Twierdzi, że prezes FAME MMA nie dotrzymał słowa. Podobno jest stratny 10 tys. złotych!

Aleksandr Muzheiko oskarżył Rafała Pasternaka, prezesa FAME MMA, o niedotrzymanie złożonej obietnicy.

Aleksandr Muzheiko, znany też jako „Sasha”, poinformował w swoich mediach społecznościowych, że na FAME 23, które odbędzie się 7 grudnia w Łodzi, miał zmierzyć się Krystianem Wilczakiem. W związku z tym Muzheiko zakupił bilet i specjalnie przyleciał do Polski „z drugiego końca świata”, by wziąć udział we wspomnianym wydarzeniu. Popularny „Sasha” twierdzi, że „na słowo” dogadał starcie z Rafałem Pasternakiem, który sam miał telefonować do niego ws. pojedynku.

Aleksandr "Sasha" Muzheiko na swoich socialach opublikował nagranie, w którym mówi, że Pasternak wychujał go na hajs.

Miał walczyć na FAME 23 i specjalnie przyleciał "z drugiego końca świata specjalnie do Polski". Miał walczyć z "mefedroniarzem" ale Rafał Pasternak po ustaleniu… pic.twitter.com/X0cG6P114R

— Venek (@Venek__) November 15, 2024

Szkopuł w tym, że starcie pomiędzy Muzheiko a Wilczakiem nie znalazło się na karcie walk FAME 23. Jak wyjaśnił „Sasha”, na dzień przed konferencją prasową dowiedział się, że walki nie ma. Rzekomo Muzheiko przyjął tę informację z pokorą i jedynie poprosił o zwrot pieniędzy za bilety.

Zdaniem Aleksandra sternik FAME MMA Rafał Pasternak odmówił mu zwrotu środków, tłumacząc swoją decyzję tym, że „Sasha” nie miał żadnego podpisanego aneksu do umowy na potwierdzenie, iż faktycznie miał walczyć na nadchodzącej gali.

Pod materiałem Muzheiko komentarz zamieścił Krystian Wilczak, który podobno miał być przeciwnikiem Ukraińca. „Krycha” zdradził, że spotkała go podobna sytuacja.

ZOBACZ TAKŻE: Typowanie redakcyjne KSW 100. Khalidov czy Bartosiński? Haratyk czy Wójcik? Ruchała czy Formela?

Warto jednak pamiętać, że to wersja wyłącznie jednej strony. Dlatego warto wstrzymać się z ferowaniem wyroków i poczekać na komentarz organizacji. Na moment pisanie tego newsa FAME MMA nie odniosło się do zarzutów Muzheiko.