PRIME 10: Pięciu zawodników walczyło w klatce. Tłum krzyczał „Bagieta!”, ale to inni zawodnicy doszli do finału!
Kolejną walką gali PRIME MMA 10 było starcie, które możemy kojarzyć z najlepszych gal amerykańskiego pro wrestlingu. W klatce podczas gali odbywającej się w Ostrowcu Świętokrzyskim pojawiło się aż pięciu zawodników: Michał „Bagieta” Gorzelańczyk, Marek „Kirimasu” Jówko, Daniel „Dags” Szwaba, Hubert Dajczman oraz Bartosz „Noras” Iwanowski.
Walka ta odbyła się na zasadach K-1 w małych rękawicach i było to starcie każdy na każdego. Z pięciu zawodników w klatce miało zostać dwóch, którzy mieli zmierzyć się na późniejszym etapie gali w wielkim finale.
To z pewnością mogła być bardzo dynamiczna walka i ale czy faktycznie taka była?
PRIME 10 PPV
Walka zaczęła się jednak zaskakująco, bowiem zawodnicy szukali konkretnych rywali do okładania i na początku jeszcze nie było harmidru. Po kilkudziesięciu sekundach mieliśmy pierwszy nokdaun i wykluczenie. Jako pierwszy z klatki wyszedł Kirimasu.
Czwórka zawodników pozostających w klatce raczej uciekała od walki, niż ją wymuszała. Widać było, że Bagieta miał sztamę z Norasem, a Dajczman walczył w komitywie z Dagsem. Noras został szybko liczony i był drugim zawodnikiem, który odpadł z tej walki.
- ZOBACZ TAKŻE: PRIME 10: wyniki NA ŻYWO! Tazzy vs. Don Kasjo, Magical vs. Rafonix – śledź live, kto wygrał pojedynki!
W klatce zostali zatem Dajczman, Dags i Bagieta. Walkę najpierw toczyli Dajczman i Bagieta, a po chwili Dajczmana zmienił Dags. Zatem jasne było, że to Bagieta ma przegrać jako trzeci. Gorzelańczyk jednak długo się bronił, a jego rywale nie chcieli ruszyć na Bagietę we dwóch na raz. Bagieta długo walczył, długo szukał swoich szans, ale jego przegrana z dwoma rywalami na raz była nieunikniona i nastąpiła dopiero w jedenastej minucie walki.
Ostatecznie do finału awansowali Dajczman i Dags i to oni zawalczyli w walce w formule MMA jako zwycięzcy starcia pięciu zawodników w klatce.
Zarówno Dajczman jak i Dags przystąpili do tej walki bardzo zmęczeni tym, że wcześniej musieli poradzić sobie z ambitnym Bagietą. Mimo zmęczenia obaj zaczęli się mocno okładać, a Dags próbował najpierw gilotyny, a potem przeszedł w duszenie zza pleców. Poddać się mu jednak nie udało, ale zdobył on dosiad i okładając rywala z góry zmusił sędziego do przerwania walki. Dags wielkim zwycięzcą walki pięciu w klatce!