Ronda Rousey ujawniła, że cierpi na artretyzm

Ronda Rousey może i ma na koncie „tylko” dwanaście profesjonalnych walk MMA, ale do tego trzeba dodać jej długą karierę w judo, która doprowadziła ją do licznych operacji i najprawdopodobniej artretyzmu.

Podczas dnia mediów, przed UFC 193 Rousey została zapytana o Mieshę Tate i jej potencjalne zakończenie kariery, jako rezultat pominięcia w walce o pas mistrzowski kobiecej wagi koguciej.

Mistrzyni nie czuje współczucia dla Tate. Wspomniała, że jej ciało ma znacznie większy „przebieg” niż jej byłej rywalki.

Jednak to, co wszystkich zszokowało, to to, że Rousey powiedziała, że jej własna emerytura nadejdzie niedługo, oraz, że cierpi na artretyzm.

„To nie potrwa tak długo zanim przejdę na emeryturę. To ja jestem tą ze wszystkimi operacjami i artretyzmem. Nie mam pojęcia czemu (Tate) mówi o zakończeniu kariery.”

Takie ogłoszenie, to nie lada sensacja. Czy mistrzyni rzeczywiście cierpi na zapalenie stawów, które może być bardzo dokuczliwe? Czy też chce zaszczepić w głowie swojej niedalekiej przeciwniczki, Holly Holm, z którą zmierzy się już w ten weekend, obraz słabej mistrzyni, myślącej o emeryturze, a potem pokazać życiową formę?

Zapewne wszystkiego dowiemy się już niebawem. Rousey po UFC 193, jeśli wygra, może spokojnie zakończyć karierę w pełni glorii i chwały. Ma bowiem sporo intratnych propozycji rodem z Hollywood.