„To jeden z najszczęśliwszych ludzi w MMA” – Bisping o farcie McGregora
Złamana stopa Rafaela dos Anjosa i szybkie zastępstwo w postaci Nate’a Diaza. Walka Conora McGregora 5 marca na UFC 196 została uratowana. Michael Bisping jeszcze przed znalezieniem zastępcy uważał, że Irlandczyk ma dużo szczęścia.
Jeżeli chodzi o zastępstwo, Conor będzie miał przewagę, kogokolwiek nie dostanie. Po prostu dlatego, że to maksymalnie krótki termin. To tylko ponad tydzień. Conor jest więc jednym z najszczęśliwszych ludzi w MMA. Oczywiście jest niesamowicie utalentowany, niczego mu nie ujmuję, ale on nadal dostaje te walki w tak krótkim terminie. Bóg mu sprzyja – tak podsumował całe zamieszanie Anglik, który już w sobotę zawalczy z Andersonem Silvą w walce wieczoru UFC FN 84.
Zobacz również
Środowisko MMA na całym świecie zastanawiało się, kto wejdzie do walki z McGregorem. Dziennikarze sugerowali m. in. Jose Aldo, Donalda Cerrone, Anthony’ego Pettisa, Eddiego Alvareza i Nate’a Diaza. „Giełda nazwisk” była długa, ale Irlandczyk ostatecznie zawalczy z Diazem. Walka mistrza wagi piórkowej musiała się odbyć. Bisping był o to spokojny:
Są dwie różne perspektywy. Perspektywa kibica, czyli to, co on chce zobaczyć lub to, co powinno się wydarzyć. Jest perspektywa UFC, które promuje tych zawodników i tylko Bóg wie, ile wydają kasy na te walki, organizują wszystko i chcą to uratować. Muszą więc znaleźć zastępstwo, ale co chciałbyś zobaczyć przy walce przesuniętej na inny termin… Rozumiem, że UFC zainwestowało właśnie w tę datę, w wydarzenie pay-per-view, więc muszą je ocalić, a walka ma się odbyć. Muszą więc znaleźć kogoś innego.
Wczoraj odbyła się konferencja prasowa prezentująca McGregora i Nate’a Diaza. Intensywny staredown, porównywalne style walki i style wypowiedzi zapowiadają równie ciekawe widowisko. Pojedynek odbędzie się w kategorii do 77 kg.
