Różal o udziale w walkach na gołe pieści: Kłamać mi się nie chce….
Marcin Rózalski (7-4) był gościem Łukasza Jurkowskiego w audycji „Jurasówka” w Newonce.radio. „Różal” jak zwykle mówił ciekawie i barwnie. Pojawiły się również pytania o jego powrót.
Oczywiście nie zabrakło bieżących tematów jak ten zawiązany z panującą pandemią koronawirusa. Byłego mistrza wagi ciężkiej KSW zapytano mi.in. o jego powrót do sportu.
„No wiadomo. W tym roku, jeżeli nie powstanie następny jakiś wirus albo sytuacja zostanie zażegnana na poziom, taki, że będzie można zrobić oficjalnie duży event. Albo promotorzy, z którymi jestem po słowie znajdą taki schemat, że będzie można zrobić tą galę. To co jest planowane to jest planowane na początek drugiej połowy roku. Czyli, jeżeli wszystko pójdzie w dobrą stronę… Jak wszystko dobrze się poukłada to jeszcze przed jesienią”
Zapytany przez „Juras” czy może chodzić o walkę na gołe pięści choćby w Wotore czy Gromda Różalski odpowiedział.
„Kłamać mi się nie chce a prawdy nie powiem. Już w dużych wywiadach mówiłem, że MMA zaczęło sprawiać ból. Zapasy, parter, zaczęło sprawiać mi ból. Po prostu dojechanie się w jakiejś tam kategorii i już nie chciało mi się. Po tych moich przygodach dwa lata temu też straciłem jakąś motywację, straciłem ten cel, dla którego miałbym to robić. Teraz ten cel znów odzyskałem. Dostałem propozycję pracy. Ja pracy nie szukam. Dostałem bardzo dobrą propozycję pracy. Warunki, na których będę tam pracował postawiliśmy my – ja z moim menadżerem. Warunki zostały spełnione, wszystko zostało fajnie dograne i hej przygodo! I super. A jeśli pytasz – po co mi to? Jeśli chodzi o walki na gołe pięści, które przypuszczasz, że tam będę brał udział? Bo to jest mega! Dla mnie najmniej skomplikowane. Faje tam nie wejdą żadne, bo tylko będzie zwykły western i rąbanka na gołe piąchy… jeśli oczywiście dojdzie do czegoś takiego i o tym mówimy.”