Transmisja ACB i … polskie chamstwo eksportowe komentujących!
Szok i niedowierzanie! Wstyd na całego! Wchodzę na internetową transmisję ostatniego ACB i co widzę? „Ubij Muslima”, „Wielka Polskaaa!!!”, „Kurwaaaaaa, bij ciapatego!!!!”… Czy ta zaraza dotarła również tam, gdzie kiedyś jej nie było? Gdzie tkwi źródło? Zapewne nie da się tego stwierdzić jednoznacznie, ale nie można bagatelizować problemu.
Co mnie boli?
Można zapytać, dlaczego się tym przejmuję. Przecież to tylko Internet, zwykłe komentarze na Youtubie kilkunastu (kilkudziesięciu?) anonimowych prostaków, których komentarzy już pewnie nigdy nie przeczytam, nikt nie zwracał na nich uwagi lub każdy o nich zapomni. Może faktycznie nie powinienem się przejmować, bo w Internecie zawsze znajdzie się jakiś kretyn, który nie potrafi się zachować. Ale skąd pojawiło się ich tylu i dlaczego właśnie na ACB, które doceniają prawdziwi koneserzy? Dlaczego większość prostackich komentarzy miało wydźwięk pseudopatriotyczny, antyrosyjski i antymuzułmański? Zjawisko jest dla mnie pewnym znakiem ostrzegawczym i czymś, co zaskoczyło mnie bardzo mocno.
Najbardziej irytuje mnie to, jakie to były komentarze. Olałbym to, gdyby było to zwykłe wyśmiewanie takich, a nie innych fizycznych cech rywala, czy braków w jego wyszkoleniu. Tutaj (pośród normalnych komentarzy) coraz częściej przebijała nienawiść religijna i etniczna w najbardziej skrajnym, prostackim wydaniu. Epitety, niewybredne żarty, wywyższanie się nad innymi i ta tępa agresja w stronę wojownika, który przecież daje naprawdę dobre show.
Masowy widz odkrył ACB? A może miał zbyt łatwy dostęp?
Nie zdziwiłbym się, gdyby takie komentarze pojawiały się odnośnie do ostatnich KSW. Nic nie ujmując największej polskiej organizacji, dociera ona również do masowego kibica, a jaki on potrafi być, chyba wszyscy wiemy. Po gwizdach skierowanych w stronę Mameda Khalidova już niewiele jest w stanie mnie zaskoczyć. Przez długi czas uważałem, że zbyt łatwy dostęp przyciąga masowego kibica. No ale przecież ludzie gwiżdżący na Mameda też zapłacili za bilety, musieli się pojawić na stadionie. Nie wierzę, że ACB zyskało tak dużą popularność, by „Janusz MMA” nawet za darmo w sobotni wieczór odpalił transmisję organizacji, która wprawdzie miała swoje gale w Polsce, ale jednak do zaistnienia w umysłach mas jeszcze daleko. A może zbyt łatwy dostęp? Mogłoby mieć to sens, gdyby nie zbyt niska popularność ACB w Polsce. Moglibyśmy zrzucić winę na „Januszy” i mieć spokój, ale najprawdopodobniej koncepcja „masowego widza” odpada.
ACB i polska chamówa!
Zdecydowana większość chamskich komentarzy co do przebiegu gali była autorstwa Polaków. Oczywiście pojawiały się normalne wypowiedzi, jednak mam pewność, że postronny widz może odnieść wrażenie, że „coś z tymi Polakami jest nie tak”… Komentarze po rosyjsku rzadko kiedy były napastliwe. Zagrzewały wojowników do walki, chwaliły Allaha, trafnie odnosiły się do przebiegu walk. Były pozytywne i kulturalne. Pojawiały się nawet wypowiedzi chwalące dobre akcje Polaków. Jaki można wyciągnąć wniosek? W tej „pięknej, zachodnioeuropejskiej Polsce” grasuje chamstwo, a na tym „dzikim wschodzie” kibice są grzeczni, kulturalni i potrafią docenić piękno sportu?
Zaraza ksenofobii wśród prawdziwych kibiców MMA? Miejmy nadzieję, że nie!
No cóż, pozostaje mieć nadzieje, że to tylko wypadek przy pracy i do komentowania transmisji dorwała się jakaś grupa tępych radykałów nie związanych ze sportem i narobiła nam wstydu. „Polacy biją się z ruskimi Muzułmanami!” i zasiedli przed Youtubem. Opisana sytuacja dla jednych będzie błahostką, dla mnie jest znakiem ostrzegawczym. Trzeba tępić prostactwo i ksenofobię zanim będzie za późno.