„Produkujemy głupich ludzi!” – fani dymów zmasakrowani!
Fani dymów zdziesiątkowani? Bardzo ostra wypowiedź jednego z uczestników najbliższej gali freakowej z pewnością wielu osobom nie przypadnie do gustu!
Freak fighty od początku swojego istnienia budziły mieszane odczucia. Większość negatywnych wynika z wszechobecnych „dymów” przy okazji wydarzeń freakowych. Mowa z resztą zarówno o przebiegu gal, jak i o programach medialnych propomujących dane wydarzenia.
Często bywało, że dochodziło do karygodnych sytuacji w trakcie wydarzeń o charakterze freak fightowym. Abstrahując od tego, że jest to niestosowne, to musimy mieć baczenie na to, że sporą częścią odbiorów, a prawdopodobnie nawet większością są osoby niepełnoletnie, a nawet małoletnie.
Dzieciaki oraz młodzież oglądają swoich idoli, którzy biorą udział w tego typu eventach. Ci zaś z kolei promują „dymy” swoją osobą, biorąc udział w tym samym evencie bądź sami znajdują się w centrum wydarzeń. Młodzi fani z tego czerpią uciechę, a nawet dążą do upodobania się do różnych osobistości z tego świata. Oczywiście nie jest to w żadnym stopniu wskazane, a wręcz przeciwnie.
ZOBACZ TAKŻE: Pasut zaatakował obywatela Ukrainy w podeszłym wieku. „Sutonator” stanął w obronie kobiet
Fani dymów we freak fightach zmasakrowani!
Na temat fanów freak fightów, a przede wszystkim koneserów „dymów” wypowiedział się jeden z uczestników gali PRIME 10. Mowa o doświadczonym zawodniku sportów walki, którym niewątpliwie jest Piotr Strus. Wypowiedź przyszłego rywala Cezarego Oleksiejczuka poniżej:
Dziwi mnie to, że społeczeństwo w coś takiego chce iść. Bez tego (dymów) nie ma tego „klikania”, tak? Nie będą klikać, nie wiem… przecież można robić trash talk na innym poziomie i mieć inny pomysł na rozwój i na siebie samego. (…) Jaki jest średni wiek odbiorcy tego czegoś? Przez to, że są takie gale i są tak mocno promowane w internecie to myślę, że to jest głównie cały czas 14-19 letni odbiorca tego, co się tutaj dzieje. Niestety produkujemy sobie głupich ludzi przez to. Ludzi, którzy będą później pracowali na mnie, na Ciebie, na nasze emerytury, ale nie będą pracowali, bo będą ********, bo ich interesuje, kto tu kogo bardziej wyzwie na tych galach, obrazi, obleje i obsika itd., co jest tragedią. Są jakieś kanony wartości, których trzeba się trzymać po prostu no.
Ciężko się nie zgodzić z Piotrem. Myśleć tak zaczyna chyba coraz więcej osób, ponieważ mamy do czynienia ze sporymi spadkami sprzedaży licencji PPV na gale freakowe. Zainteresowanie również zmalało, choć darmowe transmisje na żywo dalej mogą się cieszyć naprawdę sporą oglądalnością. Przyszły roku przyniesie prawdopodobnie odpowiedź na pytanie, czy nastaje zmierzch freak fightów?