Romanowski bajdurzył? Bartosiński zarzuca mu kłamstwo!
Wczoraj miała miejsce konferencja, w której udział wzięła część bohaterów zbliżającej się gali KSW 94. Mistrz dywizji półśredniej, czyli bohater walki wieczoru owego wydarzenia, udzielił później wywiadu Hubertowi Mściwujewskiemu, w którym padł temat „Tommy’ego”. Bartosiński odniósł się do krótkiej historii przedstawionej przez Tomka Romanowskiego sprzed paru tygodni.
KSW 94 zapowiada się wprost fenomenalnie. Świetną kartę walk zwieńczy pojedynek o pas mistrzowski dywizji półśredniej, w którym zmierzą się Adrian Bartosiński oraz Igor Michaliszyn. Pierwotnie miało dojść do rewanżowego starcia pomiędzy Adrianem, a Andrzejem Grzebykiem, jednakże „Double Champ” musiał wycofać się z walki ze względu na kontuzję.
Fani są w większości zadowoleni z takiego obrotu spraw. Pomimo bardzo dobrze zapowiadającego się boju Bartosiński vs. Grzebyk, starcie „Bartosa” z Michaliszynem także powinno zapewnić nam masę emocji.
Parę tygodni temu doszło natomiast do spięcia pomiędzy Adrianem, a Tomkiem Romanowskim. „Tommy” w bardzo ostry sposób odpowiedział na film zawodnika „Octopus Łódź”, w którym aktualny mistrz dywizji do 77kg drwił sobie z niego. Od tamtej pory wiele się mówi o konflikcie obu panów, a część kibiców chciałaby zobaczyć ich konfrontację w oktagonie.
Reprezentant „Berserker’s Team”, podczas swoich story na Instagramie, parę tygodni temu, przytoczył pewną sytuację sprzed około trzech lat. Tomasz wówczas także toczył walki w dywizji półśredniej i po jednej ze swoich walk wyzwał do kolejnej właśnie „Bartosa”. Adrian ponoć po owym wyzwaniu uciekł do szatni, gdzie następnie udał się Tomek. Bartosiński się ponoć przed nim chował, więc trochę go uspokoił widząc, jak wystraszony jest aktualny mistrz wyzwaniem z jego strony.
Bartosiński przedstawia sytuację w inny sposób!
W wywiadzie dla kanału „MMA-bądź na bieżąco” Adrian przedstawił tę sytuację ze swojej perspektywy. Jest zdecydowanie odmienna od wersji Tomka:
Sytuacja była taka, że siedzieliśmy w szatni. W szatniach jest sushi zawsze i Tomek chodził sobie i szukał sushi. Wszedł do naszej szatni i zaczął jeść sushi. Spojrzał na mnie i powiedział „co tam?”, a ja mu odpowiedziałem, że „nic”. Coś zaczęliśmy gadać o walce i ja mu mówię, że ja mam walkę klepniętą z Andrzejem Grzebykiem. Chwilę pogadaliśmy, a następnie wyszło tak, że jeszcze tego samego wieczoru siedzieliśmy razem na afterze i gadaliśmy. To wszystko.
Do walki obu panów prawdopodobnie nie dojdzie zbyt szybko. Adrian broni pasa w 77 kg, w Tomek jest po dwóch porażkach z rzędu w dywizji do 84 kg. Nadmienię, że Romanowski jest w trakcie rekonwalescencji, gdyż w trakcie walki z Damianem Janikowskim poważnie uszkodził sobie ręce. Tomek zapowiedział natomiast, że będzie czekał na Adriana pod oktagonem przy okazji najbliższej gali. Może być gorąco!