Poznajcie i zobaczcie w akcji najbliższego przeciwnika Marcina Tybury
Marcin Tybura (18-6) już 11 lipca stoczy swój następny pojedynek pod banderą UFC. Dla 34-latka będzie to już jedynasty występ w największej organizacji na świecie. Co warte wspomnienia będzie to nasz pierwszy reprezentant, który zawalczy na Fight Island. Tym razem chcielibyśmy wam przedstawić sylwetkę jego najbliższego przeciwnika, dla którego będzie to debiut w amerykańskim gigancie.
”Tybur” w Abu Dhabi zmierzy się z sumitą Alexandrem Romanovem (11-0), który pierwszy raz będzie miał styczność z tak wysokim poziomem sportowym. Najważniejsze pytanie brzmi czy sprosta oczekiwaniom, a może okaże się, że jego rekord był po prostu skrupulatnie i do celu budowany?
Stylem bazowym reprezentanta Mołdawii jest sumo, ale tuż przed zaczęciem kariery w MMA nie brakowało startów w kick-boxingu. ”King Kong” może pochwalić się nieskazitelnym rekordem choć rywale pozostawiali sporo do życzenia. Zmieniło się to w ostatnich startach, gdy Eagles Fighting Championship postawiła na większe ”testy”. Dodajmy, że Romanov to jedna z największych gwiazd mołdawskiej organizacji. O jego ostatnim starcie było dość głośno, bo w niecałe trzy minuty slamem zakończył walkę z Sergio Freitasem. Ważny skalp w dotychczasowej karierze Romanova to walka w Sochi, gdy w równie szybki sposób odprawił Virgila Zwickera znanego w naszym kraju ze startu w KSW i niedoszłej walki z Janem Błachowiczem. W przeszłości Alexander dzierżył pas Eagles Fighting Championship zdobywając go w 36-sekund. Właśnie tyle zajęło mu zakończenie przed czasem walki z Alexandrem Stoyarovem, który przecież jeszcze nie tak dawno walczył z Szymonem Bajorem.
Wracając do wojownika pochodzącego z Uniejowa jego ostatnia walka należała do bardzo ważnych. Potencjalna przegrana mogłaby skutkować zwolnieniem z UFC. Mimo, że organizacja ma spore problemy jeśli chodzi o kategorie ciężką. ”Tybur” w tym starciu przerwał serię dwóch przegranych z rzędu odniesionych z rąk Augusto Sakaia i Shamila Abdurakhimova. Polak pod koniec lutego jednogłośną decyzją sędziów pokonał Sergey’a Spivaka, który sprawił sporo problemów. Ostatecznie Tybura skorzystał ze swojej największej broni – zdobywając następne sprowadzenia i kontrolując dłuższy czas przeciwnika z góry. Trzeba również wspomnieć, że Marcin Tybura do tego pojedynku przygotowywał się w Ankosie Poznań. Tym samym w jego narożniku pojawi się Andrzej Kościelski oraz niezmiennie Kamil Umiński.
Zobacz także:
”Szpila” w ostatnim pojedynku wrócił po latach do kategorii cruiser. Pod koniec roku możemy spodziewać się jego natychmiastowego rewanżu z Radczenką
Niewykluczone, że w main evencie doczekamy się walki o pas Daniela Omielańczuka. Przypomnijmy, że ex zawodnik UFC może pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu