacji, reprezentujący Polskę zawodnik zmierzy się z faworytem gospodarzy Jingliangiem Li. Chińczyk związany jest z UFC od 2014 roku, tocząc w tym czasie 10 walk (7 wygranych, 3 porażki).

Pojedynek ten powinien być ciekawym otwarciem karty głównej, albowiem obaj zawodnicy nie stronią od wymian w stójce. Sądzę, że bijący mocne sierpy Zawada jest w stanie nawet odciąć prąd rywalowi, lecz to samo mogę powiedzieć o ofensywie chińskiego fightera. Obaj są nieustępliwi, nikt tu nie cofnie ręki. Dla „Sagata” będzie to bardzo ważna walka w kontekście przyszłości z amerykańską organizacją, z drugiej zaś strony, Li tak jak wspomniałem wcześniej, będzie mógł liczyć na spory doping lokalnych kibiców.

Uważam, że walkę wygra ten, który zyska przewagę w stójce, czyli najzwyczajniej w świecie, ten który trafi przeciwnika. W parterze ciężko wskazać mi, który z nich jest lepszy, zresztą spodziewam się obfitych wymian w stójce od początku walki. Choć obaj są w stanie zakończyć walkę jedną udaną akcją, nie spodziewam się tutaj nokautu. Ponieważ „Sagat” naprawdę mocno zaskoczył mnie w debiucie, mam nadzieję, że tym razem będzie w stanie wykrzesać z siebie dodatkowej pokłady energii i uda mu się zyskać przewagę w oczach sędziów. TYP: David Zawada przez decyzję.

Monika Bobrycka: David Zawada w kwietniu tego roku poddał Michała Michalskiego na KSW 43 i wszyscy zastanawiali się kto będzie jego następnym rywalem w tejże organizacji. W lipcu natomiast, tydzień przed galą UFC w Hamburgu ogłoszono, że polsko-niemiecki zawodnik właśnie tam stoczy kolejną walkę. Niestety, po zaciętej walce sędziowie byli niejednogłośni i przyznali zwycięstwo Danny’emu Robertsowi.

Teraz Zawada zmierzy się z Li Jingliangiem, gościem, którego nie należy lekceważyć. W dodatku walka odbędzie się w jego rodzinnym kraju, Chinach. To z pewnością doda mu skrzydeł w walce z Zawadą. Li potrafi przeczekać rywala, a następnie wyprowadzić serię potężnych ciosów pokazując, że nie ma nic do stracenia.

W tym wypadku sercem jestem mocno za Zawadą, ale myślę, że na przestrzeni trzech rund to Li będzie górą. Być może Chińczyk spróbuje skończyć Davida przed czasem, ale przy jego umiejętnościach może być z tym ciężko. TYP: Li Jingliang przez decyzję sędziów.

Jingliang Li: Mateusz, Bartosz, Monika, Szymon, Radosław, Jan

David Zawada: Krystian, Maciej


Podawajcie w komentarzach swoje typy!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis