Piękne świadectwo wiary byłego mistrza UFC: To był dla mnie punkt zwrotny w moim życiu!
Cody Garbrandt (14-6) znany jest przede wszystkim jako były mistrz organizacji UFC w wadze koguciej. Wielu kibiców twierdziło, że 32-latek nie podniesie się po kolejnych przegranych przed czasem i nie wróci już do rywalizacji na mocnym poziomie. Amerykanin podniósł się i nie zamierza myśleć o zakończeniu kariery. Garbandt nie ukrywa, że jest osobą wierzącą, a Bóg pomógł mu przejść przez bardzo ciężkie chwile.
Cody do UFC trafił jako niepokonany zawodnik w 2015 roku. Szansę mistrzowską dostał po pięciu zwycięstwach – w tym cztery zakończył efektownie przed czasem. Garbrandt o tytuł zawalczył podczas UFC 207, kiedy sprawił niespodziankę kompletnie dominując Dominicka Cruza. Cody po 5-rundach wygrał pewną jednogłośną decyzją sędziów.
Następnie przyszedł już bardzo ciężki okres w życiu Cody’ego, który przegrywał szybko przed czasem z rąk Pedro Munhoza i dwa razy z T.J. Dillashawa. Garbrandt udanie wrócił dopiero w poprzednim roku, kiedy odniósł dwa zwycięstwa. Swój ostatni zawodowy pojedynek odnotował na jubileuszowej gali UFC 300, gdzie pod koniec drugiej odsłony został poddany z rąk Deivesona Figueiredo.
Poznajcie historię byłego mistrza UFC!
Cody Garbrandt zapewnia, że Bóg uratował go z ciemnego miejsca, w którym znajdował się parę lat temu temu. Amerykanin podkreśla jak bardzo pomogła/pomaga mu wiara w trudnych życiowych sytuacjach, ale nie tylko.
27-latek w filmie ”I Am Second” wyjawił, że został uratowany. Były mistrz UFC próbował się powiesić, ale jego brat pojawił się w porę i go zatrzymał. Amerykanin ze łzami w oczach zapewnił, że Zach Garbradt go w tej sytuacji przytulił i zapewnił – że wszystko będzie dobrze.
To był dla mnie punkt zwrotny w moim życiu. Ten moment, ta więź i to, przez co przeszliśmy, naprawdę nas zbliżyło. Zaczęliśmy razem uczęszczać na nabożeństwa. Miło było być tam z moim starszym bratem, czcić Boga i wzrastać w Jego kierunku. To był początek rosnącej relacji z Panem poprzez chodzenie do kościoła, czytanie różnych książek o Panu i po prostu rozwijanie mojej relacji z nim na poziomie duchowym, rozmawiając z nim codziennie.
Garbrandt zapewnił, że Jezus Chrystus był przy nim zawsze… mimo, że on tego wtedy nie widział i był od Jezusa daleko. Amerykanin podkreślił, że był odległy, a jego wiara była nieobecna, ale to nie pozwoliło Jezusowi, aby był ciągle przy młodym sportowcu. Cody po latach widzi jak Król Nieba i Ziemi przeprowadzał go przez wiele trudnych i kłopotliwych sytuacji.
Jest czas i miejsce, w którym trzeba się poddać. I zawsze jestem wdzięczny, że mogę Mu się poddać.
Garbrandt powiedział, że wyraźnie widzi momenty, w których Bóg „niósł mnie, ciągnął, popychał”. Wtedy myślał, że to „siła wyższa”, ale teraz zna jej imię – Jezus Chrystus.