Szef Facebooka na treningu z mistrzami UFC. Elon Musk w strachu?
W polskiej rzeczywistości fani sportów walki wiedzą, co to są freak fighty, ale na amerykańskiej ziemi o takim jednym freak fightcie zaczął rozmawiać cały świat. W klatce bowiem mieliby zmierzyć się szef Facebooka z szefem Twittera. Ten pierwszy spotkał się na treningu z mistrzami UFC.
Mark Zuckerberg jest amatorem sportów chwytanych i spełnia się jako zawodnik jiu jitsu. Na papierze jest potencjalnym faworytem walki z szefem Twittera – Elonem Muskiem.
Jednak Musk dogadał się publicznie na wspólne treningi z legendą mieszanych sztuk walki i byłym mistrzem UFC Gerogesem St. Pierrem o czym pisaliśmy TUTAJ -> To się dzieje! Elon Musk zgadza się na treningi z legendą MMA! Będzie jego walka z szefem Facebooka?
Szef Facebooka na treningu z mistrzami UFC
Zuckerberg nie pozostał Muskowi dłużny i także poszedł na trening, ale z żywymi legendami UFC. Szef Facebooka pojawił się na sali w towarzystwie aktualnych mistrzów największej organizacji MMA na świecie: Israela Adesanyi i Alexandra Volkanovskiego.
Zdjęcie z ich treningu obiega właśnie media społecznościowe:
Potencjalna walka Zuckerberg vs Musk to nie mrzonka. W sprawę potencjalnej organizacji tego typu pojedynku zaangażował się nawet szef UFC Dana White. Plotkuje się, że do walki tej dwójki mogłoby dojść na gali UFC 300, która odbędzie się w przyszłym roku.
Zobacz także:
Artur Szpilka nie pierwszy raz stanie przed szansą zrewanżowania się? Wojownik z Wieliczki w mediach społecznościowych przyznał, że chętnie w MMA stoczyłby drugi pojedynek z… Adamem Kownackim. ”Babyface” w ostatnim czasie ma bardzo ciężki okres w boksie i niewykluczone, że już niebawem zakończy karierę. W tej sytuacji pojawi się szansa na start w innej formule? Tego nie możemy wykluczyć.
Mateusz Borek na kanale Koloseum został zapytany o najbliższy start Marcina Najmana. ”El Testosteron” piątego sierpnia wystąpi na gali Clout MMA, gdzie zmierzy się z uznanym pięściarzem Andrzejem Fonfarą. Uznany dziennikarz jest przekonany o zwycięstwie Fonfary, ale nie zamierzał długo wypowiadać się o ”El Testosteronie”.