Paweł Pawlak: MMA to ciężki kawałek chleba, miałem różne ciężkie kontuzje, m.in. paraliż na kręgosłupie
Były zawodnik UFC, obecnie zatrudniony w organizacji Babilon MMA – Paweł Pawlak (15-4) opowiedział o swojej bogatej karierze w mieszanych sztukach walki i przestrzega, że kariera w tym sporcie to ciężki kawałek chleba.
Pawlak niegdyś był typowany na wielką nadzieję polskiego MMA, ale szyki pokrzyżowały mu kontuzje, co śmiało potwierdza w rozmowach z dziennikarzami.
„Plastinho” o swoich przemyśleniach opowiedział portalowi polsatsport.pl:
„Mieszane Sztuki Walki to ciężki kawałek chleba i nie muszę o tym przekonywać nikogo, kto spróbował potrenować. Miałem różne ciężkie kontuzje, m.in. paraliż na kręgosłupie i roczną przerwę, dlatego chciałbym odejść w dobrym momencie. Chociaż oczywiście mam swoje ambicje sportowe. Do UFC już raczej nie wrócę, chyba że będę rozbijał kolejnych rywali. Prawda jest taka, że kategorie 70 kg i 77 kg są najmocniej i najliczniej obsadzone.”
W swojej najbliższej walce, Pawlak zmierzy się z Tomaszem Romanowskim w jednej z najważniejszych walk gali Babilon MMA 9 w Międzyzdrojach. Impreza ta odbędzie się 16 sierpnia i zdaniem Pawlaka, jego starcie zapowiada się fenomenalnie:
„Zapowiada się elektryzująca walka w Międzyzdrojach, dla mnie już druga w tamtejszym Amfiteatrze. Tomek Romanowski, podobnie jak jego brat Sebastian, jest bardzo charakternym zawodnikiem walczącym do końca, który jeśli przegrywa to decyzjami. Z racji odwrotnej pozycji jest trudnym rywalem, zresztą wiadomo, że z mańkutami ciężko się walczy. Bardzo fajnie pracuje w stójce, moim zdaniem wszechstronny fighter i nie ma mowy o lekceważeniu Romanowskiego. Sporo osób lekceważy go patrząc na rekord, ale to błędne i zgubne podejście.”
Całą rozmowę portalu polsatsport.pl z Pawłem Pawlakiem możecie sprawdzić -> TUTAJ.