Rose Namajunas wskazuje kolejną potencjalną rywalkę
Rose Namajunas (8-3) po pierwszej obronie pasa w starciu rewanżowym z Joanną Jędrzejczyk (15-2) na dłuższy czas rozstała się z klatką UFC. Przez media przetaczał się temat traumy po wydarzeniach związanych z atakiem Conora McGregora na autobus, w którym przebywała Rose.
Dziś Rose „Thug” Namajunas wydaje się być gotową na kolejne starcie, co udowadnia wywiad jakiego udzieliła za kulisami gali UFC w Denver:
„Teraz wracam do treningu siłowo wytrzymałościowego. Nie przyjmuje, żadnych ciosów na głowę czy coś w tym stylu. Pracuję nad tym, by być lepszą atletką. Próbuję, tak myślę, poukładać też sobie wszystko w moim życiu. Po krótkich wakacjach, myślę, że możemy myśleć już o walce.”
Podczas przerwy jaką miała Namajunas, dywizja słomkowa uległa lekkiemu przetasowaniu. Po ogłoszeniu walki o pas wagi muszej, nazwisko Jędrzejczyk zniknęło z rankingu kategorii słomkowej. To z kolei z miejsca awansował Jessicę Andrade (19-6) na pozycję pierwszego pretendenta. Fakt ten nie umknął aktualnej mistrzyni:
„Nie widzę sensu w innym pretendencie niż Andrade. Wiem, że chce pozostać aktywna. Jeśli chce mieć jakąś inną walkę zanim będę gotowa, nie mam z tym problemu. Jeśli poczeka, to chciałabym to starcie (z nią).”
Najbardziej prawdopodobny termin walki dla Rose Namajunas to pierwszy kwartał roku 2019.
„Już to kiedyś mówiłam: lubię walczyć wiosną lub jesienią. To dla mnie dobry czas. To jest coś co już kiedyś wyraziłam. Zobaczymy jak będzie.”
Rose Namajunas nie ogranicza swojego skupienia tylko na Andrade. Mistrzyni bardzo dobrze orientuje się w tym co się dzieje w całej dywizji, zauważając rosnące aspiracje pozostałych zawodniczek:
„Andrade trochę namieszała, Joanna też wróciła z pasmem zwycięstw. To jest trochę interesujące. Poza tym myślę, że Tatiana (Suarez) też zaczyna robić trochę hałasu. W tym jednak momencie jestem skupiona na byciu lepszym zawodnikiem sztuk walki i na zostaniu lepszym atletą pewnego dnia.”