Sage Northcutt: Urijah Faber jest idealną osobą, która może mnie nauczyć jak dusić ludzi na różne sposoby
Sage Northuctt (8-2) w momencie podpisania kontraktu z UFC był niepokonany, ba, wszystkie walki kończył przed czasem i wróżono mu wielką karierę. Rzeczywistość nie była jednak tak piękna i dwie walki później Super Sage został poddany przez Bryana Barbarenę w drugiej rundzie na UFC on FOX 18. Później co prawda udało mu się wygrać przez decyzję, ale w starciu z Mickeyem Gallem mogliśmy zobaczyć powtórkę z rozrywki i kolejną porażkę przez poddanie.
Niedawno jednak Sage zmienił klub i przeniósł się do Team Alpha Male, gdzie liczy, że „nauczy się dusić ludzi na różne sposoby”:
„Trenowałem w Alpha Male codziennie przez ostatnie kilka miesięcy. I z każdym dniem doskonalę swoją technikę. Team Alpha Male jest świetny! Mam niesamowitych partnerów treningowych. Mam również niesamowitych trenerów, np. Urijah Faber i Alex Munoz. No i ci, którzy tam trenują, Danny Castillo, Chris Holdworth, wszyscy zawodnicy, wszyscy są utalentowani i świetni w nauczaniu i trenowaniu. To idealne miejsce dla mnie.
Najlepsze jest to, jak Urijah Faber to wszystko ogarnia. Wszystko jest idealnie skonstruowane. Wszyscy są zorganizowani. Każdy naciska na każdego, każdy narzuca tempo i dają z siebie 100%. Jeśli trening trwa 1,5 godziny lub dwie to dajesz z siebie wszystko, a potem wracasz ponownie po kilku godzinach i robisz to samo. Jest narzucane wysokie tempo, ale też bardzo szybko się uczysz. To jest świetne.”
Zawodnicy Team Alpha Male słyną również z umiejętności duszenia przeciwników, co szczególnie podoba się 21-latkowi:
„Każdy tu jest świetny w duszeniach. Jeśli spojrzysz wstecz na rekord Urijaha Fabera, zobaczysz ile razy dusił rywali. [19 poddań na 34 zwycięstwa, w tym 17 przez duszenie – przyp. red.] Więc on jest idealną osobą, która może mnie nauczyć jak dusić ludzi na różne sposoby i również jak się przed tym bronić.”
Northcutt zdradził, że trenerzy poinstruowali go, że nie ma uciekać do parteru w walce z Gallem. Teraz młody Amerykanin czuje się pewniej, ponieważ jego zdaniem w Team Alpha Male nauczono go płynniej przechodzić od uderzenia, zapasów i grapplingu.
„Możesz być najlepszy w BJJ, ale w MMA jak ktoś cię sprowadzi i dostaniesz łokciem w twarz czy kolano na korpus, całe twoje jiu jitsu idzie do kosza. Możesz być poddany przez kogoś kto ma niebieski pas jiu jitsu tylko dlatego, że płynnie uderza. Chodzi właśnie o tę płynność, która czyni cię lepszym.”
Starcie z Mickeyem Gallem odbyło się w limicie wagowym 77 kg. Teraz Northcutt ponownie będzie rywalizował w 70 kg i w tej kategorii chciałby pozostać:
„Ostatnim razem kiedy walczyłem w 155 funtach, ściąłem dużo z wagi, w krótkim czasie. Normalnie mam bardzo niski procent tkanki tłuszczowej. Więc ostatnie ścinanie było dla mnie trudne, ale myślę, że teraz będzie o wiele łatwiej, ponieważ za każdym razem jest to rodzaj prób i błędów. Więc za każdym razem uczę się tego procesu, rozgryzam to i myślę, że będę szybszy, silniejszy i lepiej przygotowany.”
Zawodnik stoczy kolejną walkę na sobotniej gali UFC Fight Night 120: Poirier vs. Pettis, która odbędzie się w Norfolk. Jego rywalem będzie Michel Quinones (8-2) charakteryzujący się takim samym rekordem, aczkolwiek będzie to dla niego dopiero druga walka w UFC. Pierwszą przegrał w czerwcu tego roku na UFC Fight Night 112 z Jaredem Gordonem przez nokaut w drugiej rundzie. Sage tak ocenia swojego przeciwnika:
„Lubi stójkę, wymianę ciosów, to świetnie. Lubi też kopać, co również mi się podoba. Sam lubię to robić. Więc mam nadzieję na świetną walkę i dobre show.”