MMA PLNajnowszeArtur SzpilkaSzpilka o pobycie w więzieniu i problemach z uzależnieniami: Żyłem z walki do walki!

Szpilka o pobycie w więzieniu i problemach z uzależnieniami: Żyłem z walki do walki!

Artur Szpilka już wielokrotnie wspominał w różnych wywiadach o swoich ciężkich chwilach. Popularny pięściarz, a teraz zawodnik MMA na kanale ”Przygody Przedsiębiorców” wrócił do wspomnianych czasów, które nie należały do łatwych. Pięściarz z Wieliczki wspomina o pobycie w więzieniu oraz problemach z uzależnieniami.

Szpilka

”Szpila” w końcu zdecydował się, że porzuca boks i próbuje swoich sił w nowej dla siebie formule. Po czasie wydaje się, że Artur podjął właściwą decyzje, a teraz cieszy się z nowej przygody. 34-latek w ostatniej walce wystąpił na hitowej gali XTB KSW Colosseum 2, gdzie zmierzył się z faworyzowanym Mariuszem Pudzianowskim. ”Szpila” sprawił dużą niespodziankę i w drugiej odsłonie znalazł sposób na zastopowanie Pudzianowskiego.

Tak to wyglądało:

Wcześniej Artur przed czasem pokonał Denisa ”Bad Boya” Załęckiego oraz Sergey’a Radchenko.

Szpilka: Po wyjściu z zakładu karnego…

Artur Szpilka na kanale ”Przygody Przedsiębiorców” wrócił pamięcią do ciężkich chwil w swoim życiu. Oto co powiedział jeśli chodzi o pobyt w więzieniu.

Wtedy to był największy optymizm. Uważam, że to był najlepszy czas w moim życiu – niewątpliwie zaskoczył swoją odpowiedzią.

Zaraz jednak poznaliśmy powód. Artur nie ukrywał, że miał problemy z hazardem. Dodatkowo ”Szpila” wyjawił, że były również inne uzależnienia. Były pretendent do mistrzostwa świata w boksie od ponad czterech lat jest wolny od narkotyków, a alkohol spożywa wyłącznie przy okazji wakacji. Warto również zaznaczyć, że Artur wielokrotnie wspominał o pomocy, którą była wiara w Boga.

Dziękuję Bogu za to, że skończyłem grać na maszynach, bo ja przegrywałem dwie walki do przodu rozumiesz? Ja żyłem cały czas na minusie, albo pożyczałem pieniądze na jedzenie, żeby zjeść coś, a szedłem na maszynę   

Byłem uzależniony, wrzucałem dużo pieniędzy w maszyny. Żyłem z walki do walki, a pieniądze, które pożyczyłem na maszyny były na dwie walki do przodu. Po wyjściu z zakładu karnego, nie wrzuciłem do maszyny ani jednej „piątki”. Kulminacyjną sytuacją było dla mnie to, kiedy pojechałem do Stanów Zjednoczonych. Byłem w Las Vegas, a tam zawsze trzeba wrzucić 20 dolarów. Wrzuciłem, przegrałem, odszedłem od maszyny i westchnąłem – jesteś wolny

Cała rozmowa poniżej:

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis