T.J. Dillashaw uparcie domaga się rewanżu z Dominickiem Cruzem
T.J. Dillashaw (13-3) stracił swój pas mistrza wagi koguciej w styczniu tego roku na rzecz powracającego do oktagonu Dominicka Cruza (22-1). Panowie spotkali się na gali UFC Fight Night 81 i po pięciu rundach to właśnie Cruz wygrał przez niejednogłośną decyzję, tym samym zyskując tytuł mistrza tej kategorii.
Po tej wygranej Cruz obronił swój tytuł w walce z Urijahem Faberem (33-10), a Dillashaw zmierzył się z Raphaelem Assuncao (23-5), wygrywając przez decyzję. Teraz T.J. wierzy, że ta wygrana zapewniła mu prawo do walki o tytuł. Zależy mu tak bardzo, że zdecydował się nawet zaoferować mistrzowi zakład o 100 tysięcy dolarów. Dominick Cruz jednak jeszcze nie odpowiedział na to wyzwanie.
Dillashaw nie traci więc zapału i w najnowszym wywiadzie ponownie próbował zapewnić, że to właśnie on, a nie Cody Garbrandt zasługuje na tę walkę:
„On wie, że mam największe szanse zgarnąć pas i nie chce ze mną walczyć. Wiem to, bo przyszedł mi pogratulować po walce. Jak tylko zadzwonił dzwonek po piątej rundzie, przyszedł, pogratulował mi i powiedział „hej stary, chciałbym, żebyś wiedział, że jestem zawodnikiem sztuk walki i umiem okazać szacunek. Gratulacje. Nie poszło mi tak źle mimo tak długiej przerwy.” Jego trenerzy gratulowali moim trenerom i myśleli, że wygrałem tę walkę.
Myślałem, że chce zostać na topie tak długo jak potrafi. Jego drugą pracą jest komentowanie, z czym sobie świetnie radzi. Wykonuje tam dobrą robotę. Ma wielką wiedzę o sporcie i odrabia zadania domowe. Próbuje też zostać na topie tak długo jak tylko może i myślę, że on wie, że idę po swoje.”
Nie wiadomo czy to właśnie T.J. Dillashaw dostanie szansę ponownej walki z Dominickiem Cruzem. Mówi się, że obecny mistrz chciałby się zmierzyć z robiącym furorę, młodym Codym Garbrandtem (10-0), który w swoich trzech ostatnich walkach nokautował rywali w pierwszych rundach.