Rousimar Palhares odpowiada na oskarżenia
OCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.0 Transitional//EN" "http://www.w3.org/TR/REC-html40/loose.dtd">
Trudno znaleźć zawodnika, który ma bardziej zszarganą opinię niż Toquinho. Chyba pierwszy raz w historii MMA zdarza się, że koledzy po fachu nawołują do dożywotniego zakazu walk dla przedstawiciela tej profesji (vide Twitter: Tim Kennedy, Cathal Pendred i wielu innych). Nikt nie broni Brazylijczyka, któremu Ray Sefo (szef WSOF) odebrał pas mistrzowski ogłaszając swoją decyzję publicznie w czasie MMA Hour.
Palhares nie mówi po angielsku i w ojczystym, portugalskim również rzadko popisuje się elokwencją, ale w weekend, na swoim fanpage’u, opublikował obszerną odpowiedź na oskarżenia, które padły w ciągu ostatniego tygodnia pod jego adresem.
Możemy się zapoznać z wersją angielską i portugalską oświadczenia (obie na FB fightera). Wydaje się wątpliwe, by to Palhares osobiście napisał te teksty, wiec pozostaje tylko pogratulować wyboru agenta PR – niezależnie od tego, jak oceniamy zachowanie Rousimara w czasie jego ostatniej walki, trudno zignorować kilka ważnych punktów, które poruszył i kontrowersyjne sytuacje związane z promocją walk, które opisuje.
„Brak profesjonalizmu i sportowego ducha, to dla mnie fakt, że przeciwnik od tygodni mówi mediom, że będzie się starał kontuzjować mnie za wszelką cenę. Jest wiele sposobów, by promować walkę, ale nie możemy zachęcać do przemocy i nienawiści. Świat ma już dosyć wojen. Jeżeli chcemy, by MMA stało sie sportem, który promuje pozytywne wartości, jak sporty olimpijskie, musimy to zmienić.(…)
Mój przeciwnik uderzył mnie w twarz po zatrzymaniu walki, rzucał we mnie czymś, kiedy udzielałem wywiadu dla USA Today’s Sports, a jego narożnik próbował po walce wejść do klatki i mnie zaatakować.”
Na temat przygotowań do walki i jej wyniku Toquinho pisze:
„Przykładałem się mocno trenując do tej walki i nigdy bym nie zaryzykował zachowania, które mogłoby poddać w wątpliwość moje zwycięstwo i mój pas mistrzowski. Po prostu wykonałem swoją pracę i skończyłem walkę przed czasem poddaniem, co nie udało się jak dotąd nikomu [w walce z Shields’em]. Zaskoczyłem mojego przeciwnika techniczną kimurą, której niewielu się mogło spodziewać. To właśnie powinno być nagłośnione w mediach.”
Palhares sygnalizuje, że „pracuje nad czasem uwolnienia poddania”, ale zwraca uwagę, że sedzia ringowy (Steve Mazzagatti) był w niezbyt dobrej pozycji, by zatrzymać tą walkę. Rousimar pisze, że reakcja 1.06 po komendzie sędziego, jest wynikiem tego, że każdy fighter „inaczej reaguje na adrenalinę” w czasie walki i że nie dokręcał ramienia Shields’a po komendzie sędziego, pomimo tego, że „ma wystarczająco dużo siły, by złamać mu rękę”. Dalej możemy przeczytać, że Palhares „w ciągu ponad 20 walk w swojej karierze, nigdy nie złamał nikomu ręki ani nogi i nie zakończył niczyjej kariery w ten sposób”. Brazylijczyk pisze również, że „nigdy również nie wkładał palców w oczy”, a w czasie walki zdarzyło się, że broda Shields’a znalazła się w jego oczodole kilka razy.
Całą sytuację Palhares rozumie jako kreowanie przez media „czarnego charakteru”, niezależnie od tego, czy jest to ktoś, kto mówi kontrowersyjne rzeczy, czy ktoś, kogo zachowanie i etyczne standardy stawiane są pod znakiem zapytania.
„To jest taka sama sytuacja, jak w filmach z Hollywood. Ja jednak nie jestem aktorem z horroru, tylko sportowcem, który kocha Jiu Jitsu, a to, że nie mówię dobrze po angielsku, nie pozwala przekazać [mediom i kibicom] jak wygląda ta sytuacja z mojego punku widzenia.”
Palhares nie zgadza się z decyzją pozbawiającą go pasa mistrzowskiego, ale przyznaje, że musi ją zaakceptować. To, czego nie akceptuje, to reputacja zawodnika, który zachowuje się nieuczciwie. Na końcu swojego oświadczenia Toquinho pisze:
„W czasie przygotowań do tej walki, Shields powiedział wiele rzeczy o mnie i mojej rodzinie. Wiele razy wykorzystał fakt, że nie mówię po angielsku, by podsycać wzajemną niechęć. Ludzie, którzy pomagają mi w przygotowaniach, często nie tłumaczyli wszystkich obraźliwych słów, których używał, by wypromować tą walkę. Takie zachowanie jest godne pożałowania. On wiedział, że przegra i próbował mnie obrazić w każdy możliwy sposób. W czasie walki dałem mu szansę, by pokazał jak dobre jest jego Jiu Jitsu, ale jak zwykle nic nie zrobił, by skończyć walkę. Chciałbym powiedzieć panu Shieldsowi, że nie potrzebuje tworzyć tego przedstawienia, by otrzymać szansę na kolejną walkę. Zaakceptuję każdą ofertę z twojej strony i tym razem nie dam ci szansy do narzekania, bo zamierzam cię znokautować.”