Palhares skomentował swoje monstrualne rozmiary, oskarżenia o zażywanie sterydów oraz stylizacje na Zorro
Rousimar Palhares (19-9) za siedem dni stoczy pojedynek grapplingowy z Australijczykiem Craigiem Jonesem na KASAI Pro 3 w Nowym Jorku, ale nie to jest przedmiotem ostatnich sensacji związanych z kontrowersyjnym Brazlylijczykiem.
Tematem dyskusji jest fotografia na której Palhares pozuje w towarzystwie byłego zawodnika UFC wagi półciężkiej Richardsona Moreiry. „Toquinio” na zdjęciu wygląda na ekstremalnie dużego a dodatkową uwagę przyciąga jego stylizacja na… Zorro.
„Zrobiłem to dla fanu. Mój przyjaciel pracuje jako fryzjer i chciał zrobić taką stylizację, więc mu pozwoliłem. Każdy o niej mówił. Niektórym się podobało, niektórzy mieli z tego frajdę, ale ta fryzura jest super.”
„Mojej żonie się podoba i także myśli, że jest zabawna. Moja żona jest moim kompanem na całe życie, pomaga mi we wszystkim, ale myśli, że to jest zabawne. Nie skrytykowała więc jest dobrze.”
Co do jego monstrualnych rozmiarów i komentarzy ludzi na temat stosowania sterydów jest to na pewno pokłosie jego wpadki dopingowej z 2012 roku kiedy to został przyłapany na zażywaniu testosteronu. Brazylijczyk nie miał jednak ochoty tego komentować.
„Ludzie mówią co chcą, żeby pomniejszać twoje zasługi, dlatego nie obchodzi mnie to.”
W tej chwili waży 96 kg i jak sam przyznaje nie będzie już próbował swoich sił w kategorii półśredniej. W swojej ostatniej walce ten eksperyment okazał się totalną porażką. Nie dość, że nie zrobił wagi, miał problemy ze zdrowiem, to został jeszcze znokautowany przez rywala w niecałą minutę.
„Czułem się bardzo źle podczas ostatniego zbijania wagi. Nie będę robił już wagi do tej kategorii. Prawie umarłem. Przekroczyłem limit wagowy, prawie umarłem i do tego musiałem skorzystać z pomocy medycznej. Wyglądałem jak 170 kilowy kokainista. Nie zrobiłem wagi. To był ostatni raz kiedy tyle zbijałem. Nigdy więcej. Mogłem umrzeć, coś mogło się stać.”
„Myślałem o wycofaniu się z walki, ale potrzebowałem pieniędzy. Co miałem zrobić. Mam rodzinę. Jeśli masz rodzinę, to nie ma odwrotu. Mam rachunki do zapłacenia.