Rafael Fiziev – historia. Wygnaniec ze stalowymi pięściami
Ojciec kupił mu pierwsze rękawice, żeby mógł sparować ze swoimi kuzynami. Nie spodobało mu się, dlatego szybko porzucił marzenia o zostaniu profesjonalnym zawodnikiem. Młody Fiziev potrzebował czasu, aby dojrzeć do swojego przeznaczenia.
Prawdziwego bzika na punkcie sportów walki dostał w wieku 11 lat, kiedy zaczął trenować boks tajski. W tym sporcie osiągał największe sukcesy – został Trzykrotnym Mistrzem Kirgistanu w Muay Thai, a także Mistrzem Świata Juniorów IFMA 2009.
Chciał być policjantem, skończył nawet szkołę w tym kierunku. Jednak szybko zmienił zdanie, gdy zobaczył, jak działają służby w jego kraju. Postanowił, że skoro nie będzie mundurowym, to na poważnie zajmie się sportem. W tym celu wyleciał do Tajlandii, gdzie mieszkał i trenował.
Znienawidzony przez własnych rodaków
Większość dzieciństwa spędził w Kirgistanie, jednak nie reprezentuje kraju nazywanego często Szwajcarią Azji. Dlaczego? Wszystko przez prześladowania religijne, których padł ofiarą, kiedy przyznał, że wyznaje szyizm, podczas gdy w Kirgistanie dominuje sunnizm.
Wybór Fizieva potępił mufti Kirgistanu, przez co cały naród obrócił się przeciwko niemu oraz jego rodzinie. Rafael bowiem został zasypany groźbami i nieprzychylnymi komentarzami. Niedługo później ogłosił, że nie będzie więcej reprezentował Kirgistanu, zmienił obywatelstwo na azerbejdżańskie i to właśnie barwy tego kraju reprezentuje po dziś dzień.
Droga do UFC
W MMA zadebiutował, w 2015 roku na gali W.I.N. FC. Wygrał już w pierwszej rundzie po latającym kolanie. Następne sześć walk również zakończyły się zwycięstwem Azera, co zapewniło mu angaż w amerykańskim hegemonie. Efektowny styl połączony z niebywałą agresją, mocne uderzenie oraz uniki rodem z filmu „Matrix” – rozbudzały wyobraźnię kibiców.
Kariera w UFC
Do UFC miał wejść z buta, ale – dość niespodziewanie – zatrzymał go Magomed Mustafaev, nokautując „Atamana” w pierwszej rundzie. Później poszło jak z górki. Rafael Fiziev wygrał kolejne sześć walk, pokonując m.in. Rafaela dos Anjosa czy Bobby’ego Greena. Zwycięską serię Azera przerwał dopiero Justin Gaethje, który wypunktował Fizieva na pełnym dystansie.
Rafael Fiziev vs. Mateusz Gamrot
Rafael Fiziev kolejną walkę stoczy dzisiaj. Azer stanie naprzeciwko Mateusza Gamrota w walce wieczoru gali UFC on ESPN 54. Zwycięzca tego pojedynku zrobi ogromny krok w stronę tronu kategorii lekkiej.
ZOBACZ TAKŻE: O jeden most za daleko. Zhang znowu pokona Joyce’a?
Cała Polska trzyma dzisiaj kciuki za Mateusza Gamrota, jednak warto poznać przeciwnika. Sun Tzu w książce pt. „Sztuka Wojny” napisał – „Kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony choćby i w stu starciach” . Miejmy nadzieję, że miał rację. Do boju Mateusz!