Środowisko MMA a przemoc domowa? Zajmij się sobą, a niech zdecyduje sąd!
„Mamy nadzieję, że te porady kosmetyczne pomogą w codziennym życiu” – tak dziennikarka marokańskiej telewizji zakończyła odcinek programu o tym, jak kobieta powinna zamalować podbite oko. Oburzenie kobiet w Maroko było słuszne. Oburzenie wywołują również coraz to nowe doniesienia o przemocy domowej dotyczącej środowiska MMA. Czy również tutaj warto się emocjonować?
Przemoc domowa i … „na stos go od razu” lub „dlaczego się nie broniła”?
Ostatni rok przyniósł nam sporo smutnych informacji o zawodniczkach MMA, które miały paść ofiarą przemocy domowej (np. Andrea Lee lub Rachael Ostovich). Pojawiają się też newsy o kolejnych zawodnikach, którzy mieli gnębić domowników (m.in. Nick Diaz). Chyba nie muszę pisać, że tego typu informacje mają spore zasięgi, a ludzie żywo je komentują nie zawsze zapoznając się z całą sytuacją. Oczywiście nie chodzi o to, by kogokolwiek tłumaczyć, bo znęcanie się nad innymi ludźmi jest niedopuszczalne, a przemoc domowa zawsze będzie czymś nagannym.
Nigdy nie spodziewałem się, że mamy tylu ekspertów, wychowawców i obrońców moralności. Bardzo często są to doniesienia prasowe, a sprawą zawsze zajmują się odpowiednie organy. Ale ludzie już wszystko wiedzą. Pojawiają się głosy typu: „co to za zawodniczka, co nie potrafi się obronić?” lub linczowani są mężczyźni, którzy zostali oskarżeni, ale wcale nie skazani, bo mamy wielką różnicę zeznań i wyjaśnień.
Przemoc domowa? Nie można usprawiedliwiać, ale powstrzymuj się z osądem
A co, jeżeli uszczerbek na zdrowiu powstał w wyniku obrony przed atakiem? Co, jeżeli cała historia została zmyślona po to, by ud**ić partnera, męża lub po prostu wyciągnąć z niego tyle, ile się da? Co, jeżeli ofiara gwałtu zaraz po zbliżeniu chwaliła się koleżankom, że przespała się z zawodnikiem (tak było kiedyś w przypadku Tysona)? Wielu komentujących jest zbyt emocjonalnych, by zadać sobie podstawowe pytania. Współczesne media wykreowały kretyńską modę na wydawanie osądów bez odpowiedniego przygotowania. Ludzie obrzucają innych błotem bez namysłu i uważają się za strażników sprawiedliwości nie zdając sobie sprawy, że nie mają wystarczającej wiedzy do wypowiadania się w żadnej ze spraw.
Czy zabraniam ludziom komentowania? Apeluję o umiar, rozsądek i odczekanie do rozstrzygnięcia sprawy. Wszyscy wiemy, że również w świecie MMA zdarzają się osoby o bardzo trudnym charakterze lub po prostu z problemami psychicznymi. Tak jest w każdym większym środowisku.
Chcesz być aktywny? Działaj, ale w dobrym kierunku
Osądzasz na podstawie jednego newsa, ale w kolejnym będziesz obrażał, wyzywał, wyśmiewał innych zawodników? Może posprzeczasz się z innymi komentującymi mającymi odmienne zdanie od Twojego? Będziesz dawał przyzwolenie na wyśmiewanie walczących kobiet lub wyzywał od k**ew ring girl, która zmieniła partnera? A może żartujesz, że „znów zupa była za słona”? Wspomniany przypadek z Maroko wydaje się zbyt odległy, ale nie możesz się powstrzymać od osądów, gdy chodzi o środowisko MMA?
Przemoc domowa zawsze jest problemem, ale Ty nie jesteś od osądzania konkretnych przypadków. Swoim wulgarnym i agresywnym komentarzem nie zmienisz nic. Możesz za to promować odpowiednie postawy. I raczej zajmij się tym, nie baw się w sędziego.