MMA PLNajnowszeUFCTony Ferguson chce walki z Nurmagomedovem: Zasłużyliśmy na to

Tony Ferguson chce walki z Nurmagomedovem: Zasłużyliśmy na to

Nie tylko Khabib Nurmagomedov (27-0) i Conor McGregor (21-4) dali show podczas gali UFC 229 w Las Vegas. Przed nimi kapitalnie zaprezentował się Tony Ferguson (24-3), który po krwawej wojnie pokonał przed czasem Anthony’ego Pettisa (21-8). Ferguson czuje się prawdziwym mistrzem kategorii lekkiej i chce teraz spróbować swoich sił z Nurmagomedovem.

Tony Ferguson chce walki z Kahbibem
Foto: Hans Gutknecht

Za Tony’m Fergusonem trudne miesiące. „El Cucuy” w kwietniu miał walczyć z Khabibem Nurmagomedovem, ale doznał poważnej kontuzji kolana i pojedynek musiał zostać odwołany. Federacja odebrała mu jego tytuł w wersji tymczasowej, a o pełnoprawny pas mistrzowski Nurmagomedov walczył z Alem Iaquintą.

Po rocznej przerwie Ferguson powrócił w końcu do oktagonu w co-main evencie gali UFC 229. I był to powrót w wielkim stylu. Niepokonany od ponad sześciu lat wojownik stoczył kapitalną wojnę z Anthony’m Pettisem, w której krew lała się strumieniami. Po drugiej rundzie narożnik poddał Pettisa ze względu na złamaną rękę.

Na konferencji prasowej po walce Tony Ferguson tryskał znakomitym humorem. Nie mówił jednak tylko o sobie – ochoczo odnosił się też do awantury po walce Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem.

Jestem pie*dolonym mistrzem. Zdajecie sobie z tego sprawę, prawda? Byłem mistrzem i jestem mistrzem. Macie mnie, a z drugiej strony tych dwóch cymbałów, którzy wystawiają temu sportowi złą opinię. Ja nie mam pasa, ale nie potrzebuję pasa, by być mistrzem.

Moim zadaniem jest wyczyszczenie tego sportu. MMA to sport na poziomie olimpijskim i musi być wyczyszczony. Ja trenuję jak olimpijczyk. Próbowałem w życiu wielu rzeczy, ale nie potrzebuję niczego więcej poza treningiem, by czuć uniesienie. To niesamowite uczucie.

Tony Ferguson twierdzi, że Conor McGregor nie chce walki z nim. „El Cucuy” ma jednak ważniejszy cel – pojedynek z Khabibem Nurmagomedovem.

Gdy naprzeciw mnie stanie kolejny zawodnik, którym mam nadzieję będzie Khabib lub Conor – mówię o nim Conor, by okazać mu szacunek – nie będę nazywał ich „tiramisu” albo „McNuggets”. Takie przepychanki nie są dla mnie. Zresztą to ja mam cały sos, jestem bardzo słodki.

Khabib i ja zasłużyliśmy na walkę. Kilka razy się nie udawało, ale powinniśmy spróbować raz jeszcze. On jest mistrzem, ale ja też jestem pie*dolonym mistrzem, to nie pieprzenie. A Conor? On nie chce ze mną walczyć. Widziałem go, gdy szliśmy na ważenie. Szedł, zrobił swoją pozę, ale gdy się odwróciłem, on się, ku*wa, zatrzymał. Wyglądał jak jeleń w świetle reflektorów. Nikt nie chciałby znaleźć się ze mną w klatce. Nie chcą zostać zabici moimi łokciami, kopnięciami, nie chcą, bym przetestował ich kondycję. Oni chcą być zwierzętami, ja jestem łowcą psów.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis