Piotr Szeliga miał wystąpić na KSW?! Zmierzyłby się z legendą! Dlaczego do tego nie doszło?
Piotr Szeliga miał propozycję występu na gali KSW? Taką informację na Instagramie przekazał sam zainteresowany. Rywal byłby dobrze znany polskim kibicom. Do sytuacji doszło półtora roku temu. Ostatecznie nie mieliśmy okazji zobaczyć „Szeliego” w szeregach najlepszej organizacji MMA w Europie.
Piotr Szeliga przebojem wdarł się do świata freaków. Wskoczył na ostatnią chwilę do starcia z Krystianem Pudzianowskim na gali FEN. „Szeli” mocno trafił disco-polowca i ostatecznie wygrał walkę. Później dostał ofertę od FAME MMA, w której występuje do dziś. Stoczył łącznie 5 pojedynków, trzy wygrał i dwa przegrał.
Piotr Szeliga miał zawalczyć na KSW?!
Szeliga postanowił na swoim Instagramie postanowił zrobić Q&A z widzami. Jedno pytanie tyczyło się ewentualnego występu na gali KSW. Trenujący w Rzeszowie zawodnik zdradził, że była taka opcja w przeszłości.
Powiem wam tak… Było już takie zapytanie od strony włodarzy KSW do włodarzy FAME, czy wypożyczyliby mnie na walkę z Mariuszem Pudzianowskim, jak Bombardier miał tę kontuzję. I się zgodzili.
Ale wtedy Mariusz Pudzianowski zmienił zdanie i wzięli Nikolę. Ale myślę, że jakbym dostał jakiegoś przeciwnika, z którym mógłbym normalnie powalczyć to jak najbardziej.
Drugie pytanie – czy organizacji by się to opłacało? Przecież mogliby taką walkę zrobić u siebie na gali. Więc to chyba tylko dla zasady.
– przekazał na Instagramie zawodnik pochodzący z Dębicy.
Chodzi tutaj o galę KSW 59, kiedy to w dzień wydarzenia z karty walk wypadł uczestnik starcia wieczoru „Bombardier”. Organizacja dwoiła się i troiła, aby znaleźć zastępcę. Jak się dowiadujemy, jednym z potencjalnych rywali był wówczas Piotr Szeliga.
Koniec końców Senegalczyka zastąpił Nikola Milanović, który miał swój moment w walce. Niemal doprowadził do obalenia. Ostatecznie jednak „Pudzian” znalazł się w dominującej pozycji i wygrał pojedynek.
Dużo mówi się, że „Szeli” miał walczyć na zbliżającej się gali High League z Denisem Załęckim. Organizacje jednak nie dogadały się, co do zestawienia zawodników. Temat jednak jeszcze nie ucichł.