Niespodziewany powrót legendy MMA?
Szef organizacji Rizin Fighting Federation Nobuyuki Sakakibara na swoim koncie na Instagramie zamieścił zdjęcia z treningu Ihora Wowczanczyna (55-10, 1 NC). Dołączył do tego jednoznaczny opis sugerujący, że Ukrainiec może niebawem wrócić do akcji.
„Dostałem właśnie informację, że „Ice Cold” wrócił do treningów. Myślę, że powinniśmy zaprosić go do Japonii w tym roku. Czy potraficie zgadnąć, kto to?”
Wowczanczyn nie walczył od 2005 roku, od finałowej gali GP Pride w 2005 roku. Z MMA wycofał się ze względu na kontuzję ręki. Od tamtej pory zajął się prowadzeniem restauracji i szkoleniem. Słynący z bardzo mocnego ciosu i wysokich umiejętności stójkowych zawodnik zniknął na dobre i wiadomość o wznowieniu przez niego treningów w wieku 43 lat po 11-letniej przerwie od walk jest co najmniej zaskakująca. Co prawda Rizin zakontraktowało na swoje najbliższe wydarzenia Cro Copa czy Wanderleia Silvę, ale żaden z nich nie miał tak długiego rozbratu z ringiem jak „Ice Cold”.
Pochodzący z Charkowa fighter był swego czasu jednym z najlepszych w wadze ciężkiej na świecie. Jest drugim zawodnikiem z największą liczbą pojedynków w Pride. W 2000 roku doszedł do finału GP, gdzie musiał uznać wyższość Marka Colemana. Ma na rozkładzie takie nazwiska jak Gilbert Yvel, Mark Kerr, Kazushi Sakuraba, czy Gary Goodridge. Czy na którejś z gal Rizin (25 września, 29 i 31 grudnia) będziemy świadkami jego powrotu?
Próbka umiejętności: