Silva po walce z Brunsonem: Jestem stary, ale to nieważne, bo kiedy jestem w klatce nie dbam o to
Tuż po ogłoszeniu werdyktu sędziowskiego co-main eventu gali UFC 208 Brazylijczyk Anderson Silva udzielił emocjonującego wywiadu dla Joe Rogana. Pierwszy od 2012 roku wygrany pojedynek mocno wzruszył Spidera:
„Jestem bardzo szczęśliwy. Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ uwielbiam walczyć. Czasami, gdy ludzie pytają mnie: „Dlaczego nie przestaniesz walczyć? Nie masz już nic do udowodnienia.” odpowiadam im, ponieważ mam to w sercu. Walka to całe moje życie. Kiedy wchodzę do klatki znowu mam 30 lat i jestem po prostu szczęśliwy. A ja chcę być szczęśliwy, bo to jest moje życie.”
Legendarny Brazylijczyk skomentował też kontrowersyjną zadaniem części obserwatorów decyzję sędziów przyznał, że w ostatniej rundzie brakowało mu już sił:
„Myślę, że wygrałem dwie rundy. Tak myślę, ale to jest pytanie do sędziego. Broniłem obalenia, a w ostatniej rundzie… on atakował więcej. (…) Jestem stary. Jestem bardzo stary. Tak, czułem to w ostatniej rundzie. Powiedziałem sobie, o mój Boże jestem już stary. Jezus Chrystus. Ale myślę, że to nie jest ważne. Bo kiedy jestem w klatce, nie dbam o to 41, 42, 43 po prostu wkładam w to całe moje serce. To wszystko.”
Zapytany o to co dalej zamierza Silva podziękował organizacji za szansę jaką otrzymał:
„Moim następnym krokiem jest Dana, dziękuję mu. Dziękuję, że dał mi szansę walki, teraz wracam do domu.”
Były mistrz dywizji średniej nie chciał wskazać nazwiska rywala, z którym chciałby zawalczyć w kolejnym pojedynku:
„Nie, po prostu poczekam do kolejnego starcia w klatce. Ale teraz muszę trochę odpocząć. Jestem już stary.”
Anderson Silva nie wyklucza, ze kolejną walkę stoczy na UFC 212, na gali w rodzinnej Brazylii:
„Tak, jestem szczęśliwy, ponieważ to dla mnie najlepsze. Jestem po prostu szczęśliwy, kiedy staję w Octagonie. A kiedy idę do klatki, myślę, mój Boże, znowu będę walczył. Dziękuję Ci za to Boże.”