MMA PLNajnowszeUFCTom Aspinall po wygranej nad Tyburą: Teraz Jon Jones wie, że istnieję!

Tom Aspinall po wygranej nad Tyburą: Teraz Jon Jones wie, że istnieję!

Tom Aspinall to zdecydowanie największy zwycięzca wczorajszej gali UFC w Londynie. Anglik nie tylko efektownie zwyciężył w walce wieczoru gali, nie tylko zgarnął bonus pieniężny od UFC, ale i po wygranej nad Marcinem Tyburą jest przekonany, że o jego istnieniu wie już mistrz wagi ciężkiej i legenda tego sportu Jon Jones.

Tom Aspinall po wygranej nad Tyburą

Tom Aspinall i Marcin Tybura pojedynkowali się wczoraj w walce wieczoru gali UFC Londyn. Niestety dla naszego rodaka, starcie to poszło w jedną stronę i kibice oglądali efektowną wiktorię Anglika z polskimi korzeniami:

Tom Aspinall po wygranej nad Tyburą: Teraz Jon Jones wie, że istnieję!

Po wygranej w londyńskiej hali O2 Arena, Aspinall przedstawił opinii publicznej swój plan na najbliższą sportową przyszłość. Anglik chce zmierzyć się ze zwycięzcą walki wieczoru wrześniowej gali UFC w Paryżu – Cirylem Gane lub Sergieiem Spivakiem, a potem chce zaatakować pas mistrzowski wagi ciężkiej UFC, który aktualnie dzierży „Bones”.

Na plan ten szybki odpowiedział Jon Jones:

„Brzmi dobrze, lol” – napisał na Twitterze.
https://twitter.com/JonnyBones/status/1682882254580912128

Aspinall po wygranej na gali w Londynie cieszył się, że Jon Jones wydaje się mieć o nim pojęcie i najprawdopodobniej śledził wydarzenia z gali w Londynie:

„Teraz Jon Jones wie, że istnieję. Woo-hoo! To jest wygrana w sama w sobie! To, co teraz chcę zrobić, to powtarzam to od dawna, powtarzam to cały tydzień – chcę wygrywać swoje kolejne walki w przyszłości. Moim celem jest też zmotywowanie Jona Jonesa, by pozostał w sporcie i zmierzył się ze mną. To jest moje absolutne marzenie!”

Pozostanie „Bonesa” w sporcie może warunkować wynik jego walki ze Stipe Miocicem, z którym ma zmierzyć się w listopadzie tego roku w nowojorskiej hali Madison Square Garden.

A Wy jak myślicie – czy kiedyś dojdzie do walki Jones vs Aspinall?

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis