Norman Parke wygwizdany! To nie kibicowanie, to zwykłe chamstwo
Zawodnik z Irlandii Północnej zasłużył na zwycięstwo. Pokonał Polaka w emocjonującym pojedynku. Cios za cios w dramatycznym starciu w klatce. To wszystko dla was, kochani kibice. Kochani? Norman Parke wygwizdany, bo pokonał Borysa Mańkowskiego… Fajnie się oglądało? Dostarczyli ci emocji? To dlaczego zachowujesz się jak zwykły cham?
Wielka Polska? Niekoniecznie… Przez takich jak ty!
Czego oczekujesz, kibicu? KSW jako największa organizacja MMA w Europie jest miejscem walki zawodników z różnych państw. Nie było łatwo, ale udało się zbudować w Polsce coś naprawdę fajnego. Możesz narzekać na sięganie po celebrytów dla podbicia oglądalności, możesz zauważać, że KSW nie zawsze wygrywa w walce o najlepszych zawodników. Ale i tak nie jest źle! Norman Parke wygwizdany za zwycięstwo i za to, że dał naprawdę dobre show? To niegodne największej organizacji MMA w Europie. Kibice wygwizdujący świetnych wojowników niszczą to, co udawało się budować latami. Nie chce się oglądać takich chamskich akcji. Może niejeden potencjalny sponsor zrezygnował z dalszego oglądania przez wasze gwizdy, bo pomyślał „po co wspierać i promować się wśród takich prostaków?”.
Chcesz wrócić do czasów, gdy tylko Polacy wygrywali swoje walki, bo mało kto zza granicy chciał walczyć w Polsce? O sile KSW wcale nie świadczy liczba Polaków z mistrzowskimi pasami, ale to, ilu wojowników zza granicy na najwyższym poziomie chce występować przed polską publicznością. To prawdziwy znak potęgi polskiej organizacji. Parke pokonał Mańkowskiego? To znaczy, że na to zapracował. Pas zdobywa Japończyk, Anglik czy Chorwat? Nie zmienia to faktu, że walczy dla polskiej organizacji. To w Polsce udało się zbudować całkiem niezły międzynarodowy skład. A może wolisz swojskie, lokalne, przeciętne średniactwo?
Norman Parke wygwizdany! Czym jest kibicowanie i czym są zwykłe kompleksy?
Cienka granica? Nic z tych rzeczy. Wszędzie da się odróżnić prawdziwą pewność siebie od zwykłej napinki podszytej wielkimi kompleksami. Po czym poznać człowieka sukcesu? Po tym, że umie przegrywać. Tak trudno przyjąć do świadomości, że Norman Parke wygrał z waszym ulubieńcem? Też kibicowałem Mańkowskiemu, ale potrafię spojrzeć prawdzie w oczy. Borys ma prawo uważać inaczej. Uczestniczenie w walce daje inną perspektywę tego, co działo się w klatce.
Wspieraj swoich, ale nie zachowuj się jak zwykły tępy chuligan, który niszczy stadion (czasami nawet swój własny) i robi zwykłą wiochę, bo nie spodobał mu się wynik meczu. To zwykła dziecinada. Psujesz widowisko, za które sam zapłaciłeś. Jak byś się czuł, gdyby na zagranicznej gali to twój idol zostałby wygwizdany? Pewnie powiedziałbyś, że na widowni szerzy się chamstwo. To dlaczego nie zachowałeś się lepiej? Norman Parke wygwizdany został przez zwykłych kretynów. Nie jesteś kibicem. W tym momencie byłeś zwykłym prostakiem.
Uważasz, że porażka w MMA to koniec świata? Nie ogarniasz tego sportu. Sednem nie jest nabijanie rekordów, ale prawdziwa walka i podejmowanie coraz większych wyzwań. Gdyby Borys wygrał, pewnie narzekałbyś, że dostaje zbyt łatwych zawodników. Mańkowski w końcu znalazł dla siebie duże wyzwanie! Zmierzył się z rywalem, który tamtej nocy okazał się lepszy.
Walczą po to, byś miał co oglądać. Przyjmij ich jak swoich!
Norman Parke walczy dla KSW, bo chce zarobić. To oczywiste. Nie zapomnij jednak, że również dzięki zawodnikom zza granicy masz naprawdę fajne widowisko. O ile sama gala nie była tak dobra jak poprzednie, ta walka mogła się podobać. Parke konfliktował się z Mańkowskim i z Gamrotem? To ich sprawa, to ich rzecz. To również promocja tego pojedynku, byś ekscytował się tym starciem na kilka tygodni przed galą. Możesz widzieć wojownika z Irlandii Północnej jako zły charakter, możesz go nie lubić, ale uszanuj ten moment, w którym zostawia w klatce tyle wysiłku i zdrowia. To nie jest Polak? I co z tego. To wojownik KSW, polskiej organizacji.
Miałeś, chamie, złoty róg…
Przeciętny polski kibic nie potrafi docenić tego, co ma. Unosi się emocjami, nie potrafi racjonalnie myśleć, zachowuje się jak zwykły prostak i nie szanuje wojowników zza granicy (ale mocno by narzekał, gdyby ich nie było). Nie jest w stanie zrozumieć, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi, a nie chodzi o sympatie i antypatie, ale o prawdziwy sport. KSW sobie poradzi, ale powoli najsłabszym ogniwem organizacji stają się jej kibice…