Poruszające wyznanie Karoliny Kowalkiewicz: Próbowałam odebrać sobie życie!
Karolina Kowalkiewicz (16-7) jeszcze przed ostatnim występem wróciła do oficjalnego rankingu wagi słomkowej w największej organizacji na świecie. Była pretendentka do pasa UFC ma aktualnie serię czterech zwycięstw z rzędu. Polka w rozmowie z portalem weszlo.com wyznała, że zmagała się z bardzo poważnymi problemami, ale z wszystkiego wyszła i teraz jest bardzo szczęśliwa.
37-latka w ostatnim pojedynku wystąpiła w Las Vegas. Było to starcie byłej mistrzyni KSW z byłą pretendentką do pasa polskiej organizacji. Karolina zmierzyła się z Dianą Belbitą.
W pierwszej i drugiej odsłonie mieliśmy dość wyrównaną walkę w stójce. Karolina trafiała często, ale Belbita czasem dochodziła do głosu z bardzo mocną akcją, która robiła wrażenie. Rumunka zdobyła dwa obalenia, ale przy jednej z nich wpakowała się w problemy, bowiem Polka była zza plecami.
Trzecia odsłona to kapitalna postawa Polki, która kompletnie zdominowała rywalkę. Wchodziły już praktycznie każde akcje, a przede wszystkim podbródkowe. Karolina po całym dystansie wygrała jednogłośną decyzją sędziów.
Kowalkiewicz: Miałam bardzo dużo problemów!
Karolina Kowalkiewicz w rozmowie z portalem weszlo.com wyznała, że jeszcze przed startami w MMA zmagała się z bardzo dużymi problemami. Polka próbowała odebrać sobie życie. Kowalkiewicz wyszła z problemów, a teraz jest szczęśliwa.
Polka jest świetnym przykładem dla młodzieży i nie tylko, że mimo wielu problemów udało się jej przezwyciężyć wszystko. Warto zaznaczyć, że Karolina w UFC miała też serię pięciu przegranych z rzędu. Kowalkiewicz nie poddała się, a znosiła to wszystko, aby teraz cieszyć się z świetnej pozycji.
W młodości chorowałam na depresję. Miałam bardzo dużo problemów. Nie mogłam się odnaleźć w szkole i wśród rówieśników. Mama po raz pierwszy zaprowadziła mnie do psychologa, kiedy miałam 6 lat. Byłam bardzo wycofanym dzieckiem, zamkniętym w sobie i nadwrażliwym. Kiedy byłam nastolatką, nie radziłam sobie ze sobą i własnymi emocjami. Okaleczałam się. Doszło do momentu, w którym próbowałam odebrać sobie życie (…) Oczywiście chodziłam na terapię, do psychologa, psychiatry, brałam też leki. To mi pomagało, ale wszystko zmieniło się dopiero w momencie, kiedy zaczęłam trenować. Stałam się wtedy szczęśliwa. Tak po prostu.! Zrezygnowałam z leków, terapii i ponownie chciało mi się żyć