Popek po szybkiej przegranej w GROMDZIE: Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa!
Są pierwsze słowa Popka po nieudanym debiucie w organizacji GROMDA. To była pierwsza walka rapera na gołe pięści. Potrwała zaledwie 27 sekund. Paweł nie był faworytem w starciu z reprezentantem Francji.
Popek w ostatnich latach próbował swoich sił w freak fightach, lecz łatwo nie było.. Paweł stoczył trzy walki i tylko z jednej wyszedł zwycięsko. Warto zaznaczyć, że były to jednak przegrane z doświadczonym Normanem ”Storminem” Parke czy Kasjuszem ”Don Kasjo” Życiński, który walczył w swojej formule – boksie (duże rękawice).
W main evencie GROMDA 15 doszło do wyczekiwanej walki Mateusza Kubiszyna, który udanie obronił pas mistrzowski. ”Don Diego” pokazał się z kapitalnej strony. Kubiszyn już w drugiej odsłonie zastopował weterana Łukasza Parobca.
Popek zabiera głos!
Oto pierwsze słowa Popka Monstera po nieudanym debiucie w GROMDZIE.
Bardzo szybko poszło. Nie spodziewałem się, był szybki. Chciałem zrobić żartobliwie francuza – no i się nie udało. Podniosłem sobie poprzeczkę z freaków tutaj – mistrz świata na gołe pięści jakby nie było. Gdzieś go trafiłem lewym, ale zabrakło wykończenia. Co mogę powiedzieć? Żyje się dalej. Powiem do wszystkich oglądających… mogą pisać, że jestem leszczem, ale niech przyjdą tutaj, niech wyjdą na ring. Zesrali by się na samą myśl, dlatego dla wszystkich kibiców, którzy są ze mną wielkie propsy dla Popka. Nie jąkam się na wywiadach, jestem trzeźwy. No nie pykło! Życie. Czuje się wygranym będąc tutaj, zyskując szacunek u zawodników, bo nawet tutaj zawodowi bokserzy bali się bić na gołe pięści, bo taka jest prawda (…) Dzisiaj są moje urodziny. Kobieta mi pozwoliła nawet zniknąć na tydzień, ale ja to zrobię w dwa dni. Wracam do domu i myślę dalej co ze mną, bo jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa.
Było pytanie o następne walki w GROMDZIE.
Ciężko powiedzieć. Ze mną bywa różnie. Ja mogę strzelić sobie pistoletem w głowę tu za rogiem, albo wziąć następną walkę. Także dzięki, że tu jestem, dziękuję wszystkim GROMDZIARZOM -że mnie przyjęli. Muszę przemyśleć.
Raper z Legnicy postanowił zaryzykować i ruszył do przodu z ciosami. To nie był dobry pomysł. Maxime “Orsu Corsu” Bellamy szybko znalazł lukę w obronie rywala i ciosem z kontry posłał go na deski. Popek runął i nie był w stanie kontynuować pojedynku.
Poniżej nagranie z walki: