„Popełniłem 2 straszne błędy!” – Piotr Tyburski podsumował swoją finałową walkę z Taazym
Gala FAME: ULTIMATE, która odbyła się na PGE Narodowym, rozniosła się takim echem, że jej temat będzie poruszany przez długi czas. Niewątpliwie walką, która przyciągała najbardziej, był finał turnieju MMA w Klatce Rzymskiej, którego zwycięzca miał wygrać dodatkowe 800 tysięcy. Jednym z jego finalistów był Piotr Tyburski, który poniósł w nim porażkę z „Taazym”. „Tybori” na chłodno ocenił swój występ!
Turniej MMA w Klatce Rzymskiej był jednym z głównych punktów programu gali FAME 22. Nie bez przyczyny finał tej rywalizacji był jednym z dwóch main eventów.
Udział w nim wzięli następujący zawodnicy: Kwieciński, Tańcula, Piotr Tyburski, „Zadyma”, „Taazy”, „Greg”, „Karpi” oraz „Wiewiór”.
Faza ćwierćfinałowa wyłoniła półfinały, w których ze sobą zmierzyli się – „Tybori” oraz Tańcula oraz „Taazy” z „Wiewiórem”. W obu przypadkach były to raczej jednostronne boje, których zwycięzcami zostali Tyburski oraz Mataczyński.
W związku z tym naturalnie w wielkim finale spotkali się ze sobą „Tybori” wraz z „Taazym”. Ich bój trwał około 13 minut, bowiem była to walka na zasadach „no limit”. Sędzia przerwał walkę w momencie, w którym Piotrek już nie reagował na uderzenia wyprowadzane przez Kamila.
Tyburski skomentował swój występ w walce z Taazym!
Piotr udzielił wywiadu Hubertowi Mściwujewskiemu dla kanału „MMA-Bądź na bieżąco”. W jego trakcie podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie swojej finałowej walki z Kamilem Mataczyńskim:
Popełniłem 2 straszne błędy. Uważam, że mogłoby się to w drugą stronę odwrócić. Raz się potknąłem i musiałem stracić siły, żeby wstać. Później byłem przy siatce, on był gdzieś tam wchodził za plecy. Ja wstałem, ale chyba mu nie zapiąłem dobrze klamry i chciałem go ku*wa przerzucić. Przy tym wyrzucie straciłem dużo siły. Nie podszedłem nogami pod niego, tylko na stojąco go chciałem rzucić. To wszystko wynikło ze zmęczenia oraz idącym za tym brakiem myślenia. Ja go rzuciłem na siebie. Ku*wa jak ja go na siebie rzuciłem, to mówię „ja pie*dolę, weź teraz wstań”… ile tu siły stracisz przy takim wycieńczeniu.
Z pewnością prędzej czy później dojdzie do rewanżu z udziałem tych zawodników. Nie dojdzie jednak do niego zbyt szybko, bowiem „Taazy” ma W kontrakcie do stoczenia jeszcze kilka walk dla organizacji PRIME.