Taisumov o problemach z wizą, które wykluczyły go z UFC 203
Mairbek Taisumov (25-5) jest utalentowanym zawodnikiem wagi lekkiej organizacji UFC. Niestety prześladuje go pech. Mianowicie wypadł z gali UFC 203 w Cleveland, na której miał się zmierzyć z Nik’iem Lentzem (26-7-2, 1 NC) z powodu problemów z wizą. Już drugi raz w tym roku, zawodnikowi z Czeczenii odmówiono wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych.
Taisumov wyjawił, że nie był w stanie pozyskać wizy w czasie, w którym miałby się odbyć pojedynek i chciałby w najbliższym czasie walczyć poza granicami USA. Z kolei to UFC bardziej zależało, żeby walczył w Stanach, a nie na terenie Europy.
„Kiedy zadzwoniłem do ambasady, powiedziano mi, że wszystko jest w porządku i trzeba czekać. Niestety to się nie udało. Nawet po mojej ostatniej walce w Chorwacji, powiedziałem, że chcę walczyć w Niemczech. Ale oni naprawdę chcieli zobaczyć mnie w USA i dali mi stuprocentową gwarancję, że dostanę wizę. To przykre, że cały obóz przygotowawczy poszedł na marne przez problemy z biurokracją.”
Taisumov, mieszkający w Austrii, jest z pochodzenia Czeczenem. Wyjawił, że UFC próbowało przyśpieszyć sprawę wizy, ale bezskutecznie.
„Wiedziałem, że UFC się stara, aby doszło do tej walki. Nawet wynajęli dwóch prawników, którzy mieli mi pomóc w tej sytuacji. Ale zrobili wszystko co mogli. Jestem wdzięczny UFC, to nie jest ich wina.”
Mówi się, że nie pomogło czeczeńskie pochodzenie Taisumova oraz to, że jest muzułmaninem. Sam zawodnik w takim wypadku zaoferował walkę Lentzowi na terenie Czeczenii.
„Chciałbym poczuć tę atmosferę w swojej ojczyźnie. Prezydent Czeczenii, Roman Kadyrov mówił, że chciałby zorganizować galę UFC w Groznym. Jeśli tak powiedział, to znaczy, że prędzej czy później do tego dojdzie.”