Oficjalnie: Marcin Różalski wraca do KSW!

Czekaliśmy na to długo. Po pięciu latach rozłąki z organizacją KSW, Marcin Różalski (7-4) ponownie zawalczy w klatce największej federacji w Europie. Pierwsza walka po powrocie „Różala” odbędzie się najprawdopodobniej na KSW 71 w Toruniu.

5 lat – tyle musieli czekać fani Marcina Różalskiego, aby ponownie zobaczyć go w formule mieszanych sztuk walki. Były mistrz wagi ciężkiej KSW wraca do swojej matczynej federacji, aby ponownie stawić czoła największym wyzwaniom.

Zawodnik urodzony w Płocku ostatni raz widziany był w klatce MMA podczas największego sportowego eventu w Europie. 27 maja 2017 zdobył tytuł mistrza wagi ciężkiej Konfrontacji Sztuk Walki nokautując Brazylijczyka, Fernando Rodriguesa Jr. Pojedynek zakończył się zaledwie w 16 sekund! Jest to do tej pory trzeci najszybszy nokaut w historii KSW.

Po znokautowaniu Rodriguesa, 43-latek zwakował pas mistrzowski i kontynuował karierę w innych formułach sportów walki. W 2018 roku pokonał Petera Grahama w kickboxingu, natomiast w 2020 roku przegrał debiutancką wojnę na gołe pięści w organizacji Genesis. Teraz przyszedł czas, żeby odkurzyć umiejętności w sportach chwytanych i jeszcze dać trochę emocji kibicom KSW.

Różal wraca do KSW!

O powrocie „Różala” do KSW mówiło się długo. Gala Genesis miała być pierwszą gałązką oliwną pomiędzy właścicielami, a samym Różalskim. Rozmowy trwało długo jednak finalnie najważniejsze, że Barbarzyńca z Płocka ponownie pojawi się w klatce na zasadach MMA.

Powrót 43-latka potwierdził dzisiaj na swoim Instagramie jeden ze współwłaścicieli KSW, Maciej Kawulski.

Bardzo długo czekaliśmy na ten powrót i debiut, więc teraz czas, aby weteran i debiutant zasłużyli swoimi walkami na każdą minutę oczekiwania. Głęboko pod skórą czuję, że tak właśnie będzie, bo to wojownicy, a nie celebryci. Bo to ludzie, którzy przekładają czyny nad słowa. Bo obydwaj wolą pokazać, niż nieproszeni opowiedzieć. Wojownik walczy dla publiki, ale nie zastanawia się, co o nim myśli i mówi. Odbiera za walkę gażę, ale niczego nie sprzedaje. Leczy po walce rany, ale nie narzeka na trudne warunki pracy. Walczy dla chwały, choć dobrze wie, że i ta w końcu przeminie. Życie podobnie jak walka to pasmo drobnych zwycięstw i porażek. Przeplatane przerwami na brawa.

Pomniki stoją przez lata nietknięte, aby w końcu upaść. Wojownicy muszą wciąż upadać i wstawać, by w końcu stanąć na piedestale zbiorowej wyobraźni na wieki.

Z kim chcielibyście zobaczyć „Różala” w jego pierwszym starciu po powrocie?